13 maja 1953 r. zmarł w więzieniu na warszawskim Mokotowie ks. Zygmunt Kaczyński - poseł na Sejm II RP, członek rządu na uchodźstwie, dziennikarz i działacz społeczny. W PRL-owskim więzieniu odsiadywał wyrok za "usiłowanie zmiany przemocą jego demokratycznego ludowego ustroju".
Ks. Zygmunt Kaczyński urodził się 15 października 1894 r. Ukończył gimnazjum w Warszawie, następnie kształcił się w stołecznym Seminarium Duchownym i na wydziale prawa w petersburskiej Akademii Duchownej. W tym okresie, także w związku z trwającą I wojną angażował się w działalność edukacyjną i charytatywną m.in. jako instruktor oświatowy polskich sił wojskowych na Wschodzie i opiekun polskich sierocińców.
Po zakończeniu I wojny wrócił do Polski i zaangażował się w działalność społeczną i polityczną m.in. w Stowarzyszeniu Robotników Chrześcijańskich i Front Morges Ignacego Jana Paderewskiego. Był też posłem na Sejm i uczestniczył jako kapelan w wojnie polsko-bolszewickiej. Sprawował również funkcję redaktora czasopism o tematyce katolickiej i społecznej, był także dyrektorem Katolickiej Agencji Prasowej i kanonikiem Kapituły Warszawskiej. Działacz partii prawicowych, współinicjator utworzenia w 1937 r. Stronnictwa Pracy.
We wrześniu 1939 r. uczestniczył w pracach Obywatelskiego Komitetu Obrony Warszawy Stefana Starzyńskiego. W związku z możliwym aresztowaniem wyjechał do Francji, potem do Wielkiej Brytanii. Był członkiem władz RP na uchodźstwie m.in. jako członek Rady Narodowej, wiceszef Ministerstwa Informacji i Dokumentacji oraz szef ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Sprawował również funkcję kapelana prezydenta Władysława Raczkiewicza. Odwiedził także Watykan, gdzie na audiencji przekazał papieżowi Piusowi XII memoriał o sytuacji w Polsce.
Przetrzymywany w areszcie przez dłuższy czas, mimo interwencji władz kościelnych, został w sierpniu 1951 r. skazany przez Wojewódzki Sąd Wojskowy na 10 lat więzienia za działalność na szkodę państwa polskiego poprzez "usiłowanie zmiany przemocą jego demokratycznego ludowego ustroju". Duchowny trafił do więzienia na ul. Rakowieckiej, gdzie - jak relacjonuje historyk Mirosław Biełaszko z IPN - cieszył się sympatią współwięźniów, inaczej niż strażników, którzy w notatkach pisali, że do nich odnosi się wrogo i nie rozumie popełnionego przestępstwa.
Do kraju wrócił jesienią 1945 r. i szybko zaangażował się w sprawy publiczne nawiązując kontakty z przedstawicielami różnych partii i organizacji, szczególnie opozycyjnych. Współpracował ze Stronnictwem Pracy, którego działaczom doradzał. Angażował się także w prace nad powstaniem partii katolickiej, które jednak nie zakończyły się powodzeniem.
W 1946 r. został proboszczem parafii Wszystkich Świętych na pl. Grzybowskim. Dzięki jego staraniom udało się odbudować zniszczony kościół. Rozwinął działalność duszpasterską głosząc kazania w wielu stołecznych świątyniach. Był także członkiem Prymasowskiego Komitetu Odbudowy Kościołów Stolicy i Naczelnej Rady Odbudowy m.st. Warszawy.
Był jednym z twórców i redaktorem naczelnym Katolickiego Towarzystwa Wydawniczego "Rodzina Polska", publikującego wydawnictwa kulturalne i religijne. Najistotniejszym z nich był "Tygodnik Warszawski", drukujący oficjalne dokumenty Kościoła m.in. listy pasterskie czy orędzia oraz promujący odbudowę kraju zgodnie z kościelną nauką społeczną, lecz z uwzględnieniem istniejącej sytuacji politycznej. Władze szybko zaczęły sabotować te nadzieje, odmawiając zgody na działalność Katolickiej Agencji Prasowej i pisma katolickiego redagowanego przez Kościół.
Ks. Kaczyński i jego środowisko szybko stał się też przedmiotem zainteresowania i rozpracowywania Departamentu V Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, którego zadaniem było przeciwdziałanie wpływom organizacji wyznaniowych. W sierpniu 1948 r. władze uznały, że środowisko "Tygodnika Warszawskiego" wywiera zbyt duży wpływ na obywateli, dlatego zarządzono rewizje i zatrzymania członków redakcji.
Aresztowanego ks. Kaczyńskiego poddano przesłuchaniom w siedzibie MBP na ul. Koszykowej, jednak kilka dni później po podpisaniu zobowiązania o zachowaniu tajemnicy śledztwa i pozostania w mieście, wypuszczono nakazując stawianie się na wezwania w praskim Urzędzie Bezpieczeństwa Publicznego. Kilka miesięcy później został ponownie zatrzymany pod zarzutem nieprzestrzegania zobowiązań o tajemnicy śledztwa.
Przetrzymywany w areszcie przez dłuższy czas, mimo interwencji władz kościelnych, został w sierpniu 1951 r. skazany przez Wojewódzki Sąd Wojskowy na 10 lat więzienia za działalność na szkodę państwa polskiego poprzez "usiłowanie zmiany przemocą jego demokratycznego ludowego ustroju". Duchowny trafił do więzienia na ul. Rakowieckiej, gdzie - jak relacjonuje historyk Mirosław Biełaszko z IPN - cieszył się sympatią współwięźniów, inaczej niż strażników, którzy w notatkach pisali, że do nich odnosi się wrogo i nie rozumie popełnionego przestępstwa.
Jak zaznaczył Biełaszko, historia śmierci duchownego ma wiele znaków zapytania. "Współwięźniowie opowiadali, że strażnicy widząc jego uraz na tle światła, zapalali mu jego wielokrotnie podczas nocy, praktycznie uniemożliwiając sen. Pojawiały się też głosy, że był bity w czasie przesłuchań. Jego siostra odwiedziła go kilka dni przed śmiercią i był w dobrej kondycji, a w akcie zgonu, który miał nastąpić z przyczyn naturalnych 13 maja 1953 r., wymieniono szereg chorób, na które miał cierpieć" - opowiadał historyk.
Ks. Zygmunt Kaczyński spoczął w grobie rodzinnym na Powązkach. "Jego siostra opowiadała wówczas prymasowi, że na cmentarz przywieziono otwartą trumnę. Głowa księdza była okryta gazetami, przez które widać było krew. Prawdopodobnie miał więc rozbitą głowę lub był po sekcji zwłok. Przywieziono go tylko w bieliźnie, rodzina wyprosiła jednak przebranie w sutannę i z towarzyszeniem sześciu księży i najbliższych złożono go w rodzinnym grobowcu" - dodał Biełaszko.
Pośmiertnie w 1958 r. ks. Kaczyński został oczyszczony z zarzutów i uniewinniony przez stołeczny Sąd Wojewódzki. (PAP)
akn/ ls/