9 lipca 1762 r. w wyniku przewrotu Katarzyna II obaliła swego męża cara Piotra III i przejęła pełnię władzy w kraju. Koronowana po dwóch miesiącach, nazywana w Rosji „Katarzyną Wielką” caryca żywo interesowała się Polską, której rozbiory zainicjowała w 1772 r.
„Grunt pod zamach stanu przygotował sam Piotr przez swoje postępowanie. Carowej pozostawało umiejętnie, przy pomocy ludzi z najbliższego otoczenia, rozpowszechniać wiadomości o prawdziwych i zmyślonych nietaktach czy dziwactwach cara” – pisał autor biografii rosyjskiej carycy Władysław A. Serczyk („Katarzyna II”).
Przyszła władczyni Rosji urodziła się w 1729 r. w Szczecinie jako Zofia Fryderyka Augusta Anhalt-Zerbst. W wieku 15 lat opuściła rodzinne miasto i wyjechała do Petersburga. W 1745 r. w rosyjskiej stolicy poślubiła Karola Piotra Ulryka Oldenburga - księcia holsztyńskiego, następcę tronu w Rosji, syna Anny, siostry carycy Elżbiety I. Warunkiem mariażu było przejście Zofii na prawosławie; od tej pory przyszłą carycę nazywano Katarzyną Aleksiejewną.
Niepopularność Piotra III, którego kojarzono ponadto z aferami finansowymi, sprytnie wykorzystała Katarzyna. Dała się poznać jako bogobojna osoba pogrążona w smutku po śmierci imperatorowej Elżbiety. Zyskała sobie tym m.in. przychylność duchowieństwa.
Przez kilkanaście lat, żyjąc u boku niekochanego mężczyzny, Katarzyna znajdowała się w cieniu panującej Elżbiety I. Po jej śmierci w styczniu 1962 r., na tron – jako Piotr III – wstąpił mąż Katarzyny. Pochodzący z Holsztynu władca był jednak w Rosji niepopularny. Uchodził za dziwaka, a powszechne oburzenie budziło jego zachowanie po śmierci Elżbiety I. Nie starał się on nawet udawać żałoby, radośnie przyjmując wiadomość o zgonie carycy. Piotr nie krył także niechęci do żony. Znane były słowne utarczki pomiędzy nim a Katarzyną; podczas jednego z przyjęć car publicznie nazwał ją „głupią”.
Piotr III nonszalancko odnosił się do religii; nie przestrzegał prawosławnych świąt, a na kilka dni przed zrzuceniem z tronu wydał dekret równouprawniający wszystkie wyznania.
Car był gorącym orędownikiem zbliżenia Rosji z Prusami, z którymi do niedawna – w ramach tzw. wojny siedmioletniej (1756-1763) - Imperium Romanowów zmagało się zbrojnie. Otaczał się zagranicznymi wojskowymi, co budziło sprzeciw rodowitych rosyjskich arystokratów. Krążyły opinie, że planował wojnę o Szlezwik z Danią, co niechętnie przyjmowano w rosyjskiej armii.
„Sądzono, że wyprawa taka była wyłącznie prywatnym przedsięwzięciem Piotra, nie cara, lecz małego książątka niemieckiego” – wyjaśnił Serczyk. Niepopularność Piotra III, którego kojarzono ponadto z aferami finansowymi, sprytnie wykorzystała Katarzyna. Dała się poznać jako bogobojna osoba pogrążona w smutku po śmierci imperatorowej Elżbiety. Zyskała sobie tym m.in. przychylność duchowieństwa. „Po zgonie cesarzowej przez sześć tygodni codziennie czuwała po kilka godzin przy zwłokach. Piotr przychodził rzadko, po to tylko, by strofować wartowników, przedrzeźniać duchownych oraz flirtować z damami dworu” – tłumaczy autor biografii carycy.
