Jerzy Skolimowski urodził się 5 maja 1938 r. w Łodzi. Uczył się w gimnazjum w Pradze, razem z Miloszem Formanem i Vaclavem Havlem. „To była w ogóle jedyna tego typu szkoła w Europie Centralnej w stylu angielskich szkół – z internatem, dla samych chłopców itd. Potem komunistyczny reżim +zaprosił+ do szkoły dziewczęta”.
Przyszła pierwsza dziewczyna o rozmiarach Marylin Monroe i zupełnie rozwaliła całą szkołę. Chłopcy już nie byli ci sami... Co tam się działo... (...) To była krótka edukacja, bo byłem tam tylko dwa lata. (...) Fantastyczna szkoła – greka, łacina, warsztaty introligatorskie, mechaniczne, dużo sportu. Kazano nam wstawać skoro świt bez względu na pogodę i gimnastykować się na dziedzińcu szkoły" - wspominał po latach w jednym z wywiadów ("Polish Weekly Magazine Cooltura", październik 2010).
Skolimowski jako scenarzysta
W 1963 r. Skolimowski ukończył studia na Wydziale Reżyserii łódzkiej filmówki. Już wcześniej debiutował jako świetny scenarzysta, współtworząc scenariusze do filmów "Niewinni czarodzieje" Andrzeja Wajdy (1960, razem z Jerzym Andrzejewskim) i "Nóż w wodzie" Romana Polańskiego (1961, z Polańskim i Jakubem Goldbergiem).
Debiut reżyserski Skolimowskiego
Jako reżyser filmu fabularnego zadebiutował w 1964 r., realizując, według własnego scenariusza, psychologiczny "Rysopis", opowieść o losach Andrzeja Leszczyca, młodego, wrażliwego człowieka, zagubionego we współczesnym świecie, szukającego rozpaczliwie wyjścia z beznadziei codzienności. Rok później wyreżyserował drugi film o Leszczycu, "Walkower". Bohater, na tle groteskowej rzeczywistości, w której patos miesza się z drwiną, zmaga się wewnętrznie z samym sobą, nie potrafiąc dokonać życiowego wyboru. W końcu jednak Leszczyc wybiera. Czy można oddawać życie walkowerem? - zastanawia się w filmie. Oceniając "Walkower", niektórzy krytycy porównywali styl Skolimowskiego do dzieł Antonioniego. Obraz uhonorowano nagrodą za reżyserię na festiwalu w Arnhem i wyróżnieniem na festiwalu w Mannheim.
Kolejnym projektem Skolimowskiego była zrealizowana w 1966 r. "Bariera" z Janem Nowickim w roli głównej, psychologiczny dramat, którego bohater, młody, współczesny człowiek, usiłuje pokonać dzielące go od świata bariery, m.in. wieku, pieniądza, konwencji, hierarchii.
W 1967 r. Skolimowski nakręcił film "Ręce do góry", z muzyką Krzysztofa Komedy. W obsadzie, obok samego Skolimowskiego w roli głównej, znaleźli się Tadeusz Łomnicki, Bogumił Kobiela, Adam Hanuszkiewicz, Joanna Szczerbic.
"Jest w tym duża doza przekory, obawy o uratowanie własnej indywidualności, własnej twarzy, lęk przed wtopieniem w zbiorowość poddaną nadrzędnym przeznaczeniom. Stąd ten ciąg niekonsekwencji - z jednej strony aspiracje, z drugiej lenistwo, tęsknota za dokonaniem czegoś niezwykłego i zmarnowane studia, czas stracony na niczym, zaprzepaszczone szanse" - pisano o bohaterach filmów Skolimowskiego na łamach magazynu "Kino" (1967).
Zagraniczna twórczość Skolimowskiego
Swoje następne obrazy Skolimowski tworzył już, od drugiej połowy lat sześćdziesiątych, za granicą. Kłopoty z cenzurą w związku z filmem "Ręce do góry" stały się jedną z głównych przyczyn jego decyzji o emigracji.
