PO chce ustanowić 4 czerwca Dniem Wolności i Praw Obywatelskich - do Sejmu trafił już projekt uchwały w tej sprawie. Chodzi o upamiętnienie 4 czerwca 1989, czyli pierwszych w historii powojennej Polski całkowicie wolnych wyborów do Senatu i częściowo demokratycznych wyborów do Sejmu.
"Było to symboliczne zwycięstwo kolejnych pokoleń Polaków, którzy nigdy nie pogodzili się ze zniewoleniem. Było to zwycięstwo Solidarności, przeciwko której w grudniu 1981 r. władza wysłała czołgi chcąc siłą złamać narodowego ducha wolności. 4 czerwca 1989 roku siłę zastąpiła kartka wyborcza i wola poddania się demokratycznym procedurom. Wynik tego głosowania przypieczętował proces uwalniania się Europy od komunizmu" - czytamy w projekcie uchwały.
Wybory z czerwca 1989 r., były rezultatem porozumienia zawartego pomiędzy władzą komunistyczną a przedstawicielami części opozycji i Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu.
PO podkreśla, że konsekwencją wyborów z czerwca 1989 było m.in. przystąpienie Polski do Rady Europy oraz podpisanie przez nasz kraj Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantującej prawo do życia, zakaz tortur, zakaz pracy przymusowej, prawo do wolności i bezpieczeństwa osobistego, prawo do rzetelnego procesu sądowego, zakaz karania bez ustawy, a także wolność myśli, sumienia i wyznania oraz wolność słowa.
Wybory z czerwca 1989 r., były rezultatem porozumienia zawartego pomiędzy władzą komunistyczną a przedstawicielami części opozycji i Kościoła podczas obrad Okrągłego Stołu.
Frekwencja w pierwszej turze (4 czerwca) była wysoka – ok. 62 proc. Wynik wyborów był sukcesem Solidarności – 60 proc. wyborców oddało swój głos na kandydatów wystawionych przez Komitet Obywatelski "Solidarność". Na 161 możliwych mandatów poselskich "S" zdobyła w pierwszej turze 160 miejsc, a także 92 mandaty na 100 miejsc w Senacie.
W drugiej turze (18 czerwca) frekwencja była już znacznie niższa – ok. 25 proc. Przyczyny można dopatrywać się w tym, iż o brakujące 294 spośród 295 nieobsadzonych mandatów poselskich konkurowali kandydaci strony rządowej, co zmniejszyło zainteresowanie elektoratu udziałem w głosowaniu. Komitet Obywatelski "Solidarność" w wyborach do Sejmu zdobył ostatni wolny mandat sejmowy (Andrzej Wybrański).
W wyborach do Senatu "S" zdobyła w sumie 99 mandatów na 100 (92 w pierwszej i 7 w drugiej turze). Jedynym senatorem niezwiązanym z Solidarnością został wówczas Henryk Stokłosa.
O sytuacji powstałej po wygraniu I tury wyborów tak pisał Lech Wałęsa: "W pierwszą niedzielę czerwca 1989 zmieniło się wiele. 4 czerwca, w +samo południe+, wybraliśmy nową Polskę. Komuniści dostali czerwoną kartkę. Tym razem ten kolor nie mógł ich cieszyć. W zasadzie zostali wyrzuceni z boiska. Od tego dnia miało być ich znacznie mniej w rodzących się na nowo instytucjach, w Sejmie, w Senacie. Nie było jednak wielkiego entuzjazmu, po latach doświadczeń, morderczej walki. Frekwencja w wyborach czerwcowych wyniosła 62 procent. To wydawało się niepojęte. Ale też uświadamiało, jak finezyjne było nasze zwycięstwo, że mimo takiego zmęczenia społeczeństwa, słabej organizacji, otworzyliśmy drzwi do wolności".(PAP)
laz/ par/ mow/