Władysław Strzemiński to był człowiek gigant, bardzo wielowymiarowa postać - mówi PAP o artyście, który jest bohaterem ostatniego filmu Andrzeja Wajdy "Powidoki", kuratorka Muzeum Sztuki w Łodzi, Anna Saciuk-Gąsowska. Powidoki to tytuł słynnego cyklu powojennych obrazów tego artysty.
Władysław Strzemiński (1893-1952) - malarz, grafik, projektant, teoretyk sztuki i pedagog - był pionierem konstruktywistycznej awangardy w Polsce lat 20. i 30. XX wieku oraz autorem teorii unizmu, która stanowi istotny wkład w światową historię sztuki minionego stulecia. W 1922 r. wraz z poznaną w Moskwie swoją żoną, rzeźbiarką Katarzyną Kobro, przyjechał do Polski, a na początku lat 30. zamieszkali w Łodzi.
Artysta należał do czołowych, awangardowych grup lat 20. - "Blok", "Praesens" i "a.r.". Był autorem wielu artykułów i książek, m.in. "Unizm w malarstwie" i "Kompozycja przestrzeni i obliczenia rytmu czasoprzestrzennego" napisanej wraz Kobro. Oboje byli kluczowymi postaciami dla Muzeum Sztuki w Łodzi, ponieważ dzięki ich staraniom powstała Międzynarodowa Kolekcja Sztuki Nowoczesnej grupy "a.r.", która w 1931 roku dała impuls do rozwoju tej najstarszej instytucji kolekcjonującej sztukę współczesną w Europie.
Anna Saciuk-Gąsowska podkreśliła, że Strzemiński był nie tylko malarzem, ale też teoretykiem sztuki, a swoje teorie wprowadzał w obrazach, ale też spisywał je i drukował w periodykach w całej Europie. Pracował w redakcji wielu pism poświęconych zagadnieniom sztuki najnowszej, był designerem - autorem projektu Sali Neoplastycznej w MS, mebli, wzorów na tkaninie, projektował książki, opracowywał graficznie druki "a.r", w tym również tomiki poezji. Był także autorem bardzo nowatorskiego kształtu czcionki, nazywanej alfabetem Strzemińskiego (wykorzystywanym współcześnie m.in. w logo Łodzi). Strzemiński był też pedagogiem, autorem nowatorskiego w owym czasie programu nauczania, w którym nie gotowe formułki do wyuczenia się na pamięć były istotne, a wiedza, rozwijająca w uczniach i studentach kreatywność.
"To był człowiek gigant tak naprawdę, to jest bardzo wielowymiarowa postać. Był inwalidą, właściwie całe życie poruszał się dzięki temu, że miał szczudło, bo nie miał prawej nogi i lewej ręki w wyniku ran poniesionych w czasie I wojny światowej, to naprawdę był człowiek, który łamał wszelkie możliwe granice" - uważa Saciuk-Gąsowska.
Jej zdaniem próba wcielenia przez Strzemińskiego w życie jego teorii m.in. unizmu, był to niewątpliwie bardzo istotny wkład w rozwój malarstwa nowoczesnego. Podobnie jest z cyklem niezwykle barwnych obrazów tzw. solarystycznych powstałych w latach 1948-49, na których artysta uchwycił powidoki wywołane spojrzeniem na światło.
Powidoki jest to zjawisko zatrzymania obrazu na siatkówce oka. Kiedy patrzymy w światło i zamykamy powieki to pozostaje jakiś obraz. Ten obraz jest takim powidokiem świata rzeczywistego. Słyszałam od uczennicy Strzemińskiego, studentki powojennej, że z braku farby i odpowiednich barwików Strzemiński założył coś w rodzaju warsztatu malarza renesansowego, czyli ucierał sam sobie farby, żeby uzyskać odpowiednie kolory.
"Powidoki jest to zjawisko zatrzymania obrazu na siatkówce oka. Kiedy patrzymy w światło i zamykamy powieki to pozostaje jakiś obraz. Ten obraz jest takim powidokiem świata rzeczywistego" - wyjaśniła ekspertka. "Słyszałam od uczennicy Strzemińskiego, studentki powojennej, że z braku farby i odpowiednich barwików Strzemiński założył coś w rodzaju warsztatu malarza renesansowego, czyli ucierał sam sobie farby, żeby uzyskać odpowiednie kolory" - dodała.
