Uczestnik kampanii napoleońskich i dowódca kawalerii podczas Powstania Listopadowego gen. Józef Dwernicki zmarł 23 listopada 1857 roku w Łopatynie (obw. lwowski). W tym roku mija 155 lat od jego śmierci.
Józef Dwernicki przyszedł na świat 19 marca 1779 r. w Warszawie. Wywodził się z podolskiej szlachty herbu Sas. Kształcił się w Szkole Rycerskiej, szybko wstąpił także jako ochotnik do polowej artylerii. Po III rozbiorze Polski w 1795 r. przeprowadził się do rodzinnych dóbr i poświęcił prowadzeniu majątku. Ożenił się z Julianną Żukowską, z którą miał później czworo dzieci.
W 1806 r. w okresie kampanii napoleońskiej współtworzył planujące organizację antyrosyjskiego powstania Towarzystwo Patriotyczne. Działania te zahamował francusko-rosyjski pokój w Tylży. Po wznowieniu działań zbrojnych w 1809 r. Dwernicki wraz ze stworzonym z mieszkańców swoich włości oddziałem dołączył do polskich formacji stacjonujących w rejonie Tarnopola.
Brał udział w walkach z Austriakami, a w nagrodę za męstwo awansował na kapitana, został uhonorowany Złotym Krzyżem Virtuti Militari i nominacją na szefa szwadronu 15. pułku ułanów, z którym walczył w batalii francusko-rosyjskiej 1812 r. Uczestniczył również w kampanii w Niemczech i we Francji, odznaczając się szczególnie w bitwie pod Lipskiem. Wsławił się także w boju na przedpolach Paryża.
Urszula Wencel-Kalembkowa: "Dwernicki był człowiekiem przyjacielskim, dobrym kompanem, wzorowym opiekunem dla podkomendnych, nie pozbawionym wad, ale tego rodzaju, że nie umniejszały doń sympatii większości współczesnych mu i pozwoliły następnym pokoleniom umieścić do w panteonie bohaterów walk o niepodległość".
Po klęsce Napoleona Dwernicki wrócił do ojczyzny. Generał cieszył się powszechną sympatią. "Gen. Józef Dwernicki to niewątpliwie jedna z najpopularniejszych postaci polskiej epoki porozbiorowej. Cieszył się sympatią i uznaniem u współczesnych i potomnych. Owa popularność wynikała chyba przede wszystkim z drogi życiowej tego kresowego szlachcica, a później zawodowego żołnierza. Zawsze, kiedy tylko trzeba było walczyć o Polskę, nie wdając się w rozważania o szansach powodzenia i w zawiłe gry polityczne, stawał do boju i, co najważniejsze, odnosił niejedno błyskotliwe zwycięstwo" - tak opisuje generała Urszula Wencel-Kalembkowa w książce "Działalność gen. Józefa Dwernickiego na emigracji w latach 1832-1848".
Dowodzący armią Królestwa Polskiego ks. Konstanty zlecił mu stworzenie regulaminu musztry jazdy. W 1815 r. mianowano go dowódcą 2. pułku ułanów powstającej armii Królestwa. Nie cieszył się jednak sympatią ks. Konstantego, dlatego na generała brygady awansował dopiero w 1829 r., obejmując także funkcję dowódcy 3. pułku strzelców konnych w Sieradzu.
Tam zastała go wiadomość o wybuchu Powstania Listopadowego, które od początku zdecydowanie poparł. Wyruszył do Warszawy, gdzie powierzono mu organizację szwadronów jazdy. Zabiegał także o przygotowanie wyprawy na Wołyń i Podole oraz wezwanie tych ziem do udziału w powstaniu. Dowodzący zrywem wyrazili na to zgodę dopiero zimą, w związku z ofensywą rosyjską. Formacje dowodzone przez gen. Dwernickiego 14 lutego 1831 r. pod Stoczkiem (pow. łukowski) pokonały siły gen. Fiodora Geismara.
Później Dwernicki podjął marsz na Wołyń, odnosząc po drodze kilka zwycięstw. Wystosował także odezwę do mieszkańców Wołynia i Podola bezskutecznie apelując o poparcie dla zrywu. Kontynuował mimo to działania zbrojne, lecz w sytuacji otoczenia przez silne oddziały nieprzyjaciela, podjął decyzję o kapitulacji i przejściu 27 kwietnia 1831 r. na terytorium Cesarstwa Austriackiego.
Krótko internowany przez Austriaków, zdecydował się na emigrację do Francji, gdzie aktywnie działał w polskich kręgach współtworząc w Paryżu m.in. Komitet Polski, Towarzystwo Wzajemnej Pomocy i polską szkołę. Po pewnym czasie przeprowadził się do Londynu, by 1848 r. wrócić do kraju i osiąść we Lwowie. Zajął się wówczas głównie pisaniem wspomnień, wydanych dopiero po jego śmierci. Miał także coraz większe problemy zdrowotne. Gen. Józef Dwernicki zmarł 23 listopada 1857 r. "rażony paraliżem płuc" w Łopatynie (obw. lwowski) w dobrach należących do hr. Adama Zamoyskiego.
"Dwernicki był człowiekiem przyjacielskim, dobrym kompanem, wzorowym opiekunem dla podkomendnych, nie pozbawionym wad, ale tego rodzaju, że nie umniejszały doń sympatii większości współczesnych mu i pozwoliły następnym pokoleniom umieścić do w panteonie bohaterów walk o niepodległość" - podsumowuje sylwetkę generała Wencel-Kalembkowa. (PAP)
akn/ abe/