6 lutego 1989 r. w Pałacu Namiestnikowskim w Warszawie rozpoczęły się obrady Okrągłego Stołu. Lech Wałęsa tak to zdarzenie skomentował: "W łańcuchu walki narodu z komunizmem to było ogniwo. Komunizm i tak by się prawdopodobnie skończył, tylko znacznie później i może też krwawo".
Poczta Polska upamiętni 35. rocznicę obrad Okrągłego Stołu i pierwszych częściowo wolnych wyborów emisją dwóch znaczków. Na jednym widnieje zdjęcie z obrad Okrągłego Stołu. Drugi przedstawia kartkę z kalendarza z 4 czerwca 1989 r.
5 kwietnia 1989 r. podpisano porozumienia okrągłego stołu, zakładające między innymi zorganizowanie częściowo wolnych wyborów, rejestrację Solidarności oraz ustanowienie urzędu prezydenta PRL. Czy rozmowy między stroną rządową a Solidarnością byłyby możliwe bez udziału Kościoła? Jaką rolę podczas negocjacji odegrali polscy biskupi?
5 kwietnia 1989 r., po dwóch miesiącach negocjacji, podpisano porozumienie zamykające obrady Okrągłego Stołu, który zapoczątkował upadek systemu komunistycznego i przemiany polityczne nie tylko w Polsce, ale również w całej Europie Środkowo-Wschodniej. Obrady Okrągłego Stołu były rezultatem negocjacji podjętych przez władze komunistyczne z częścią opozycji w połowie sierpnia 1988 r., w sytuacji narastającej fali strajków i protestów społecznych.
35 lat temu, 5 kwietnia 1989 r., po dwóch miesiącach rozmów, podpisano porozumienie zamykające obrady Okrągłego Stołu. Moment ten uznano później za symboliczny początek transformacji systemowej w Polsce i Europie Środkowej. Układ między władzami PRL a częścią opozycji do dziś wzbudza wiele dyskusji.
Geneza i przebieg obrad okrągłego stołu łączą się z kierunkiem zmian dyktowanych przez ZSRS. Poszczególne elementy procesów w krajach Europy Środkowej były modyfikowane przez lokalne specyfiki, szczególnie w PRL, ale ogólny schemat był zgodny z zamierzeniami Gorbaczowa – mówi PAP historyk prof. Andrzej Nowak z Instytutu Historii PAN i Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Jedni będą twierdzili, że ówczesne możliwości wykorzystano maksymalnie, inni, że można było przesunąć granice kompromisu okrągłego stołu. Ten czynnik będzie różnicował opinię publiczną – mówi PAP prof. Wojciech Roszkowski, historyk z Instytutu Studiów Politycznych PAN.