Zagraniczną karierę rozpoczął Skolimowski od dużego sukcesu. Za "Start" ("Le depart"), film produkcji belgijskiej z 1967 r., historię praktykanta fryzjerskiego, który pragnie wziąć udział w rajdzie samochodowym, uhonorowano go Złotym Niedźwiedziem na festiwalu w Berlinie.
W 1970 r. powstały: wysoko oceniony przez krytykę film "Na samym dnie" ("Deep End", RFN/USA) oraz "Przygody Gerarda" ("The Adventures of Gerard", Wielka Brytania/Włochy/Szwajcaria) z Claudią Cardinale i Elim Wallachem w obsadzie. Rok później Skolimowski wyreżyserował nominowany do Złotej Palmy w Cannes film "Król, Dama i Walet" ("King, Queen, Knave", RFN/USA) z Giną Lollobrigidą i Davidem Nivenem.
Nagrodę Specjalną Jury w Cannes przyniósł mu zrealizowany w Wlk. Brytanii "Krzyk" ("The Shout") z 1978 r., mroczna, fascynująca opowieść o pensjonariuszu zakładu dla umysłowo chorych, obdarzonym niezwykłymi zdolnościami. Kolejnym głośnym filmem Skolimowskiego była "Fucha" ("Moonlighting", 1982, Wlk. Brytania) z Jeremym Ironsem; reżyser zrealizował ją na podstawie własnego scenariusza, za który dostał nagrodę w Cannes. Następny film Skolimowskiego, "Najlepszą zemstą jest sukces" z 1984 r. ("Success Is the Best Revenge"), był w Cannes nominowany do Złotej Palmy. Trzy lata później, w 1985 r., Skolimowski otrzymał Nagrodę Specjalną Jury na festiwalu w Wenecji - za film "Latarniowiec" ("The Lightship"), produkcję amerykańską z Robertem Duvallem i Klausem Marią Brandauerem w obsadzie.
Kolejne tytuły w dorobku artysty to: "Wiosenne wody" ("Torrents of Spring", Francja/Włochy - kolejna nominacja do Złotej Palmy) z Timothym Huttonem i Nastassią Kinski oraz nakręcony według utworu Gombrowicza film "Ferdydurke" ("30 Door Key", 1991), wspólna produkcja Polski, Wlk. Brytanii i Francji. Po realizacji "Ferdydurke" Skolimowski zamilkł jako reżyser na 17 lat.
Filmowy powrót Skolimowskiego
Powrócił w 2008 r., dramatem psychologicznym "Cztery noce z Anną", za który otrzymał wyróżnienie honorowe na festiwalu w Gdyni i Nagrodę Specjalną Jury w Tokio. Kolejnym projektem Skolimowskiego był thriller "Essential Killing" (2010) z Vincentem Gallo w roli głównej, uhonorowany Nagrodą Specjalną Jury w Wenecji.
Skolimowski jako aktor
Jerzy Skolimowski to nie tylko znakomity reżyser i scenarzysta, ale także aktor. Występował we własnych filmach, wcielając się w postać Andrzeja Leszczyca. Grał też u innych reżyserów, np. u Volkera Schlondorffa - w "Fałszerstwie" ("Die Fulschung", 1981), Taylora Hackforda - w "Białych nocach" (1985), Tima Burtona - w filmie "Marsjanie atakują" (1996), Miki Kaurismakiego - w "L.A. Without Map" (1998), Juliana Schnabla - w "Before Night Falls" (2000).
Skolimowski jest również poetą (wydał kilka tomików wierszy) i malarzem. Pasjonuje się kulturą Japonii. Kilkakrotnie odwiedził ten kraj. "Co ciekawe, okazało się, że rynek japoński jest najlepszym na świecie rynkiem dla moich filmów. Filmy w mojej reżyserii trafiły w gust tamtejszej widowni. Zaznaczę, że wszystkie, które udało mi się do tej pory zrobić, były w Japonii dystrybuowane. W związku z tym nawiązałem wiele kontaktów i przyjaźni. Japonia to kraj, w którym mam tzw. fankluby, grona miłośników moich filmów. Wydano nawet komiks, którego jestem głównym bohaterem" - mówił w wywiadzie dla PAP.
Joanna Poros