Rewolucja w dziejach katolicyzmu, busola dla Kościoła XXI wieku - tak oceniany jest Sobór Watykański II 50 lat po jego rozpoczęciu. Przyniósł on przełomowe reformy: otwarcie na dialog z innymi religiami oraz wyznaniami i zapoczątkował zmiany w liturgii.
Sobór otworzył papież Jan XXIII 11 października 1962 roku, a zamknął jego następca - Paweł VI 8 grudnia 1965 roku.
Było to najważniejsze wydarzenie w nowożytnej historii Kościoła, które zmieniło jego oblicze i odnowiło liturgię.
Znaczenie Soboru najlepiej obrazuje przypomnienie, jaki był Kościół katolicki przed tym historycznym przełomem. Msze odprawiano po łacinie, której nie rozumiał prawie nikt, zaś ksiądz stał tyłem do wiernych. Biblia nie była masowo czytana. Katolicy i wyznawcy innych religii patrzyli na siebie z nieufnością.
Znaczenie Soboru najlepiej obrazuje przypomnienie, jaki był Kościół katolicki przed tym historycznym przełomem. Msze odprawiano po łacinie, której nie rozumiał prawie nikt, zaś ksiądz stał tyłem do wiernych. Biblia nie była masowo czytana. Katolicy i wyznawcy innych religii patrzyli na siebie z nieufnością, na Żydów spoglądano z nieufnością. Kościół w tzw. Trzecim Świecie i najbiedniejsi nie byli w centrum uwagi Rzymu.
Jan XXIII już trzy miesiące po inauguracji swego pontyfikatu, w styczniu 1959 roku powiedział, że jednym z najważniejszych jego zadań będzie zwołanie soboru powszechnego. Początkowo przypuszczano, że jego tematem będzie zjednoczenie Kościoła, gdyż papież mówił, że trzeba się zebrać, by zakończyć rozłam.
Lecz historycy podkreślają, że nawet papież Roncalli nie miał jasnej wizji soboru, a co więcej przewidywał, że potrwa on 3 miesiące.
W czerwcu 1959 roku oficjalnie zapowiedział, że celem zgromadzenia biskupów będzie rozwój wiary katolickiej, odnowa życia chrześcijańskiego oraz dostosowanie kościelnej dyscypliny do wymogów nowych czasów. Właśnie słowo „dostosowanie” okazało się potem kluczowe, biorąc pod uwagę ogromne zmiany, jakie miały nastąpić w liturgii. Drugą ideą, która nadała ducha obradom, był ekumenizm, początkowo, w zamierzeniach rozumiany w węższym sensie jako odniesienie do braci-chrześcijan innych wyznań. Jednak w trakcie prac idea ta została istotnie rozszerzona i wykroczyła poza swe znaczenie, by objąć również kwestię stosunku do innych religii.
Nikt nie przewidywał, że Sobór Watykański II potrwa tak długo - ponad trzy lata.
W otwarciu w bazylice świętego Piotra 11 października 1962 roku uczestniczyło prawie 3 tysiące biskupów z całego świata; 2090 z Europy i obu Ameryk, 408 z Azji, 351 z Afryki i 74 z Oceanii. Na 150 biskupów z krajów komunistycznych do Watykanu przyjechało 25 z nich, w tym większość - Polacy. Byli wśród nich kardynał Stefan Wyszyński, arcybiskup Karol Wojtyła i arcybiskup Bolesław Kominek.
W otwarciu w bazylice świętego Piotra 11 października 1962 roku uczestniczyło prawie 3 tysiące biskupów z całego świata; 2090 z Europy i obu Ameryk, 408 z Azji, 351 z Afryki i 74 z Oceanii. Na 150 biskupów z krajów komunistycznych do Watykanu przyjechało 25 z nich, w tym większość - Polacy.
35-letni wówczas ksiądz Joseph Ratzinger uczestniczył w pracach jako ekspert-teolog, asystent arcybiskupa Kolonii Josepha Fringsa. Kilkanaście lat później już jako kardynał Joseph Ratzinger powiedział, że Sobór był „trzęsieniem ziemi”.
