35. rocznicę strajku lubelskich kolejarzy uczczono w niedzielę w Lublinie. Sparaliżowanie węzła kolejowego należało do najważniejszych protestów na Lubelszczyźnie w lipcu 1980 r., które poprzedziły strajki na Wybrzeżu i powstanie Solidarności.
Akcja wyprowadzenia ze szkół religii była częścią planu powszechnej laicyzacji polskiego społeczeństwa – powiedziała dr Łucja Marek z Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach. 15 lipca 1961 roku komunistyczny Sejm przyjął ustawę o nowym systemie oświaty i wychowania, która definitywnie usuwała katechezę ze szkół.
Wspomnienia, dokumenty, zdjęcia, artykuły dotyczące fali strajków w ponad 150 zakładach Lubelszczyzny w 1980 r., nazwanej potem „Lubelskiem Lipcem”, zgromadzono w specjalnym wydawnictwie z okazji 35. rocznicy tamtych wydarzeń.
Na Memoriale Rosick’ego w Pradze w lipcu 1965 roku były już gwiazdami, choć dopiero rok wcześniej usłyszał o nich cały świat, kiedy podczas igrzysk olimpijskich w Tokio zdobyły w sztafecie 4x100 metrów złoty medal olimpijski, dorzucając po jednym krążku w biegach indywidualnych. Jedna z nich, Ewa Kłobukowska, 50 lat temu ustanowiła rekord świata.
35. rocznicę wybuchu strajków, nazwanych później Lubelskim Lipcem 1980, uczczono w środę w Świdniku (Lubelskie). Robotnicy w PZL Świdnik zapoczątkowali w 1980 r. strajkową falę, która objęła cały region, poprzedzając protesty na Wybrzeżu.
Lato 1980 r. przeszło do historii za sprawą strajków w stoczniach i innych zakładach na Pomorzu. Ich uwieńczeniem było podpisanie porozumień gwarantujących powstanie niezależnych związków zawodowych. W cieniu tych przełomowych dla Polski wydarzeń pozostają społeczne bunty, które wybuchały kilka tygodni wcześniej.
„Wszyscy czuliśmy, że po prostu sprzeciwiliśmy się sile, która zniewoliła nasz kraj i zabrała mu wolność. To oni, nie my, byli uciekinierami, bowiem uciekli od dobra na rzecz gwałtu” - napisał kapitan słynnego „Batorego” Jan Ćwikliński, który w 1953 roku poprosił o azyl w Anglii. Kapitan transatlantyku jest jednym z bohaterów książki „Ucieczki z PRL” Jarosława Molendy.
Wspomnienia Karola Modzelewskiego „Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca” obejmują wiele epok – od dzieciństwa spędzonego w Rosji podczas wojny do początków III Rzeczypospolitej. Pół wieku obserwacji zmieniającej się Polski i relacja z działań, które miały na te zmiany wpływać.
Co ma wspólnego Pałac Kultury z mlecznymi produktami znanej przedwojennej marki? Dlaczego Le Corbusier obraził się na Moskwę? Czy to możliwe, że plany Pałacu w Warszawie rodziły się przed wojną? Jak to było z przyjaźnią polsko-radziecką na placu budowy? Czy legendy o Pałacu są prawdziwe? Symbol klęski i sowieckiej dominacji, czy pomnik historii? Zburzyć, pozbawić inkrustacji, otoczyć wieżowcami, przemalować? Książka Beaty Chomątowskiej, pokazuje Pałac Kultury tak, jak jeszcze nikt tego nie zrobił.