Wielki baner wyborczy z uśmiechniętym premierem Turcji Ahmetem Davutoglu i żarówką (logiem rządzej partii AKP) wywołał wzburzenie i protest archeologów - a to dlatego, że zawisł na rzymskim akwedukcie Walensa. To jeden z ważniejszych śladów antyku w Stambule.
Stambulski oddział tureckiego stowarzyszenia archeologów wyraził oburzenie takim bezprecedensowym zabiegiem. Archeolodzy wskazują, że jest to uszczerbek dla zabytku, tym bardziej, że baner "przekształca akwedukt w narzędzie polityki".
Na opublikowanych zdjęciach widać podłużny baner z wizerunkiem Davutoglu i hasłem "razem jeszcze silniejsi". Płachta przewieszona jest przez akwedukt, a wyborczy wizerunek widnieje po obu jej stronach. W ten sposób "banery kompletnie zasłaniają obie strony akweduktu" - głosi oświadczenie archeologów, cytowane przez dziennik "Today's Zaman". "Widzieliśmy wielką liczbę śrub i ćwieków umocowanych w kamiennych blokach budowli za pomocą metalowych narzędzi" - alarmują naukowcy.
Alwedukt pochodzący z 4 w.n.e., z łukami na dwóch poziomach, miał pierwotnie ponad kilometr długości i 26,5 metra wysokości pośrodku. Uważa się, że budowę zakończono, gdy cesarzem był Walens. Teraz długość akweduktu wynosi 971 metrów, a maksymalna wysokość - 20 metrów. Władze miejskie wywodzące się z AKP intensywnie remontowały budowlę w ostatnich latach.
Wybory parlamentarne odbędą się w Turcji 7 czerwca. (PAP)
awl/ ro/
arch.