Po wojnie Strzemiński został wykładowcą w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych, której był współzałożycielem (dziś ASP jego imienia). Zaprojektował Salę Neoplastyczną w nowym budynku Muzeum i przekazał mu swoje prace. W tym czasie rozpadło się jego małżeństwo z Katarzyną Kobro (artystka, chora na nowotwór, zmarła w osamotnieniu w 1951 r.)
Choć artysta starał się pogodzić awangardę z wprowadzaną przez komunistyczne władze doktryną socrealizmu, tworząc realistyczne przedstawienia, nie chciał poddać się socrealistycznej propagandzie. Pod zarzutem nieprzestrzegania zasad socrealizmu na początku 1950 r. Strzemiński został zwolniony z uczelni ze skutkiem natychmiastowym przez Włodzimierza Sokorskiego - ówczesnego wiceministra, a późniejszego ministra kultury i sztuki. Sokorski był jednym z głównych promotorów realizmu socjalistycznego w polskiej sztuce.
"Od tej pory ciężko mu było znaleźć zatrudnienie" - opowiadała kurator. Artysta imał się bardzo różnych prac m.in. malował okolicznościowe obrazy, tworzył projekty plakatów ze swoimi byłymi studentami, a nawet projektował dekoracje sklepowe. "Tutaj ogromną pomoc miał właśnie ze strony swoich wychowanków" - podkreśliła Saciuk-Gąsowska.
Jednak jeszcze za jego życia wydano polecenie, żeby zamalować jego Salę Neoplastyczną w MS i zdjęto ze ścian współtworzoną przez niego Międzynarodową Kolekcję Sztuki Nowoczesnej grupy „a.r.”. Również za życia Strzemińskiego zniszczono płaskorzeźbę jego autorstwa w jednej z łódzkich kawiarni. Tę płaskorzeźbę własnoręcznie zbijali jego koledzy akademicy.
Jednak jeszcze za jego życia wydano polecenie, żeby zamalować jego Salę Neoplastyczną w MS i zdjęto ze ścian współtworzoną przez niego Międzynarodową Kolekcję Sztuki Nowoczesnej grupy „a.r.”. Również za życia Strzemińskiego zniszczono płaskorzeźbę jego autorstwa w jednej z łódzkich kawiarni. "Tę płaskorzeźbę własnoręcznie zbijali jego koledzy akademicy" - dodała.
Strzemiński zmarł na gruźlicę 26 grudnia 1952 r. Już w szpitalu, przy pomocy grupy swoich byłych studentów, opracowywał słynną "Teorię widzenia". Głoszona przez Strzemińskiego teoria zakłada, że nasze rozumienie sztuki nieustannie ewoluuje; zmienia się sposób, w jaki ją odbieramy, a decydujący wpływ na to mają warunki zewnętrzne, m.in. doświadczenie historyczne, podłoże kulturowe i społeczne. Artysta został pochowany na łódzkim Starym Cmentarzu.
"Myślę, że był zbyt mądry i trzeba go było „ukrócić”. To była bardzo ważna postać, o ogromnej wiedzy, o szerokich horyzontach i człowiek niewątpliwie myślący. A myślenie nie jest właściwe, kiedy chodzi o posłuszeństwo. Więc myślę, że ta niechęć komunistycznej władzy po prostu z tego wynikała. Z tego, że próbował własnymi metodami, w sposób kreatywny, twórczy kształcić studentów " - dodała Saciuk-Gąsowska.
Łódzkie Muzeum Sztuki posiada największy zbiór dzieł Strzemińskiego: obrazy, rysunki, grafiki, rzeźby, projekty mebli i tkanin. Niedawno nakładem MS ukazało się pierwsze wydanie krytyczne "Teorii widzenia", a w przygotowaniu jest angielskie wydanie dzieła.
Opowiadające o Strzemińskim "Powidoki", ostatni film Wajdy, jest polskim kandydatem do Oscara w kategorii obraz nieanglojęzyczny.
Film zadebiutował na Festiwalu Filmowym w Toronto, gdzie spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem publiczności i pozytywnymi recenzjami krytyków. Prezentowany był także na pokazie specjalnym na Festiwalu Filmowym w Gdyni, a w kolejnych miesiącach pokazywany ma być także na wielu zagranicznych festiwalach. "Powidoki" wejdą na ekrany polskich kin 13 stycznia 2017 r.
Andrzej Wajda, jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów, laureat Oscara za całokształt twórczości z 2000 roku, zmarł w niedzielę wieczorem. Miał 90 lat. (PAP)
szu/ hgt/