Po raz pierwszy w historii na Sobór przybyło też 18 niekatolickich obserwatorów. W inauguracyjnej homilii Jan XXIII powiedział, że Sobór ma skoncentrować się na prawdzie wiary katolickiej i musi zrezygnować z „potępiających sądów”.
Natychmiast obradami biskupów z całego świata zainteresowały się media, a za ich sprawą opinia publiczna. Relacjonowała je rekordowa wówczas liczba dziennikarzy, około tysiąca. To wtedy też za ich sprawą - przypomina agencja Ansa - narodziło się pojęcie dziennikarza-watykanisty.
Już w trakcie pierwszej z czterech sesji Soboru, zakończonej w grudniu 1962 roku, okazało się, że papież Jan XXIII jest nieuleczalnie chory. Nie dożył otwarcia drugiej sesji. Zmarł 3 czerwca 1963 roku. Wybrany 18 dni później Paweł VI za swój priorytet uznał dokończenie obrad. Zostały one wznowione we wrześniu 1963 roku. Przebiegały pod znakiem nieuchronnych tarć między konserwatystami, przeciwnikami reform a zwolennikami postępu.
Wielki program odnowy Kościoła wyznaczyła uchwalona w grudniu 1963 roku – jako pierwsza z 16 soborowych dokumentów - Konstytucja "Sacrosantum Concilium", o Liturgii Świętej, która wskazała drogę odnowy praktyki liturgicznej Kościoła i odprawiania mszy.
Podkreślono w niej: „Kościół bardzo się troszczy o to, aby chrześcijanie podczas tego misterium wiary nie byli obecni jak obcy i milczący widzowie, lecz aby przez obrzędy i modlitwy tę tajemnicę dobrze zrozumieli, w świętej czynności uczestniczyli świadomie, pobożnie i czynnie”.
Nowa msza, owoc reformy liturgii, odprawiana w językach narodowych, z aktywnym udziałem wiernych, wprowadzenie nowatorskich elementów muzycznych głęboko zmieniła życie katolików na całym świecie.
W trakcie pierwszej z czterech sesji Soboru, zakończonej w grudniu 1962 roku, okazało się, że papież Jan XXIII jest nieuleczalnie chory. Nie dożył otwarcia drugiej sesji. Zmarł 3 czerwca 1963 roku. Wybrany 18 dni później Paweł VI za swój priorytet uznał dokończenie obrad.
Trzy pozostałe soborowe konstytucje to: dogmatyczna "Lumen gentium" o Kościele, ukazująca wymiar jego tajemnicy i posłannictwa oraz "Dei verbum" o Objawieniu Bożym, a także Konstytucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym "Gaudium et spes". To obszerny wykład nauki społecznej Kościoła w obliczu zmian, jakie przyniósł XX wiek. Do ostatecznego kształtu tekstu przyczynił się arcybiskup Karol Wojtyła.
Ojcowie soborowi przyjęli też 9 dekretów. Przełomowe znaczenie ma wśród nich dokument o ekumenizmie "Unitatis redintegratio", gdyż wyznaczył nowe spojrzenie wobec ruchu ekumenicznego; od rezerwy czy niechęci w przeszłości do całkowitej akceptacji i nakazu uczestnictwa w nim. Dekret ten stał się podstawą wszelkich późniejszych działań Kościoła katolickiego na polu ekumenizmu.
Historyczny wymiar ma jedna z trzech deklaracji "Nostra aetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, ogłoszona 28 października 1965 roku. Choć najkrótsza, złożona zaledwie z pięciu punktów, jest jednym z najważniejszych osiągnięć Soboru Watykańskiego II. Znalazło się w niej zapewnienie, że Kościół katolicki „nic nie odrzuca z tego”, co w innych religiach „prawdziwe jest i święte”. Kościół podkreślił też, że „spogląda z szacunkiem również na mahometan”. Jednak całkowicie przełomowy wymiar ma punkt czwarty, dotyczący Żydów i judaizmu. Jest bowiem wielkim wezwaniem do dialogu chrześcijan i Żydów. Deklaracja jednoznacznie odnosi się do głównej przyczyny odwiecznej niechęci, czyli oskarżenia Żydów o bogobójstwo i odrzuca kategorycznie taką interpretację wydarzeń wokół śmierci Jezusa.
