Zofia Nałkowska urodziła się 10 listopada 1884 r. w Warszawie. Ukończyła prywatną pensję, studiowała na tajnym Uniwersytecie Latającym. Z domu rodzinnego wyniosła liberalną kulturę literacką, znajomość języków, kontakty z pisarzami i intelektualistami.
Zaczęła pisać bardzo wcześnie; jej debiutem książkowym była dobrze przyjęta przez krytykę powieść „Kobiety" (1906).
Wraz z pierwszym mężem, pedagogiem i poetą Ludwikiem Rygierem, Nałkowska mieszkała przez jakiś czas w Kielcach i Krakowie, od 1922 r. w Warszawie i w domu rodzinnym Górki pod Wołominem.
W 1922 wyszła za mąż po raz drugi, za byłego bojownika PPS i dowódcę żandarmerii Legionów Jana Jura-Gorzechowskiego, później komendanta Policji Państwowej.
Drugie małżeństwo wprowadziło Nałkowską w świat salonów II Rzeczpospolitej. Piękna i elegancka była stałą bywalczynią rautów w Belwederze, premier, bali. W „Dziennikach" z tego okresu wiele razy pojawia się kwestia, czy ich autorka jest dość elegancka i czy ładnie wygląda na przyjęciach. Bo raz, jak się zwierza w „Dzienniku", wyglądała okropnie w czarnej sukni na różowej podszewce, a drugi raz, ubrana w złotą toaletę, miała wielkie powodzenie u generałów i ministrów. Ona sama też urządza przyjęcia, które w jej wspomnieniach są wspaniałymi sukcesami towarzyskimi z udziałem dygnitarzy rządowych, wojskowych i elity intelektualnej. Koledzy pisarze postrzegają je jednak nieco inaczej. Iwaszkiewicz wspomina, że „u Nałkowskiej było piekielnie sztywno i nudno, może dlatego, że gospodyni tak się mądrzyła".
W tym okresie ukazują się m.in. "Romans Teresy Henert" (1924) i "Niedobra miłość" (1928).
Drugi mąż Nałkowskiej, Jan Jur-Gorzechowski, okazał się domowym tyranem, zazdrosnym o znajomości i powodzenie towarzyskie żony. Nałkowska rozstanie z nim w 1929 r. opisuje w „Dziennikach" jako wielką ulgę.
Twórczość Nałkowskiej
Początek lat 30. to szczyt kariery pisarskiej Nałkowskiej. Zostaje wystawiony jej dramat pt. „Dom kobiet" (1930), który cieszy się wielkim powodzeniem; pięć lat później ukazuje się „Granica".
Pisarka angażuje się w życie społeczne - organizuje Związek Zawodowy Literatów Polskich, pracuje w Biurze Propagandy Zagranicznej przy Prezydium Rządu i w Towarzystwie Opieki nad Więźniami. Od 1928 r. jest wiceprezesem polskiego PEN-Clubu (funkcję tę pełniła również po wojnie). Jest jedyną kobietą zasiadającą w Polskiej Akademii Literatury.
W tym czasie przeżywa związek z młodszym od niej o lat 22 Bogusławem Kuczyńskim, początkującym literatem. Nałkowska jest pełna skrupułów i wahań, decyduje się jednak na ten romans, usprawiedliwiając się, że to chyba już romans ostatni. Obsesja śmierci, a zwłaszcza starzenia się i nieuchronnej utraty urody towarzyszy jej zresztą od wczesnej młodości. Jak twierdzi Hanna Kirchner, żadna polska pisarka nie zdobyła się w tej kwestii na tak wielką szczerość i otwartość.
W czasie okupacji Nałkowska utrzymywała się z prowadzenia w Warszawie niewielkiego sklepiku tytoniowego.
Po wojnie uczestniczyła w pracach Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich, co zaowocowało tomem „Medaliony". Pracowała też w redakcji marksistowskiej „Kuźnicy", była posłanką do Sejmu PRL.
Zmarła 17 grudnia 1954 r. w Warszawie.
W spisie lektur szkolnych do dziś są dwie książki Zofii Nałkowskiej – „Granica" i „Medaliony". Zdaniem Hanny Kirchner, znawczyni życia i twórczości Nałkowskiej, nie dają one jednak pełnego pojęcia o tej postaci i jej znaczeniu w polskim życiu literackim. Najważniejszym dziełem Nałkowskiej, zdaniem Kirchner, okazały się bowiem odnalezione dopiero po śmierci pisarki dzienniki, prowadzone przez nią przez całe niemal życie - od 1899 do 1954 roku, czyli przez 55 lat. Dają one nie tylko niezwykle szczegółowy zapis biografii Nałkowskiej i opis czasów, w których żyła, ale jest to też dzieło literackie. „Najbardziej jednak podczas pracy pasjonowało mnie obserwowanie, jak w tych intymnych zapiskach realizowało się to samo, co było istotą literackiej twórczości Nałkowskiej - poszukiwanie istoty, esencji człowieczeństwa" - mówiła Kirchner.
Po śmierci pisarki decyzją Międzynarodowej Unii Astronomicznej jeden z kraterów na Wenus został nazwany jej nazwiskiem. (PAP)
aszw