Manifestacją oporu wobec komunistycznej władzy, próbą obrony praw obywatelskich, w tym prawa do istnienia niezależnej kultury, nazywa Senat Uniwersytetu Łódzkiego w przyjętej uchwale wydarzenia z marca 1968 roku w naszym kraju.
Czas rozstać się z bajką, że w Marcu ’68 zbuntowała się inteligencja, a klasa robotnicza jej nie poparła – mówił w poniedziałek w Gdańsku prof. Jerzy Eisler, przypominając, że aresztowano wówczas około 950 młodych robotników i 550 studentów.
Kilkaset osób zgromadziło się w niedzielę na Dworcu Gdańskim w Warszawie na demonstracji pod hasłem "Prawda i pojednanie". Odczytano list solidarności z Polakami żydowskiego pochodzenia wypędzonymi z Polski w 1968 roku sygnowany przez kilkanaście polskich organizacji pozarządowych.
Wystawa złożona z dwóch części – opowiadającej historie osób, które opuściły Łódź po antysemickiej nagonce oraz przybliżającej historyczny kontekst Marca'68 - zostanie w niedzielę otwarta w Centrum Dialogu im. Marka Edelmana w Łodzi.
Szczepkowska jest świetną aktorką; ma wszystkie walory, by zagrać Idę Kamińską; jest tak samo krucha - powiedziała PAP Gołda Tencer, autorka scenariusza i reżyser nowego spektaklu Teatru Żydowskiego. Premierę monodramu "Ida Kamińska" zaplanowano na 15 marca.
Z udziałem historyków oraz uczestników protestów z Marcu '68 odbędzie się w poniedziałek w Gdańsku konferencja organizowana w 50. rocznicę zdarzeń. W mieście miała miejsce jedna z największych manifestacji w kraju; zgromadziła ok. 20 tys. osób.
Zebranie 29 lutego 1968 r. było klasyczną obroną wartości kultury, która występowała w różnych momentach historii powojennej Polski - mówił Antoni Libera podczas wieczoru upamiętniającego 50. rocznicę Nadzwyczajnego Walnego Zebrania Oddziału Warszawskiego Związku Literatów Polskich z 29 lutego 1968 r. "Nikt wówczas nie przypuszczał, że nad tym jeszcze jest o wiele poważniejsza gra sił, która zaczęła się w czerwcu 1967 r." - dodał.
Marzec 1968 zrodził istniejące do dziś poczucie krzywdy wśród blisko 15 tys. Polaków pochodzenia żydowskiego, zmuszonych wówczas do opuszczenia Polski, ożywił też oskarżenia o polski antysemityzm. Z perspektywy widać jednak, że stał się także „drożdżami” dla rozwoju opozycji i powstania Solidarności – ocenia prof. Andrzej Chwalba, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Historycznego .