Zaraz po tragicznym grudniu 1970 r. nowe kierownictwo PZPR pod przewodem Edwarda Gierka przekreśliło politykę gospodarczą ekipy gomułkowskiej i zaczęło lansować własną linię. Druga industrializacja PRL Gierek planował drugą industrializację PRL przy jednoczesnej rozbudowie infrastruktury transportowej, usługowej i szybkim wzroście stopy życiowej. Ekipa gierkowska nie miała takiego kredytu zaufania jak Gomułka w 1956 r., toteż zaufanie to, lub choćby bierną akceptację, musiała zdobywać przez poprawę warunków materialnych ludności.
Inną przyczyną nowej strategii były naciski ze strony Moskwy, która wymuszała na swoich satelitach wzmożony wysiłek, by wykorzystać odprężenie międzynarodowe dla jednoczesnej rozbudowy potencjału zbrojeniowego. Ten punkt widzenia reprezentował w rządzącej grupie premier Piotr Jaroszewicz.
Już na początku 1976 r. zaczęły się ujawniać liczne efekty szaleńczej polityki gospodarczej i wszystkie hamulce strukturalne i ideologiczne. Partyjne kierownictwo kompletnie straciło panowanie nad procesami inwestycyjnymi, zwłaszcza że oparte były one w dużej mierze na technologiach zakupywanych na Zachodzie. Lawinowo rosło zadłużenie zagraniczne.
Wszystkie te motywy skłaniały nowe kierownictwo do podejmowania wielkich operacji prokonsumpcyjnych, a wkrótce także inwestycyjnych. Ponieważ w systemie nie zaszły żadne zmiany, odbywało się to bez względu na koszty.
Zachodnie kredyty
Połączenie ekspansji konsumpcyjnej z inwestycyjną byłoby naturalnie niemożliwe w oparciu o zasoby krajowe. Zachętą do tej ekspansji stała się jednak łatwość zaciągania znacznych kredytów na Zachodzie, co wynikało z odprężeniowych nadziei państw wysoko rozwiniętych na korzyści z handlu ze Wschodem, a po 1973 r., gdy kryzys naftowy zwiększył ilość wolnych kapitałów, także z przyczyn koniunkturalnych. Sytuacja wydawała się wymarzona dla nowej ekipy.
Niesłychany skok inwestycyjny i konsumpcyjny lat 1972-74 dawał Polsce unikatową szansę wyjścia z zacofania gospodarczego. Uruchomienie nowych zakładów produkcyjnych, opartych na samospłacie kredytów produkcją z pierwszych lat, mogło teoretycznie przyczynić się, przy niskich kosztach robocizny w Polsce, do stworzenia mechanizmu dynamizującego gospodarkę PRL.
Cały ten ogromny zastrzyk zagranicznych środków został jednak zmarnowany. Przyczyną były głównie immanentne cechy komunistycznego systemu gospodarczo-politycznego PRL: niesprawny mechanizm sporządzania i realizacji planów, marnotrawny sposób zarządzania, związany z doktrynalnymi barierami rozwoju inicjatywy ekonomicznej, nieracjonalny dobór proporcji i kierunków inwestowania, wynikający z priorytetów polityczno-propagandowych oraz niskiego poziomu umysłowego i moralnego warstwy rządzącej, jak również woluntaryzm w stosowaniu doraźnych bodźców gospodarczych.
Fiasko "wielkiego skoku"
Już na początku 1976 r. zaczęły się ujawniać liczne efekty szaleńczej polityki gospodarczej i wszystkie hamulce strukturalne i ideologiczne. Partyjne kierownictwo kompletnie straciło panowanie nad procesami inwestycyjnymi, zwłaszcza że oparte były one w dużej mierze na technologiach zakupywanych na Zachodzie. Lawinowo rosło zadłużenie zagraniczne. Fiasko „wielkiego skoku”, które zaznaczyło się na rynku wewnętrznym w 1976 r., ujawniało się z wolna w całej gospodarce.