„To, co popełniono podczas Jego męki, nie może być przypisane ani wszystkim bez różnicy Żydom wówczas żyjącym, ani Żydom dzisiejszym”- głosi dokument.
„Nie należy przedstawiać Żydów jako odrzuconych ani jako przeklętych przez Boga”- dodano w niej.
Nowy rozdział we wzajemnych relacjach otworzyły zaś następujące słowa: „Kościół, który potępia wszelkie prześladowania, przeciw jakimkolwiek ludziom zwrócone, pomny na wspólne z Żydami dziedzictwo, opłakuje - nie z pobudek politycznych, ale pod wpływem religijnej miłości ewangelicznej - akty nienawiści, prześladowania, przejawy antysemityzmu, które kiedykolwiek i przez kogokolwiek kierowane były przeciw Żydom”.
Historyczny wymiar ma jedna z trzech deklaracji "Nostra aetate" o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich, ogłoszona 28 października 1965 roku (...). Całkowicie przełomowy wymiar ma punkt czwarty, dotyczący Żydów i judaizmu. Jest bowiem wielkim wezwaniem do dialogu chrześcijan i Żydów.
W przeddzień zamknięcia Soboru, 7 grudnia 1965 roku uchwalona została deklaracja o wolności religijnej. Otwierają ją słowa o tym, że „osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej”. Wolność ta zaś – tłumaczono - polega na tym, że „wszyscy ludzie powinni być wolni od przymusu ze strony czy to poszczególnych ludzi, czy to zbiorowisk społecznych i jakiejkolwiek władzy ludzkiej, tak aby w sprawach religijnych nikogo nie przymuszano do działania wbrew jego sumieniu”.
Papież Paweł VI, który zamknął Sobór, nazwał go „wielkim katechizmem nowych czasów”.
Jan Paweł II, uczestniczący w nim jako biskup i arcybiskup od pierwszego do ostatniego dnia, uznał, że był to „sobór tożsamości chrześcijan”.
Kardynał Ratzinger powiedział w wywiadzie w 1977 roku, że Vaticanum II było „trzęsieniem ziemi i jednocześnie ozdrowieńczym kryzysem”. Jako papież jest w jego interpretacji i ocenie zwolennikiem umiarkowania. Kilka miesięcy po wyborze w 2005 roku Benedykt XVI mówił, że zbyt często pojawiają się błędu w ocenie tego najważniejszego wydarzenia w nowożytnej historii Kościoła i przyznał, że jego wyniki przyjmowano w wielu miejscach świata z trudem. Przestrzegł przed radykalnymi interpretacjami, „prowadzącymi do rozłamu” między Kościołem przedsoborowym i posoborowym.
„Możemy skonstatować, że pozytywny dorobek Soboru jest większy i bardziej żywotny niż mogło się wydawać” - stwierdził Ratzinger, który położył nacisk na to, że to „dobre ziarno” wzrasta i rozwija się.
Papież Ratzinger jako świadek i strażnik Soboru wyklucza wszelkie ustępstwa w sprawie nauczania Soboru, zwłaszcza w dziedzinie ekumenizmu, których oczekują od niego nieuznający jego owoców lefebryści. Trwające od początku tego pontyfikatu rozmowy na temat powrotu tradycjonalistów do Kościoła, na czym Benedyktowi XVI zależy, właśnie z tego powodu nie przynoszą dotychczas rezultatu.
Szczególnie ważne miejsce Sobór Watykański II zajmuje w najnowszej historii Polski. Tuż przed zakończeniem jego obrad, z inicjatywy arcybiskupa wrocławskiego Bolesława Kominka powstał list biskupów polskich do niemieckich, w którym znalazły się słowa: „przebaczamy i prosimy o wybaczenie”. 18 listopada 1965 roku podczas Soboru list podpisali między innymi kardynał Stefan Wyszyński i arcybiskup Karol Wojtyła.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ ala/