Ratowanie Żydów było dla wielu próbą, z której wyszli zwycięsko przed Bogiem i przed ludźmi – powiedział metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz podczas mszy św. z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów. Chcemy, żebyście byli zapamiętani jako ludzie czyniący dobro – dodał.
Msza św. z okazji Narodowego Dnia Pamięci Polaków Ratujących Żydów pod okupacją niemiecką odbyła się w kościele sióstr wizytek w Warszawie.
W homilii kard. Nycz przypomniał, że osoby, które ratowały Żydów, zasłużyły na to, żeby być "zawołani po imieniu" nie tylko przed ludźmi, ale przede wszystkim przed Bogiem.
"Przynosimy na ołtarz tej eucharystii to wszystko, co było dobrem ludzkim w czasie II wojny światowej w odniesieniu do ludzi, którzy byli przeznaczeni na wyniszczenie tylko dlatego, że należeli do tego narodu" – mówił.
"Słowa z Księgi Mądrości, które przed chwilą czytaliśmy, o spisku na sprawiedliwego, swoistym poddaniu go próbie, możemy w jakiś sposób odnieść do tych wszystkich, którzy w tamtym trudnym, mrocznym czasie ratowali Żydów" – stwierdził metropolita warszawski.
Jak zastrzegł, dla wielu ludzi ratowanie Żydów było taką próbą, z której wyszli zwycięsko przed Bogiem i przed ludźmi.
Przypomniał postać Józefa Ulmy z Markowej, ojca rodziny, który ukrywał w swoim domu trzy żydowskie rodziny, za co został zamordowany wraz z żoną Wiktorią, która była w zaawansowanej ciąży i szóstką dzieci, 24 marca 1944 r.
"Kiedy pytali go, dlaczego to robi, przecież grozi mu za to śmierć, odpowiadał, że nie wyobraża sobie inaczej" – zaznaczył kard. Nycz.
Podkreślił, że uczestnicy mszy św. przyszli podziękować Bogu za tych wszystkich, którzy w różnych miejscach Polski przychodzili z pomocą tym, którzy zostali skazani na zagładę.
"Przyszliśmy, żeby w ten sposób wyrazić naszą wdzięczność a zarazem mieć w pamięci to dobro, które się działo w tamtych ciemnych latach II wojny światowej w tej kwestii, o której tyle się dzisiaj mówi i pisze. Chcemy, żebyście byli zapamiętani i zapisani jako ludzie czyniący dobro" - zaznaczył.
Przypomniał, że Józef i Wiktoria Ulmowie oraz ich dzieci zostaną beatyfikowani w Markowej 10 września 2023 r. "To jest symbol i powód, dla którego Narodowy Dzień Polaków Ratujących Żydów obchodzimy dzisiaj, 24 marca. Ale to jest również pokazanie, jak ta ofiara, odwaga, poświęcenie i narażenie swojego życia było powszechne na ziemiach polskich, na których w czasie II wojnie światowej naszych braci Żydów żyło tak dużo" - stwierdził.
Dlatego - jak dodał - przez wstawiennictwo nowych błogosławionych, którzy zostaną wyniesieni do chwały ołtarzy za kilka miesięcy -będziemy się modlić za wszystkich, którzy ratowali Żydów.
"Nie chcemy przez to, broń Boże, sakralizować żadnego narodu. Sakralizować w tym sensie, żeby uważać, że absolutnie wszyscy, bez wyjątku, byli niewinni, bezgrzeszni i tak dalej. Wiemy, że wszędzie byli i tacy, i tacy. Natomiast chcemy mówić prawdę. Mamy na myśli także to, że nie chcemy sakralizować ani narodu polskiego, ani żydowskiego ani ukraińskiego ani żadnego innego. Bo jesteśmy wszyscy tu, na ziemi, społecznością która idzie, jest w drodze do Boga" - stwierdził.
Zaapelował, by ta modlitwa była dopełnieniem tego, co ludzie w ciągu całego roku czynią, aby pamięć o relacji między narodami polskim i żydowskim w czasie II wojny światowej była prawdziwa i sprawiedliwa.
Narodowy Dzień Pamięci Polaków Ratujących Żydów, który z inicjatywy prezydenta Andrzeja Dudy został w 2018 r. ustanowiony przez parlament, jest wyrazem czci dla wszystkich obywateli polskich – niezależnie od narodowości – którzy pomagali Żydom poddanym ludobójczej eksterminacji przez niemieckich okupantów. Wybór daty nawiązuje do dnia, w którym Niemcy zamordowali w Markowej (dzisiejsze województwo podkarpackie) rodzinę Ulmów. 24 marca 1944 r. życie stracili Józef Ulma, jego ciężarna żona Wiktoria, ich szóstka małoletnich dzieci, a także ośmioro ukrywanych przez polską rodzinę Żydów z rodzin Didnerów, Grünfeldów i Goldmanów.(PAP)
Autor: Iwona Żurek
iżu/ mir/