Pierwszy numer „Po Prostu”, studenckiego pisma społeczno – kulturalnego, wydano 1 lipca 1947 r. w Warszawie. Od końca 1948 r. było ono oficjalnym organem Związku Młodzieży Polskiej i służyło władzom komunistycznym do ideologicznej indoktrynacji młodzieży i środowiska studenckiego.
W roku 1955 redakcja pisma radykalnie zmieniła jego charakter. W konsekwencji „Po Prostu” stało się jednym z najważniejszych ośrodków życia politycznego w Polsce i bez wątpienia odegrało znaczącą rolę w procesie destalinizacji Polski i wydarzeniach Października 1956 r.
Początkowo „Po Prostu” ukazywało się jako miesięcznik, następnie jako dwutygodnik.
Od października 1948 r. stało się tygodnikiem. Wydawane było najpierw przez Zarząd Główny Akademickiego Związku Walki Młodzieży Polskiej i Spółdzielnię Wydawniczą „Czytelnik”, później od 1952 r. przez Instytut Prasy „Czytelnik”, a od 1955 r. przez RSW „Prasa”.
Do 1953 r. „Po Prostu” podpisywane było przez Zespół Redakcyjny. Od 1953 r. redaktorem naczelnym pisma był Eligiusz Lasota. W kwietniu 1957 r. zastąpił go na tym stanowisku Ryszard Turski.
W pierwszym okresie swojego istnienia „Po Prostu” było narzędziem władzy komunistycznej służącym ideologicznemu podporządkowaniu sobie społeczności studentów i całej młodzieży.
W artykule programowym tego pisma czytamy: „Będziemy otwarcie piętnować te siły, które starają się przeciwstawiać młodą inteligencję nowej rzeczywistości. (...) Będziemy walczyć z oportunizmem, z bezmyślnością, z przejawami separatyzmu wśród młodzieży akademickiej”.
„Po Prostu” w październiku 1956 r. osiągnęło nakład 150 tys. egzemplarzy ( limitowany przez władzę). Stało się jednym z najważniejszych ośrodków życia politycznego w Polsce i bez wątpienia odegrało znaczącą rolę w procesie destalinizacji Polski i wydarzeniach Października 1956 r.
Na łamach „Po Prostu” dominowały w tym czasie publikacje dotyczące propagandy marksistowskiej, kwestii zjednoczenia działających organizacji młodzieżowych czy też pożądanego klasowo socjalnego składu studentów.
W dziedzinie sztuki tygodnik wierny był socrealistycznej estetyce, wśród literatów publikujących na łamach „Po Prostu” czołową rolę odgrywali radykalni zwolennicy zmian w duchu rewolucyjnego komunizmu. Należeli do nich m.in. T. Borowski, R. Bratny, A. Braun, B. Czeszko, K. Gruszczyński, T. Konwicki, T. Kubiak, T. Różewicz, A. Słucki i W. Woroszylski.
Zasięg nieczytanego i pozbawionego autorytetu pisma był niewielki. Pod koniec 1953 roku jego nakład wynosił od 300 do 400 egzemplarzy, które w większości trafiały do bibliotek.
Pierwsze zmiany w redakcji nastąpiły w 1954 r. W „Po Prostu” zaczęły ukazywać się artykuły dotyczące codziennych problemów środowiska studenckiego.
Ryszard Turski wspominając ten okres pisał: „Chcieliśmy być porządną gazetą. Chcieliśmy pisać prawdę o rzeczach, z którymi codziennie się stykaliśmy, czyli o życiu i położeniu studentów. Brud w stołówce studenckiej, niskie stypendia, trudne warunki w domach akademickich, brak porządnej opieki zdrowotnej. To był nasz świat i my postanowiliśmy ten świat rzetelnie opisać. Łamaliśmy tabu, a cenzura to cięła. Ale przez to, że część materiałów jednak przechodziła, więc szliśmy coraz dalej, aż weszliśmy na własną drogę – na drogę prawdy”.
Na jesieni 1955 r. redakcja „Po Prostu” radykalnie zmieniła charakter pisma. Symbolem tej zmiany było zastąpienie dotychczasowego podtytułu „Studenckie Czasopismo Społeczno-Literackie Zarządu Głównego ZMP” nowym „Tygodnik Studentów i Młodej Inteligencji”. Oprócz tego pojawiła się zielona szata graficzna, która zastąpiła czerwoną.
W artykule wstępnym we wrześniu 1955 r. redakcja pisała: „Jesteśmy grupą młodych zapaleńców – studentów i absolwentów wyższych uczelni. Ludźmi, którzy nie potrafią nie wtrącać się we wszystko, co się wokół nich dzieje. Jesteśmy grupą niezadowolonych – chcielibyśmy więcej, mądrzej i lepiej. (…) Chcemy (…), wychodząc poza sprawy naszego środowiska, brać żywy udział we wszystkim, co się dzieje w całym kraju. Pragniemy być wyrazicielami opinii młodych o wszystkich sprawach polityki, moralności, gospodarki i kultury”.
W skład kolegium redakcyjnego wchodzili wówczas: E. Lasota ( redaktor naczelny), A. Bratkowska( z-ca redaktora naczelnego), S. Chełstowski, B. Kałamacka, W. Szyndler-Głowacki, R. Turski. W 1956 r. dołączyli do niego: J. Ambroziewicz, W. Godek, , J. Ćwiertnia, E. Gonczarski, E. Hołda, J. Kossak, J. Kuczyński, J. Olszewski, J. Urban, W. Wirpsza, R. Zimand.
