Ma ponad 142 metry długości, 1,5 metra szerokości, prawie 1,9 metra wysokości i można nim obejść pod ziemią plac Wolności w Łodzi. To zabytkowy, wykonany z czerwonej cegły kanał "Dętka” to jedna z turystycznych atrakcji miasta i jedyny - jak dotąd - w Polsce fragment kanalizacji udostępniony do zwiedzania.
Od 2008 roku działa Muzeum Kanału "Dętka". Mieści się pod placem Wolności, w zabytkowym owalnym zbiorniku na wodę deszczową, wybudowanym w 1926 roku z myślą o płukaniu sieci kanalizacyjnej w centrum miasta. Dzięki niemu można zwiedzić fragment łódzkich podziemi, które w sumie liczą ok. 4 tys. kilometrów wodociągów i kanałów, a także poznać ciekawą historię budowy tego podziemnego labiryntu zaprojektowanego przez brytyjskiego inżyniera Williama H. Lindleya, a wybudowanego przez jego współpracownika Stefana Skrzywana.
"Jest to na razie jedyny w Polsce fragment kanalizacji udostępniany do zwiedzania” - mówił PAP Michał Gruda z Muzeum Miasta Łodzi, którego oddziałem jest "Dętka”. Kanał ma ponad 142 m długości, ok. 1,5 m szerokości i niemal 190 cm wysokości, więc – jak podkreśla Gruda – jest idealnym tunelem do przejścia i zwiedzenia.
Na ścianach kanału zobaczyć można stałą ekspozycję archiwalnych zdjęć z okresu budowy łódzkiej kanalizacji z lat 20. i 30. ub. wieku, przewodnicy zaś przybliżają zwiedzającym historię jej powstawania. "To miejsce jest jednym z najstarszych części łódzkiej kanalizacji, kanał powstał zaledwie rok później odkąd zaczęto ją budować" - dodaje Gruda.
Łódzkie kanały, podobnie jak warszawskie, były budowane z czerwonej klinkierowej cegły, nieprzepuszczającej wody, a konstrukcja "Dętki” zachowała się w świetnym stanie przez 90 lat.
Historia powstania łódzkiej kanalizacji sięga początków XX wieku. Pomimo, że miasto w XIX i na początku XX wieku rozwijało się bardzo dynamicznie i bardzo szybko pojawiały się w nim nowoczesne na owe czasu technologie m.in. pierwsze elektryczne tramwaje w Królestwie Polskim, to jednak na kanalizację i wodociągi musiało bardzo długo czekać, ponieważ nie było pieniędzy na tak drogą inwestycję.
"Cały kanał dętka jest oryginalny, cegła pochodzi z 1926 roku. W 2008 roku, kiedy muzeum powstawało, robotnicy jedynie wymienili fugi w niektórych miejscach, zamontowali oświetlenie, tablice, a cała konstrukcja kanału pozostała oryginalna, tak jak była wybudowana 90 lat temu" - opowiadał Gruda.
Jak podkreśla, nazwa kanału jest nieprzypadkowa, ponieważ jest to tak naprawdę wielka dętka zakopana kilka metrów pod placem Wolności w Łodzi. "Nie była kanałem ściekowym ani wodociągowym, ale była zbiornikiem na wodę deszczową i dlatego można było to miejsce łatwo przystosować do potrzeb muzealnych” - wyjaśnił.
W jej wnętrzu są nisze i zasuwy, które prowadzą w cztery strony świata, a dokładniej w cztery ulice odchodzące od placu Wolności, gdyż dętka znajduje się w centralnym miejscu na lekkim wzniesieniu, skąd woda deszczowa mogła się rozpływać po kanałach, w rożne części miasta, czyszcząc kanalizację.
Muzeum Kanału powstało z inicjatywy Zakładu Wodociągów i Kanalizacji. Projekt adaptacji "Dętki” wykonał Krzysztof Wardecki, a wystawę w kanale, która do dziś jest częścią muzealnej ekspozycji przygotował znany artysta Robert Kuśmirowski.
