Warszawa, stolica okupowanej przez Niemców Polski, miała być dziesięciokrotnie zmniejszona, pozbawiona zabytków i sprowadzona do rangi prowincjonalnego miasta – taki scenariusz przewidywał przedstawiony 75 lat temu, 6 lutego 1940 roku, tzw. plan Pabsta.
„Moment jest niesympatyczny. Z punktu widzenia historycznego jest jednak błogosławieństwem, że ci Polacy to robią. W ciągu pięciu-sześciu tygodni pokonamy ich. Ale wtedy Warszawa – stolica, głowa, inteligencja tego niegdyś szesnasto-, siedemnastomilionowego narodu Polaków, będzie starta. Tego narodu, który od siedmiuset lat blokuje nam Wschód i od pierwszej bitwy pod Tannenbergiem (Grunwaldem – W.K.) ciągle nam staje na drodze” – powiedział do Adolfa Hitlera w Berlinie po wybuchu powstania warszawskiego Reichsfuehrer SS Heinrich Himmler.
Ten sam, który w jednym z późniejszych rozkazów zwrócił uwagę na konieczność przekształcenia polskiej stolicy w „punkt przeładunkowy dla transportu Wehrmachtu”. „Nie powinien pozostać kamień na kamieniu. Wszystkie budynki należy zburzyć aż do fundamentów. Pozostaną tylko urządzenia techniczne i budynki kolei żelaznej” – mówił Himmler już po kapitulacji powstania.
Niebawem, zgodnie z jego słowami, specjalne oddziały niemieckie konsekwentnie niszczyły zabudowę Warszawy, doprowadzając ją do kompletnej ruiny. Wiele zabytków zniszczono z premedytacją. Niemcy wysadzili m.in. Pałac Saski oraz Zamek Królewski. Do 16 stycznia 1945 roku za sprawą okupantów w gruzy obróciło się ok. 30 proc. miejskiej zabudowy.
Warszawa w pierwszych miesiącach okupacji
Ale Warszawa, symbol oporu i bohaterskiej walki o wolność, miała zostać wyburzona na długo przed wybuchem powstania. 26 października 1939 roku stolicą Generalnego Gubernatorstwa na okupowanych ziemiach polskich uczyniono Kraków. Dzień później Niemcy aresztowali prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego zdradzając swoje przyszłe zamierzenia co do polskiej stolicy. Mianowali ją tylko i wyłącznie siedzibą jednego z dystryktów GG, którym zarządzał gubernator Ludwig Fischer.
Już od pierwszych dni pobytu w mieście okupanci podjęli działania zmierzające do nadania mu niemieckiego charakteru, jednocześnie niszcząc i rabując polskie dziedzictwo kulturowe. W głównych punktach miasta wywieszono flagi ze swastyką, zmieniono nazwy placów i ulic, sklepy oznaczano dwujęzycznymi szyldami.
„Wszystko to z jednej strony miało stanowić wizualne świadectwo niemieckiego panowania, a zarazem poprawiać samopoczucie nielicznej grupy Niemców na stałe przebywających w mieście, z drugiej zaś – spełniać funkcje propagandowe, wywołując chociażby u cudzoziemców wrażenie, że Warszawa rzeczywiście przybrała niemieckie oblicze” – pisze prof. Tomasz Szarota w książce „Okupowanej Warszawy dzień powszedni”.
Pierwsze plany architektoniczne dotyczące przebudowy Warszawy Niemcy zaczęli tworzyć już późną jesienią 1939 roku. Były m.in. pomysły pacyfikacji miasta, w którym rodził się silny ruch oporu, a także projekt wyburzenia większości osiedli i wzniesienia zabudowy willowej. Ten ostatni okazał się jednak zbyt kosztowny.
Postanowiono, że miasto będzie systematycznie grabione i w przyszłości przekształcone w skupisko Niemców, po znacznym ograniczeniu jego powierzchni. Okupacyjne władze zakazały jego odbudowy „ku przestrodze” dla wszystkich Polaków. W razie pobytu nad Wisłą, Hitler miał rezydować w Belwederze. Inny symbol polskości – Zamek Królewski miał być zrównany z ziemią. „Fuehrer omówił z generalnym gubernatorem ogólną sytuację, zaaprobował jego pracę w Polsce, w szczególności zburzenie zamku w Warszawie, nieodbudowanie tego miasta, wywóz dzieł sztuki” – napisał Frank w swym dzienniku w październiku 1939 roku.
