Mieszkańcy Pragi i przedstawiciele władz Czech uczcili w poniedziałek pamięć Jana Palacha, który 54 lata temu podpalił się w centrum Pragi. Podkreślano, że jego protest przeciwko apatii społecznej wobec interwencji zbrojnej państw Układu Warszawskiego w 1968 r. przyczynił się do upadku systemu totalitarnego.
W piątek w Pradze zaprezentowano mural, który powstał wokół pomnika Ryszarda Siwca, znajdującego się przy ulicy noszącej jego imię. Polak podpalił się na Stadionie X-lecia w Warszawie w 1968 roku, protestując przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację.
Mieszkańcy Pragi uczcili pamięć Ryszarda Siwca, który podpalił się w 1968 roku podczas uroczystości dożynkowych w Warszawie na Stadionie Dziesięciolecia, protestując przeciwko okupacji Czechosłowacji przez wojska Układu Warszawskiego. Na skutek obrażeń Polak zmarł.
8 września 1968 r. Ryszard Siwiec dokonał aktu samospalenia podczas Centralnych Uroczystości Dożynkowych na Stadionie Dziesięciolecia w Warszawie. Był to osobisty protest byłego żołnierza AK z Przemyśla przeciwko interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. W PRL wydarzenie było całkowicie przemilczane.
25 marca kinową premierę będzie miał film w reżyserii Krzysztofa Langa pt. „Marzec '68”, w którym tło historyczne przeplata się z wątkiem miłosnym. Dystrybutorem obrazu jest TVP Dystrybucja. Muzeum Historii Polski jest jednym z partnerów filmu.
Przedstawiciele ambasady RP w Pradze oraz władz miasta złożyli w środę kwiaty pod pomnikiem Ryszarda Siwca, który 8 września 1968 r. podpalił się w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Władze dzielnicy Praha 3 chcą umieścić obelisk w bardziej reprezentacyjnym miejscu.
Strajk łódzkich studentów, który trwał kilkanaście godzin i ostatecznie zakończył się nad ranem 22 marca 1968 r., jest jednym z największych wystąpień polskiej młodzieży podczas protestów sprzed 53 lat – powiedział PAP historyk z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Krzysztof Lesiakowski.
Wiece i strajk łódzkich studentów w marcu 1968 r. miały dynamiczny charakter. Był to akt solidarności z uczelniami stolicy. Represje w Łodzi były poważne, a prasa szczególnie napastliwa wobec protestujących – powiedział PAP historyk z Uniwersytetu Łódzkiego prof. Krzysztof Lesiakowski.
53 lata temu, 8 marca 1968 r., na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odbył się wiec protestacyjny w związku ze zdjęciem przez władze komunistyczne wystawianych w Teatrze Narodowym „Dziadów” oraz relegowaniem z uczelni Adama Michnika i Henryka Szlajfera. Został on brutalnie zaatakowany przez oddziały milicji oraz „aktyw robotniczy”.