"Dętka" otwarta jest dla zwiedzających od maja do października, przez cztery dni w tygodniu. Co pół godziny organizowane są wycieczki z przewodnikiem, w których jednorazowo maksymalnie może wziąć udział 10 osób. Według Grudy, zainteresowanie jest tak duże, że z roku na rok coraz więcej osób odchodzi z kwitkiem, bo np. danego dnia wszystkie wycieczki są pozajmowane.
"Szczególnie w sezonie letnim jest bardzo dużo zwiedzających. Jesteśmy otwarci tylko przez cztery dni w tygodniu, tylko przez pół roku i w tym czasie mamy ok. 13 tys. zwiedzających. To jest obecnie niemal maksymalna przepustowość naszego muzeum" - dodał.
Działalność Muzeum Kanału "Dętka” nie ogranicza się tylko do udostępniania turystom samego obiektu. Stara się ono także animować plac Wolności i sam kanał poprzez organizację licznych wydarzeń. W tym roku zorganizowano w kanale już trzy koncerty, w tym kwartetu smyczkowego, bowiem panuje w nim niezwykła akustyka, a dźwięk niesie się po jego obwodzie. Ze względu na warunki, każdego z koncertów mogło wysłuchać maksymalnie po 30 osób. Na placu organizowana jest także czytelnia "pod chmurką" czy gry miejskie. „Dętka” często wykorzystywana jest też przez filmowców, m.in studentów łódzkiej Szkoły Filmowej.
Historia powstania łódzkiej kanalizacji sięga początków XX wieku. Pomimo, że miasto w XIX i na początku XX wieku rozwijało się bardzo dynamicznie i bardzo szybko pojawiały się w nim nowoczesne na owe czasu technologie m.in. pierwsze elektryczne tramwaje w Królestwie Polskim, to jednak na kanalizację i wodociągi musiało bardzo długo czekać, ponieważ nie było pieniędzy na tak drogą inwestycję.
Łódź, która liczyła już wówczas 600 tys. mieszkańców, była pod tym względem niechlubnym wyjątkiem wśród europejskich metropolii, a stan sanitarny w mieście był dramatyczny. Nieczystości trafiały wprost na ulice i do rzek. Woda pitna w studniach była skażona bakteriami, a epidemie wśród mieszkańców zbierały śmiertelne żniwo. Z powodu braku pieniędzy, stworzony w 1905 r. przez brytyjskiego inżyniera Williama H. Lindleya projekt odprowadzania ścieków i zaopatrzenia miasta w wodę utknął w magistracie na kilkanaście lat. Budowę opóźniały także wydarzenia historyczne, takie jak Rewolucja 1905 r. czy I wojna światowa.
Dopiero 20 lat później, w 1925 r. dawny współpracownik Lindleya – inżynier Stefan Skrzywan - rozpoczął faktyczna budowę. Dość szybko doprowadził do ukrycia pod ziemią zatrutych rzek, skanalizowania Śródmieścia, uruchomienia oczyszczalni ścieków na podłódzkim Lublinku. Uruchomił też na potrzeby inwestycji kopalnię piasku, betoniarnię i produkcję wysokiej jakości cegły klinkierowej. Pracę przy budowie znalazło tysiące bezrobotnych robotników.
Jednym z elementów łódzkich wodociągów są ukryte pod ziemią, unikalne w skali Europy, zabytkowe zbiorniki wody pitnej na Stokach Cztery z nich zbudowane są ze specjalnie wypalanej cegły, ze ścianami i stropami w kształcie łuków. Sklepienie każdego zbiornika tworzy 100 ceglanych kopuł, wspartych na 81 kolumnach. Las kolumn z łukowo-żebrowymi sklepieniami przypomina wyglądem gotycką katedrę, stąd też zbiorniki nazywane są podziemną katedrą. (PAP)
szu/ksk/