Kilka miesięcy później podkreślił, że dystrykt warszawski to istna „beczka prochu”. Doskonale zdawał sobie bowiem sprawę, że trzeba podjąć radykalne kroki w stosunku do miasta, które zaraz po utracie wolności stało się skupiskiem tajnych organizacji niepodległościowych.
„Nowe niemieckie miasto Warszawa”
Jednocześnie niemieccy architekci powrócili do idei przebudowy miasta. Czarny scenariusz dla okupowanej stolicy zakładał tzw. plan Pabsta – plan urbanistyczny dla Warszawy, przedstawiony 6 lutego 1940 roku. Swoją nazwę wziął on od niemieckiego inżyniera i architekta Friedricha Pabsta, który od października 1939 roku był naczelnym architektem miasta Warszawy (wcześniej kierownik Urzędu Budownictwa III Rzeszy). Plan przygotowało bezpośrednio dwóch architektów Hubert Gross i Otto Nurnberger, autorzy wcześniejszej przebudowy Wuerzburga. Wiadomo, że w Warszawie przebywali już od grudnia 1939 roku.
W momencie, gdy przedstawiano plan Pabsta, według szacunków Fischera, Warszawę zamieszkiwało ok. 1,8 mln osób. Była to liczba znacznie zawyżona – o ok. 500 tys. mieszkańców. Zgodnie bowiem z danymi przytoczonymi przez prof. Witolda Kulę, 1 września 1939 roku miasto zamieszkiwało ok. 1,25 mln osób. Sprawozdanie Delegatury Rządy za grudzień 1940 roku mówi o ok. 1,35 mln mieszkańców, w tym ok. 400 tys. Żydów.
Projekt zaprezentowany dokładnie 75 lat temu, zatytułowany „Nowe niemieckie miasto Warszawa” (niem. Die neue Deutsche Stadt Warschau), przewidywał kompletną przebudowę polskiej stolicy. Według relacji prof. Jana Zachwatowicza, który jesienią 1939 roku widział niemieckie szkice architektoniczne na własne oczy, szczegółowość planu przemawiała za tym, że zaczęto go opracowywać jeszcze przed wojną. Jak pisze prof. Tomasz Strzembosz w „Akcjach zbrojnych podziemnej Warszawy 1939-1944”, w „nowa” Warszawa bardziej przypominała „obóz wojskowy czy koncentracyjny niż stolicę Polski”.
Zgodnie z planem Pabsta, powierzchnia „niemieckiej Warszawy” miała wynosić zaledwie 7 km kwadratowych (z czego 6 km po lewej stronie Wisły), populacja – maksymalnie ok. 130 tys. Niemców; wszyscy mieli zamieszkać w lewobrzeżnej części miasta. Około 30 tys. polskich mieszkańców (czasami podaje się szacunki od 30 do 80 tys.), których okupanci zamierzali pozostawić w granicach Warszawy, miało mieszkać na Pradze (na wschód od ul. Targowej) i wykonywać niewolniczą pracę. Okupowana stolica miała stać prowincjonalnym miastem, pełniącym głównie funkcję węzła komunikacyjnego, ośrodka tranzytowego.
Autorzy „Raportu o stratach wojennych Warszawy” zwracają uwagę, że plan z 6 lutego 1940 roku „należy do najhaniebniejszych dokumentów w dziejach cywilizacji europejskiej”. Aby usprawiedliwić swoje próby wyburzenia historycznej zabudowy miasta okupanci wsparli się rzekomo badaniami polskich naukowców, choć w rzeczywistości był to tylko i wyłącznie zabieg propagandowy.
Jak czytamy w raporcie, „przyjęty przez okupanta schemat +Die neue Deutsche Stadt Warschau+ stanowił zaprzeczenie wielowiekowej linii rozwojowej miasta. Poza zachowanym Starym Miastem traktowanym jako rzekome świadectwo porządku germańskiego, ale z amputowanym Zamkiem, plan praktycznie nie zachowuje żadnego ciągu ulicznego. Zakłada przy tym 10-krotne zmniejszenie obszaru miasta i 10-krotną redukcję ilości mieszkańców (…)”.
Plan, w formie specjalnego albumu, przedstawiono do akceptacji gubernatorowi Frankowi. „Zestawienie w albumie (…) planów nowego miasta niemieckiego ze śladem zniszczeń spowodowanych bombardowaniem i ostrzałem artyleryjskim we wrześniu 1939 roku nie pozostawia żadnych wątpliwości. Planowo przeprowadzane działania niszczycielskie miały doprowadzić miasto do stanu, w którym jego totalna zagłada stałaby się w pełni uzasadniona (straty Warszawy z września 1939 roku szacowane były na ponad 10 proc.)” – piszą autorzy raportu. Uznają tym samym akcję systematycznego niszczenia Warszawy we wrześniu 1939 roku i późniejsze plany wyburzenia stołecznej zabudowy za działania ściśle ze sobą związane.
