Tysiące muzykujących osób w sobotę wyszły na ulice litewskich miast, by uczestniczyć w Dniu Muzyki Ulicznej odbywającym się w kraju po raz dwunasty. Jest to jedno z najbardziej spontanicznych i najpopularniejszych publicznych świąt na Litwie.
Na ulice wyszły dzieci i osoby starsze, zawodowi artyści i amatorzy. Styl wykonywanej muzyki jest dowolny: od popu po klasykę i folklor. Piosenki śpiewane są w różnych językach, m.in. po polsku.
Jak poinformowała PAP rzeczniczka prasowa festiwalu Agne Żemaityte, impreza trwa w ponad 20 miastach i miejscowościach kraju. W Wilnie koncertowanie odbywa się w 211 miejscach. „Tyle osób i podmiotów się zarejestrowało do udziału, ale grających jest znacznie więcej, gdyż regulamin Dnia Muzyki Ulicznej nie wymaga rejestracji. Najważniejszą zasadą uczestniczenia jest niezagłuszanie się nawzajem” - mówi Żemaityte.
Pomysłodawcą i jednym z organizatorów Dnia jest znany piosenkarz, aktor, kompozytor i autor tekstów piosenek Andrius Mamontovas. „Chciałem po prostu zachęcić ludzi do grania, śpiewania i stworzyć możliwość do zaprezentowania swych umiejętności” - mówi Mamontovas, który się cieszy, że „ta idea nie umarła, że ludzie chcą grać”.
Dni Muzyki Ulicznej od lat odbywają się też na Ukrainie i Łotwie. W tym roku dołączyła również Estonia.
Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)
aki/ ndz/ agz/