Na podstawie dokumentów IPN nie da się potwierdzić tezy, że kard. Karol Wojtyła wysłał ks. Sadusia do Austrii, by zatuszować fakt, że molestował dzieci - powiedział PAP kierownik działu krajowego „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak. Dodał, że dokumenty nie potwierdzają nawet tezy, że ks. Saduś był pedofilem.
"Przed śmiercią ks. Blachnicki miał już pewność, że Gontarczykowie są agentami. Nie wiadomo, co się stało z 2 mln dolarów, które miał dostać na swoją działalność. Jako przewodniczący Kolegium IPN w 2005 r. złożyłem wniosek o zbadanie wersji o otruciu księdza i przeprowadzenie śledztwa" - powiedział PAP historyk i dziennikarz dr Andrzej Grajewski.
Ks. Franciszek Blachnicki poniósł śmierć za to, że wychowywał do wolności, ale również sam pozostał człowiekiem wolnym; na działalność takich ludzi komuniści nie mogli sobie pozwolić – podkreśla w rozmowie z PAP dyrektor lubelskiego oddziału IPN dr Robert Derewenda.
Ks. Franciszek Blachnicki został zamordowany. Pozyskane dowody i nowe zeznania świadków pozwalają stwierdzić, że był kolejną ofiarą systemu komunistycznego – powiedział minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Prowadzone od 2020 r. śledztwo doprowadziło do ustalenia, że ks. Blachnicki został otruty.
Wojna z Kościołem i narodem, którą prowadziły władze komunistyczne, była wojną o przyszłą pamięć. Mogę pokazać dokumenty z okresu krakowskiego kard. Karola Wojtyły, które władze tworzyły, aby nadać kierunek refleksji po 50 latach – powiedział we wtorek abp Grzegorz Ryś.
System komunistyczny przez wiele lat zwalczał działalność księdza Blachnickiego. Ksiądz Franciszek był zawsze świadom, że jego działalność jest w sprzeczności z działaniem tego systemu – powiedział we wtorek PAP ksiądz Jacek Herma z Marianum w Carlsbergu, który współpracował z ks. Franciszkiem Blachnickim.
Wobec uporczywej walki komunistycznych władz z Kościołem, kard. Karol Wojtyła nie miał narzędzi, aby w pełni weryfikować informacje dot. oskarżeń duchownych o afery obyczajowe czy o współpracę z wrogą Kościołowi władzą - powiedział PAP historyk prof. Paweł Skibiński z Uniwersytetu Warszawskiego.
70 lat temu, 27 stycznia 1953 r., komunistyczni sędziowie wydali wyrok w procesie pokazowym duchownych kurii krakowskiej. Zapadły wyroki śmierci, dożywocia i długoletnich kar więzienia. Było to jedno z najbardziej brutalnych uderzeń w Kościół katolicki w okresie stalinowskim.
„Prymas Stefan Wyszyński odegrał w polskich dziejach niezwykle ważną rolę. Był interreksem nie tylko z tytułu, który zwyczajowo przysługiwał prymasom Polski. Dzięki swojej działalności stał się nim w rzeczywisty sposób, stanowiąc dla Polaków żyjących w realiach komunistycznej dyktatury najważniejszy autorytet i punkt odniesienia” – podkreślił Rafał Łatka.
12 stycznia 1953 r. Stefan Wyszyński został kardynałem, lecz na konsystorz do Rzymu nie trafił, bo komunistyczne władze PRL odmówiły mu wydania paszportu. Mimo zniewolenia kraju żył w wewnętrznej, duchowej wolności - powiedziała PAP autorka biografii prymasa i wykładowca UKSW dr Ewa K. Czaczkowska