Stabilizacja na Ukrainie jest w interesie Polski; problemy w relacjach polsko-ukraińskich zostaną rozwiązane w warunkach wolności i demokracji - mówili uczestnicy wtorkowej debaty członków Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą.
Debata w siedzibie Stowarzyszenia Wolnego Słowa była poświęcona m.in. zagadnieniom dotyczącym obecnej sytuacji na Ukrainie i roli Polski w ich rozwiązaniu; wzięli w niej udział działacze opozycji demokratycznej w PRL oraz prezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma.
Leszek Moczulski ocenił, że Ukraina jest ważna dla Polski z dwóch powodów. Jak mówił, pierwszy z nich jest emocjonalny - "Ukraińcy obok Białorusinów to dwa najbliższe nam narody". "Z Ukraińcami łączą nas walki bratobójcze i wspólne tragedie, i w tym sensie sprawę Ukrainy możemy traktować tak, jak własną" - mówił Moczulski. Według niego drugi powód wynika z potrzeby ostatecznego uregulowania i stabilizacji sytuacji w naszej części Europy. "W naszym interesie jest, by ta stabilizacja nastąpiła jak najszybciej i jak najpełniej. A dla Ukrainy jest to właściwie kwestia życia i śmierci" - podkreślił. Zaznaczył, że w tym zakresie polskie i ukraińskie tendencje "absolutnie się łączą".
Z kolei Henryk Wujec ocenił, że problemy w relacjach polsko-ukraińskich na pewno zostaną rozwiązane, "gdy będziemy mieli do czynienia z partnerami demokratycznymi". "Tak jak my, jako Polska potrafiliśmy rozwiązać trudne problemy polsko-niemieckie po zwycięstwie wolności. Tak samo te problemy będziemy mogli rozwiązać (w relacjach z Ukrainą-PAP), ale w warunkach wolności i demokracji" - podkreślił.
Henryk Wujec ocenił, że problemy w relacjach polsko-ukraińskich na pewno zostaną rozwiązane, "gdy będziemy mieli do czynienia z partnerami demokratycznymi". "Tak jak my, jako Polska potrafiliśmy rozwiązać trudne problemy polsko-niemieckie po zwycięstwie wolności. Tak samo te problemy będziemy mogli rozwiązać (w relacjach z Ukrainą-PAP), ale w warunkach wolności i demokracji" - podkreślił.
Wujec powiedział, że dla niego - wychowanego w bliskości terenów wołyńskich, w atmosferze antyukraińskiej - otwarciem na Ukraińców była Solidarność. "W czasie kongresu Solidarności w 1981 r. przyjęte zostało przesłanie do krajów Europy Wschodniej, które otwierało nas - Polaków - na przemiany we wszystkich innych państwach komunistycznych, a potem postkomunistycznych" - mówił Wujec.
Uczestnicy debaty rozmawiali także m.in. o kulturowym aspekcie protestów na Ukrainie, możliwym zaostrzeniu sytuacji, np. wprowadzeniu stanu wyjątkowego; odnieśli się też m.in. do kwestii zniesienia przez Polskę wiz dla Ukraińców.
Prezes Związku Ukraińców w Polsce Piotr Tyma podkreślił, że protest na Ukrainie ma charakter nie tylko polityczny, społeczny, ale także kulturowy, gdyż - jak mówił - społeczeństwo nie godzi się na odradzanie nowej wersji imperium rosyjskiego. Tyma powiedział, że złożoność sytuacji na Ukrainie obrazuje odsłonięcie w poniedziałek w Łucku przez Komunistyczną Partię Ukrainy - jak zaznaczył koalicjanta Partii Regionów - popiersia Józefa Stalina. "To pokazuje, jaki problem przeszłościowy, tożsamościowy istnieje na Ukrainie - że środowiska, które nie są marginalne, tak jak w Polsce - komuniści, także część liderów Partii Regionów nadal lansują wersję Ukrainy jako pewnego tworu sowieckiego - Ukrainy będącej w orbicie wpływów kiedyś Związku Sowieckiego, teraz Rosji" - powiedział.
Ocenił także, że po zakończeniu olimpiady w Soczi, zaangażowanie Rosji w wydarzenia na Ukrainie może być większe.
Zbigniew Bujak podkreślił, że sytuacja Ukraińców w przypadku zaostrzenia sytuacji może być gorsza niż sytuacja Polaków podczas stanu wojennego. "Mieliśmy Kiszczaka i Jaruzelskiego, ale oni nie byli skorumpowani. Ukraiński establishment walczy nie tylko o władzę, ale i o swoje miliardy" - zaznaczył. Jak mówił, sukcesem Ukraińców byłoby, gdyby protesty na Majdanie zakończyły się programem reform.
Moczulski ocenił, że zniesienie wiz dla Ukraińców jest konieczne, ale obecnie niemożliwe, gdyż oznaczałoby otwarcie UE nie tylko na Ukrainę, ale i wszystkie kraje byłego Związku Radzieckiego. "Zamknięcie wschodniej granicy Ukrainy, oznacza otwarcie zachodniej granicy Ukrainy" - zaznaczył.
Komitet Obywatelski Solidarności z Ukrainą powołano, by wspierać prodemokratyczne przemiany w tym kraju a także, by nieść pomoc osobom i organizacjom represjonowanym za przekonania polityczne. Komitet skupia obywateli Polski i Ukrainy.
W jego skład wchodzą m.in. Czesław Bielecki, Zbigniew Bujak, Władysław Frasyniuk, Bogdan Lis, Jan Lityński, Leszek Moczulski, Zbigniew Romaszewski, Piotr Tyma, Henryk Wujec. Organizację wspierają m.in. Stowarzyszenie Wolnego Słowa, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Związek Ukraińców w Polsce.(PAP)
kno/ son/ mow/