W wojnie z bolszewikami w 1920 roku po stronie polskiej walczyły oddziały ukraińskie i kozackie, do walki szykowały się też rosyjskie.
Sojusznikami Rzeczpospolitej mieli też być Białorusini, ale utworzono raptem jeden, stuosobowy oddział. Tu plany Józefa Piłsudskiego nie powiodły się ze względu na słabość białoruskich elit i ich niejednoznaczne stanowisko w tej sprawie.
Kolejnym, już nie wirtualnym aliantem Polski była Ukraińska Republika Ludowa, czyli Ukraina Naddnieprzańska. Realizowała ona jednak swoje niepodległościowe aspiracje w bardzo trudnej sytuacji. Po rewolucji rosyjskiej walczyła z okupacją niemiecką, z Rosją (tak białą, jak i czerwoną). Ze względu na przymierze z Polską musiała zgodzić się na zajęcie przez tę ostatnią Galicji Wschodniej ze Lwowem, co oznaczało likwidację Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej.
Szykująca wyprawę kijowską Polska od lutego 1920 roku tworzyła na swoim terytorium sojusznicze oddziały URL. Oficjalne umowy polityczne i wojskowe z rządem Semena Petlury zawarto w końcu kwietnia. Sformowano dwie dywizje piechoty, jedną w Brześciu Litewskim (płk. Marka Bezruczki), drugą – w rejonie Kamieńca Podolskiego (płk. Ołeksandra Udowyczenki), potem wzmocnione przez kolejne oddziały ukraińskie. Wzięły one udział w ofensywie kijowskiej.
Ukraińcy walczyli lojalnie i dzielnie, po przerwaniu frontu przez konarmię Budionnego większość wycofała się z Polakami, tylko jeden oddział (liczący 1700 żołnierzy) w drugiej połowie sierpnia 1920 roku opuścił bojowe pozycje i na tyłach frontu wywołał antypolskie powstanie.
Na początku października 1920, w momencie finalizowania polsko-bolszewickich rokowań o zawieszenie broni w Rydze, siły wschodnich sojuszników Polski wynosiły łącznie ponad 40 tysięcy żołnierzy.
W tym samym czasie sojusznikiem Polski stał się generał Stanisław Bułak-Bałachowicz, który w marcu 1920 r. przybył ze swoim, wtedy 800-osobowym, oddziałem z Łotwy do Brześcia, by wziąć udział w wojnie z bolszewikami.
Po naszej stronie walczyły też kozackie oddziały esaułów Wadima Jakowlewa i Aleksandra Salnikowa. Pierwszy zasilili internowani w Polsce żołnierze generała Nikołaja Bredowa, który przedtem służył pod Antonem Denikinem – jednym z wodzów białej Rosji. Drugi był w całości złożony z dezerterów z I Armii Konnej Budionnego .
Dla Piłsudskiego ważne było znalezienie formy politycznej współpracy z rosyjskimi przeciwnikami bolszewizmu, reprezentantami Rosji nieimperialnej, bo w grę nie wchodzili biali generałowie kwestionujący prawo Polski do istnienia. Próbą rozwiązania problemu było utworzenie w Warszawie Rosyjskiego Komitetu Politycznego, którym kierował eksminister Rządu Tymczasowego,w czasach carskich wybitny zamachowiec i przywódca organizacji bojowej eserów - Borys Sawinkow. Władze polskie chciały podporządkować mu wszystkie rosyjskie formacje wojskowe. A więc istniejące już: grupę gen. Bułak-Bałachowicza, kozackie brygady Jakowlewa i Salnikowa oraz nowo tworzony oddział, który mieli zasilić ochotnicy z wojsk Bredowa i głównie jeńcy bolszewiccy. Powstała ostatecznie 3 armia rosyjska składająca się z dwóch dywizji: piechoty i jazdy, która nie zdążyła wziąć udziału w wojnie bolszewickiej.
Na początku października 1920, w momencie finalizowania polsko-bolszewickich rokowań o zawieszenie broni w Rydze, siły wschodnich sojuszników Polski wynosiły łącznie ponad 40 tysięcy żołnierzy. Było to: blisko 30 tysięcy Ukraińców, 6 tysięcy żołnierzy w grupie gen. Bułak-Bałachowicza, 2 tysiące kozaków i prawie 6 tysięcy żołnierzy 3 armii rosyjskiej.
Po układzie rozejmowym z Rosja bolszewicką (12 X 1920) Naczelne Dowództwo WP przedstawiło swoim wschodnim sojusznikom wybór: internowanie w Polsce lub walka z bolszewikami na własną rękę. Warto dodać, że Polska doposażyła swoich, byłych już sojuszników – w końcu października 1920 r. oddziały te łącznie liczyły prawie 70 tysięcy ludzi. Ci nie zdołali się jednak porozumieć co do wspólnej akcji.
W efekcie Bułak-Bałachowicz samotnie wyprawił się na Białoruś. Zdobył Mozyrz, tam proklamował niepodległość Białoruskiej Republiki Ludowej i ogłosił się jej Naczelnym Wodzem. Planował dalszą ofensywę na Mińsk i Homel, lecz wkrótce Armia Czerwona rozbiła jego wojska i zmusiła do odwrotu na terytorium Polski.
Dowódcy ukraińscy, gen. Borys Peremykin z 3 armii rosyjskiej i esauł Jakowlew postanowili zaatakować Bracław i przebijać się na południowy wschód, do walczącego na Krymie gen. Piotra Wrangla. Ich eskapada również zakończyła się klęską, odwrotem do Polski i internowaniem. Klęska tych wypraw oznaczała kres aktywnej polskiej polityki wschodniej.
Choć Naczelne Dowództwo WP korzystało z wysiłku bojowego żołnierzy wojsk sojuszniczych, to nie zawsze było wysokiego mniemania o ich wartości moralnej. Dowodzi tego raport polskiego wywiadu z końca 1920 r., zawierający charakterystyki oficerów Bułak-Bałachowicza. Padają tam sformułowania: „nałogowy alkoholik i kokainista”, „u żołnierzy tolerował bandytyzm”, „przyjechał bez środków, a teraz ma znaczny majątek”, „tchórz, ograniczony, wróg Polaków”, „sądzony przed sądem polowym”, „nałogowy pijak, zdegradowany, zdeprawowany”, „lubił ekscesy, podczas wypadów mordował Żydów”…
Obraz, wyłaniający się z raportu, niewiele odbiega od mrożących krew w żyłach opisów bestialstwa czerwonoarmistów Izaaka Babla z „Konarmii”.
Michał Kurkiewicz, Biuro Edukacji Publicznej IPN