W czasie wrześniowych walk o stolicę Niemcy niszczyli miejską zabudowę według wcześniej ustalonego planu. Symbole polskości z Zamkiem Królewskim na czele – piszą autorzy raportu - miały być obrócone w ruinę, a inne rejony miasta, w tym Stare Miasto, w regularnym układzie którego doszukiwano się śladów niemieckości, oszczędzano. Było to związane z chęcią adaptacji pewnych obszarów Warszawy na potrzeby okupantów.
Hala Kongresowa NSDAP i pomnik Germanii
W 1942 roku opracowano koncepcję, w myśl której zamierzano wybudować na Placu Zamkowym niemieckie gmachy użyteczności publicznej. Zamiast Zamku Królewskiego i Kolumny Zygmunta III, które miały raz na zawsze zniknąć z miejskiego krajobrazu, planowano wznieść Halę Kongresową NSDAP i pomnik Germanii. Były też plany wybudowania dwóch kompleksów – Gauforum, jako miejsca zgromadzeń, oraz tzw. zabudowy przyczółka mostu miejskiego, który miał być wzniesiony w miejscu ówczesnego Mostu Kierbedzia. Ponadto noszono się z zamiarem zbudowania dzielnicy mieszkaniowej dla niemieckiej elity (Ostgruppe), funkcjonariuszy SS oraz młodzieży należącej do Hitlerjugend.
Plany te – tłumaczą autorzy „Raportu o stratach wojennych Warszawy”- stanowiły „kwintesencję niemieckich intencji wobec Warszawy”. Autorstwo tych koncepcji przypisywane jest Pabstowi (w 1942 roku został mianowany na kierownika Urzędu Budowlanego w Warszawie), choć niekiedy pojawia się nazwisko innego architekta - Hansa Huberta Leufgena, jako twórcy koncepcji przebudowy warszawskiego Placu Zamkowego. Pewne jest, że przy wspomnianych projektach pracowała grupa niemieckich planistów, a wśród nich – oprócz Pabsta i Leufgena, także m.in. wspomniany wcześniej Gross.
Po ataku Niemiec na Związek Sowiecki 22 czerwca 1941 roku żywe były też idee przekształcenia Warszawy w prężnie funkcjonujący na rzecz Niemców ośrodek przemysłowy, a także bazę koszarową dla żołnierzy Wehrmachtu (co także uwzględniał plan z 1942 roku), wysyłanych na wschód. „W związku z nieudaniem się Blitzkriegu na wschodzie wszystkie te plany musiały ulec modyfikacji. Potrzeby frontu wschodniego dyktowały utrzymanie w Warszawie fabryk zbrojeniowych i pomocniczych, a w nich polskiej, a częściowo także żydowskiej siły roboczej” – tłumaczą Marian Marek Drozdowski i Andrzej Zahorski, autorzy „Historii Warszawy”.
Zagłada getta i KL Warschau
Częścią szerszej koncepcji niszczenia Warszawy było niemal całkowite zrównanie z ziemią zabudowy getta warszawskiego po stłumieniu powstania żydowskiego, trwającego od 19 kwietnia do 16 maja 1943 roku. Historycy widzą też utworzenie w 1943 roku KL Warschau, obozu koncentracyjnego przy ul. Gęsiej (stąd popularna nazwa obozu – Gęsiówka, zdobyta 5 sierpnia 1944 roku przez powstańców warszawskich), jako część planu wymordowania mieszkańców miasta w związku z realizacją planu Pabsta.
„Mamy w tym kraju jeden punkt, z którego pochodzi wszystko zło: to Warszawa. Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostaje ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju” – mówił w grudniu 1943 roku w Krakowie generalny gubernator Frank.
Do pomysłu przebudowy Warszawy „w duchu niemieckim” okupanci powrócili na początku 1944 roku. Ostatecznie plany te upadły wskutek zbliżania się frontu i wywołania przez polskie podziemie w sierpniu tego roku powstania zbrojnego. 17 stycznia 1945 roku do zrujnowanego miasta wkroczyły oddziały 1 Armii Wojska Polskiego.
Waldemar Kowalski
ls/