Jerzy Pilch dorastał do tego, żeby być pisarzem. Jego pierwszym talentem był talent do tworzenia anegdoty, opowieści, do bardzo inteligentnego pisania – wskazuje w rozmowie z PAP dyrektor warszawskiego Muzeum Literatury dr Jarosław Klejnocki.
"Wydaje się, że Jerzy Pilch to był pisarz, który dorastał do tego, żeby być pisarzem. Jego pierwszym talentem był talent do tworzenia anegdoty, opowieści, do bardzo inteligentnego pisania, w związku z tym wydawało się, że był taki moment, przynajmniej przez kilka lat, że Jerzy Pilch jest bardziej felietonistą niż pisarzem" - zwrócił uwagę Klejnocki.
Wyjaśnił, że chodzi o czasy, kiedy Pilch pisał felietony do "Tygodnika Powszechnego". Jak mówił, felietony Pilcha, zwłaszcza w czasie pisania do krakowskiego pisma, to były "majstersztyki". "Dlatego, że Pilch był po prostu człowiekiem bardzo inteligentnym i jednocześnie złośliwie inteligentnym. Miał taką skłonność do ironii, do złośliwości, a to są bezcenne cechy felietonisty" - wskazał szef Muzeum Literatury.
Przyznał, że był miłośnikiem "Pilchowej felietonistyki" i zaczynał każdy "Tygodnik" od felietonów Pilcha. "W pewnym sensie ta jego skłonność do anegdoty, do snucia opowieści, ona jest też widoczna w książkach. W jednych mniej, w drugich bardziej" - zauważył.
"Ja nawet jak czytałem jego powieści, to zawsze z tyłu głowy miałem ten jego temperament felietonisty, ale też nie chcę, żeby to, co mówię brzmiało jako umniejszenie, tylko jako cechę Pilcha" - dodał. Jak mówił, cecha ta czyniła z jego powieści "rzecz niepodrabialną".
Klejnocki wyznał, że dla niego Pilch był "autorem kilku ważnych książek i na pewno w jego przekonaniu co najmniej jednej, wybitnej". "Tą wybitną jest +Dziennik+" - zdradził. Ocenił, że "mimo wszystko to jest jeszcze literatura niedoceniona". "My, tak naprawdę, kiedy znowu weźmiemy się za czytanie Pilcha, +Dzienników+, do wielu dotrze, że to jest coś, co ma swoje naprawdę poczesne miejsce w historii literatury" - zaznaczył.
Podkreślił, że "Dziennik" Pilcha to jest "naprawdę wielka literatura, sięgająca do najlepszych wzorców, korzeni literatury autobiograficznej, dziennika intymnego, dziennika intelektualnego". "Wierzę, że to jest rzecz, może objętościowo nie tak wielka, ale rangą to jest Dąbrowska, Nałkowska. To jest tego typu klasa" - wskazał.
"Nawet, gdyby Pilch już nic innego nie napisał, felietonów, przy których umierałem ze śmiechu i za które jestem mu bardzo wdzięczny, a ten +Dziennik+ by napisał, to i tak pomnik w literaturze mu się należy" - dodał Jarosław Klejnocki.
Jerzy Pilch zmarł w piątek w wieku 67 lat. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ wj/