Niezbędne są zmiany, które będą bardzo mocno wiązać pracodawcę ze szkolnictwem zawodowym – powiedziała w środę w Kielcach wiceminister edukacji Marzena Machałek, która wzięła udział w Regionalnym Kongresie Zawodowym.
Regionalny Kongres Zawodowy w Kielcach był siódmym z szesnastu zaplanowanych w całym kraju. Podczas spotkań dyrektorzy szkół, przedstawiciele samorządów i lokalni przedsiębiorcy dyskutują na temat zmian w szkolnictwie branżowym i technicznym, które zostały zaproponowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w znowelizowanym w ubiegłym roku prawie oświatowym.
Nowe rozwiązania, których część wejdzie w życie od nowego roku szkolnego, zakładają m.in. zwiększenie wpływu pracodawców na funkcjonowanie szkolnictwa zawodowego.
"Nie ma efektywnego kształcenia zawodowego bez funkcjonowania w nim pracodawców. W krajach, w których to kształcenie już dobrze funkcjonuje od wielu lat, pracodawcy są główną siłą, która programuje, kształci i egzaminuje młodych ludzi w kształceniu zawodowym" – podkreśliła Machałek.
Wiceminister edukacji dodała, że nowy system szkolnictwa branżowego będzie dopasowany do potrzeb gospodarki i poszczególnych branż. Przypomniała, że w 2017 r. z budżetu państwa na szkolnictwo zawodowe wydano łącznie 9 mld zł.
"Mimo tak dużych środków prawie 40 proc. uczniów szkół zawodowych i 30 proc. absolwentów szkół technicznych trafiało na bezrobocie. To nie tylko marnowanie środków, ale przede wszystkim oszukiwanie tych młodych ludzi. Stąd niezbędne zmiany, które będą bardzo mocno wiązać pracodawcę ze szkolnictwem zawodowym" – zaznaczyła.
Według nowych przepisów pracodawcy będą mieli wpływ na program nauczania. "Pracodawca będzie miał nie tylko wgląd w program nauczania, ale i wpływ na to, czego uczy szkoła, zwłaszcza w tej części teoretycznej. Ale praktyczna nauka zawodu będzie mogła się odbywać już u pracodawcy. Będzie też możliwość odbywania egzaminów zawodowych u pracodawcy, a w przypadku rzemieślników egzaminów czeladniczych" – powiedział świętokrzyski kurator oświaty Kazimierz Mądzik.
Kolejną nowością są staże uczniowskie, których program będzie realizował pracodawca w porozumieniu z dyrekcją szkoły.
"Staż uczniowski będzie zaliczany do okresu zatrudniania, więc np. uczeń w technikum, który odbędzie taki staż, będzie miał już staż pracy. Koszty tego stażu pracodawca będzie mógł sobie odliczyć od dochodu" – wyjaśnił Mądzik. Dodał, że od nowego roku szkolnego warunkiem ukończenia szkoły branżowej czy technikum będzie zdanie egzaminu zawodowego.
Szkolenia branżowe czekają też nauczycieli. Każdy z nich będzie musiał w ciągu trzech lat odbyć u pracodawcy 40-godzinny staż w zawodzie, którego uczy w danej szkole.
"Spotkałam się z takimi przypadkami, że zawodu uczył nauczyciel, który od kilkunastu lat nie był u pracodawcy i nie widział, jak wygląda praca w przedsiębiorstwie w zawodzie, w którym uczy. Wielu pedagogów już to robi, ale tam, gdzie do tej pory tego nie było, będzie realizowane" – zapewniła wiceminister edukacji.
"Generalnie chodzi o to, żeby nie tyle zwiększyć udział uczniów w kształceniu branżowym czy technicznym, ale podnieść jakość i trafność tego kształcenia. Chcemy, aby szkoły we współpracy z przedsiębiorcami kształciły młodych ludzi w zawodach dostosowanych do rynku pracy" – podsumowała Machałek. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ joz/