Szaleńcza polityka inwestycyjna przekroczyła możliwości rynku konsumpcyjnego, wykonawstwa i zaopatrzenia. Władze PRL reagowały na narastające symptomy załamania we właściwy sobie sposób. Stale tłumaczono, iż przyczyny trudności tkwią w światowej recesji, co było o tyle kłamliwe, że wskaźniki rozwoju gospodarczego głównych państw zachodnich wykazywały poprawę. Z równą pewnością siebie twierdzono, że kłopoty gospodarki PRL mają charakter przejściowy. Jeszcze w kwietniu 1977 r. premier Jaroszewicz zapewniał Sejm: „Niezbite fakty dają świadectwo prawdzie, że w naszym kraju nie było, nie ma i nie będzie kryzysu gospodarki”.
Pogłębiający się kryzys lat siedemdziesiątych wyzwolił szereg dramatycznych zjawisk społecznych. Polityka propagowania konsumpcji spowodowała masowy wzrost aspiracji w tej dziedzinie. Załamanie tych nadziei spowodowało olbrzymią frustrację. Chaos w zaopatrzeniu, woluntaryzm decyzji gospodarczych, ich częstokroć oczywisty bezsens, arogancja władz, rozpanoszenie się oficjalnego kłamstwa szły w parze z narastaniem postaw lekceważenia obowiązków, masową korupcją oraz utratą reszty zaufania w sensowność i spójność systemu.
Drastycznym przejawem kryzysu społecznego okazała się postawa służb komunalnych podczas ostrego ataku zimy na przełomie 1978 i 1979 r. Na skutek dezorganizacji i niewykonywania nierealnych często zarządzeń stanął wówczas prawie cały przemysł Polski, a życie codzienne zostało sparaliżowane na wiele dni.
Opozycja
Społeczne frustracje nasilały postawy opozycyjne w stosunku do systemu władzy. Protesty przeciw zmianom konstytucji w 1975 r., a także robotniczy protest po podwyżkach cen w czerwcu 1976 r. wyzwoliły nienotowany dotąd wzrost działalności zorganizowanej opozycji w rodzaju Komitetu Obrony Robotników (KOR), Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO) czy Konfederacji Polski Niepodległej (KPN). Powstał „drugi obieg” wydawniczy, niezależny od państwowej cenzury. Stale rosły szeregi współpracowników rozmaitych inicjatyw obywatelskich.
Protesty przeciw zmianom konstytucji w 1975 r., a także robotniczy protest po podwyżkach cen w czerwcu 1976 r. wyzwoliły nienotowany dotąd wzrost działalności zorganizowanej opozycji w rodzaju Komitetu Obrony Robotników (KOR), Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO) czy Konfederacji Polski Niepodległej (KPN).
Ekipa gierkowska nie mogła sobie poradzić z tym fermentem społecznym, zamknięta w swoistym „błędnym kole odprężenia”. Topiąc miliardy dolarów w niesprawnej gospodarce potrzebowała ona stale nowych kredytów zachodnich. Były one możliwe pod warunkiem względnego umiaru w traktowaniu opozycji, gdyż PRL była monitorowana pod względem respektowania praw człowieka, do czego się zobowiązała podpisując Akt Końcowy KBWE w Helsinkach w 1975 r. Z kolei pogarszanie się sytuacji gospodarczej sprzyjało działalności opozycyjnej, której władza nie mogła stłumić ze względu na te zobowiązania. W rezultacie represje, jakie spadały na działaczy opozycji demokratycznej były na ogół dość umiarkowane, a bariera strachu stale opadała.
Ogromną rolę w nadaniu wszystkim inicjatywom obywatelskim wymiaru moralnego odegrał papież Jan Paweł II i jego pielgrzymka do Polski w czerwcu 1979 r. Latem 1980 r. wystarczyła iskra, by drzemiący w Polakach potencjał niezgody na system ujawnił się z całą mocą.
prof. Wojciech Roszkowski