„Po Prostu” zajmowało się wieloma problemami i zagadnieniami, o których dotychczas w PRL-u nie pisano. Tematami artykułów były więc m.in. ciężkie warunki życia studentów, dyskusje na temat nauki marksizmu i leninizmu w szkołach wyższych oraz kwestia stworzenia systemu studiów, który przygotowywałby do samodzielnego myślenia i działania. Na łamach pisma pojawiała się także sprawa reformy i przebudowy ZMP.
Ponadto redakcja publikowała teksty analizujące przyczyny wzrostu chuligaństwa i przestępczości wśród młodzieży, odpowiedzialnością za istniejący stan rzeczy obarczając również władze.
Pismo wzięło również aktywny udział w dyskusji na temat rehabilitacji żołnierzy Armii Krajowej. W artykule „Na spotkanie ludziom z AK” Jerzy Ambroziewicz, Walery Namiotkiewicz i Jan Olszewski pisali: „Starano się wytworzyć przekonanie, że okupacyjna przeszłość AK-owców jest grzechem pierworodnym wobec socjalizmu (…)<<Piętno >>AK-owskiej przeszłości stawiało niżej od tych, którzy w czasie okupacji tchórzliwie stronili od walki (…)Wyrządziliśmy tym ludziom krzywdę, wyrządziliśmy może jeszcze większą krzywdę naszej sprawie. Tę krzywdę trzeba jak najszybciej naprawić, trzeba dokonać moralnej rehabilitacji wielkiej części ludzi naszego pokolenia- byłych żołnierzy AK”.
„Po Prostu” zaangażowało się również w działania, których celem miała być rehabilitacja niesłusznie skazanych w procesach stalinowskich. Debatę na ten temat rozpoczął artykuł Ambroziewicza i Namiotkiewicza „Niech prawo zawsze prawo znaczy”.
Bardzo dużą rolę „Po Prostu” odegrało w tworzeniu ruchu klubowego. Opublikowany we wrześniu 1955 r. „Apel do młodej inteligencji” nawołujący lekarzy, inżynierów, nauczycieli i ekonomistów z całej Polski do tworzenia Klubów Młodej Inteligencji spotkał się z dużym zainteresowaniem. Na wiosnę 1956 r. istniało już 130 tego typu klubów, wzorowanych m.in. na warszawskim Klubie Krzywego Koła.
Początkowe poparcie dla Władysława Gomułki szybko przyniosło jednak rozczarowanie. Redakcja "Po Prostu" domagając się kontynuowania reform i dokończenia polskiej rewolucji, spotykała się coraz częściej z krytyką władz, które oskarżały ją o rewizjonizm.
Atrakcyjność „Po Prostu” wynikała również stąd, iż publikowało ono teksty pisarzy do tej pory nieobecnych w oficjalnych wydawnictwach, m. in. Brunona Jasieńskiego, Stanisława Ignacego Witkiewicza, Fiodora Dostojewskiego, Ernesta Hemingwaya, Franza Kafkę i Jeana- Paula Sartre`a. Obok nich redakcja zamieszczała teksty Jerzego Andrzejewskiego, Stanisława Dygata, Tadeusza Konwickiego, fragmenty „Złego” Leopolda Tyrmanda, czy też „Obrony Grenady” Kazimierza Brandysa.
Wielkim powodzeniem wśród czytelników cieszyły się opowiadania Marka Hłaski. Pojawiały się także utwory części polskich współczesnych pisarzy emigracyjnych. Wydawano również prace o tematyce filozoficznej i socjologicznej m. in. Leszka Kołakowskiego, Tadeusza Kotarbińskiego, Marii Ossowskiej, Stanisława Ossowskiego i Bertranda Russella.
„Po Prostu” w październiku 1956 r. osiągnęło nakład 150 tys. egzemplarzy ( limitowany przez władzę). Stało się jednym z najważniejszych ośrodków życia politycznego w Polsce i bez wątpienia odegrało znaczącą rolę w procesie destalinizacji Polski i wydarzeniach Października 1956 r.
Początkowe poparcie dla Władysława Gomułki szybko przyniosło jednak rozczarowanie. Redakcja domagając się kontynuowania reform i dokończenia polskiej rewolucji, spotykała się coraz częściej z krytyką władz, które oskarżały ją o rewizjonizm.
2 października 1957 r. KC PZPR podjął decyzję o zamknięciu pisma. W uzasadnieniu opublikowanym na łamach „Trybuny Ludu” pisano: „Sekretariat KC PZPR stwierdza, że zespół „Po Prostu” w tym również członkowie partii w nim pracujący, od wielu miesięcy przeciwdziałał realizacji uchwał podjętych przez naczelne instancje partyjne, zszedł na pozycje jałowych negacji, przedstawiał w fałszywym świetle polityczną i gospodarczą rzeczywistość kraju, szerzył niewiarę w realność budownictwa socjalizmu i w wielu sprawach głosił koncepcje burżuazyjne.”
Zamknięcie tygodnika będącego jednym z symboli Października 1956 r. wywołało protesty studentów. W Warszawie przez kilka dni dochodziło do starć manifestantów z ZOMO i MO. Aresztowano ponad 530 osób. Jeden z demonstrantów poniósł śmierć.
Mariusz Jarosiński (PAP)