Śmierć Elżbiety I była okazją dla Katarzyny do przygotowania przewrotu, którego celem było pozbawienie władzy znienawidzonego małżonka. Wtajemniczone w spisek były wpływowe osoby na dworze, m.in.: Nikita Iwanowicz Panin, Cyryl Razumowski, Grzegorz Tiepłow oraz Michał Wołkoński. Katarzyna liczyła na poparcie rosyjskiej gwardii, która była niezadowolona z wojennych planów jej męża. 9 lipca wraz z najbliższymi współpracownikami Katarzyna udała się pod Pałac Zimowy w Petersburgu, który został otoczony przez sprzyjające jej wojska. W pałacu nie było Piotra III, który już w czerwcu opuścił rosyjską stolicę i przeniósł się do letniej rezydencji w Oranienbaumie. Po przybyciu pod pałac, gdzie zgromadziły się tłumy, ogłoszono manifest stwierdzający przejęcie władzy przez Katarzynę II.
Podczas przewrotu posłuszeństwa Piotrowi III nie wypowiedziały wszystkie oddziały armii, ale opuścili go najbliżsi współpracownicy. Eks-cara objęto aresztem domowym. Karę odbywał w Ropszy koło Petersburga, tam też 17 lipca został zamordowany przez gwardzistów sprzyjających Katarzynie.
„Świadomi grożącego naszym wiernym poddanym niebezpieczeństwa, byliśmy zmuszeni, wezwawszy na pomoc Boga oraz jego poczucie sprawiedliwości, a także widząc wszystkich naszych wiernych poddanych życzenie jasne i niedwuznaczne, wstąpić na tron nasz rosyjski samowładny, a wszyscy nasi wierni poddani złożyli nam uroczystą przysięgę” – zapisano w manifeście.
Podczas przewrotu posłuszeństwa Piotrowi III nie wypowiedziały wszystkie oddziały armii, ale opuścili go najbliżsi współpracownicy. Eks-cara objęto aresztem domowym. Karę odbywał w Ropszy koło Petersburga, tam też 17 lipca został zamordowany przez gwardzistów sprzyjających Katarzynie. Prawdopodobną przyczyną śmierci było uduszenie, choć oficjalnie ogłoszono, że zgon byłego cara nastąpił wskutek ataku kolek hemoroidalnych.
Koronowana na władczynię Rosji 22 września 1762 r. Katarzyna II była zupełnym przeciwieństwem swego poprzednika na tronie; aż do śmierci w 1796 r. sprawowała rządy w sposób zdecydowany i wyrachowany. Podczas 34-letnich rządów m.in. krwawo stłumiła chłopskie powstanie dowodzone przez Jemeliana Pugaczowa, które wybuchło w 1773 r., wydała ukazy likwidujące autonomię Zaporoża i Kozaczyzny Dońskiej, przeprowadziła sekularyzację dóbr duchownych. Katarzyna II traktowała Polskę jako rosyjski protektorat. Brała udział we wszystkich trzech jej rozbiorach (w 1772 r., 1793 r. i 1795 r.), które przesądziły o upadku polskiej państwowości.
Mimo sprawowania rządów twardej ręki caryca uchodziła za mecenaskę kultury i sztuki oraz miłośniczkę filozofii. Nazywano ją Semiramidą Północy, a na jej dworze gościli słynni francuscy myśliciele, m.in. Wolter i Denis Diderot. Katarzyna II miała wielką słabość do mężczyzn. Była bohaterką wielu skandali miłosnych; na utrzymanie kochanków wydawała miliony rubli. Kochankiem carycy był m.in. Stanisław Poniatowski, przyszły król Polski. Poznał on Katarzynę w 1755 r., podczas dyplomatycznej wizyty w Petersburgu. W następnym roku przyjechał do stolicy Rosji jako poseł saski. W 1757 r. księżna Katarzyna urodziła mu córkę Annę, która zmarła po dwóch latach. Jej mąż Piotr uznał dziecko, choć wątpił w swoje ojcostwo.
Waldemar Kowalski (PAP)
wmk/ abe/