Posłowie brytyjskiej Izby Gmin zostali poproszeni, by powstrzymywali się od dotykania - jak każe tradycja, na szczęście - stóp posągów stojących w parlamencie, a przedstawiających byłych premierów, m.in. Margaret Thatcher i Winstona Churchilla. Uważa się, że dotknięcie figur byłych premierów przyniesie szczęście tym, którzy wchodzą do Izby Gmin. Ale posągi Thatcher i jej poprzedników: Davida Lloyda George'a, Clementa Attlee i Churchilla są "poważnie zagrożone" z powodu nadmiernej eksploatacji.
"Na powierzchni statuy Churchilla są pęknięcia i małe dziury, a na pozostałych poważnie uszkodzona faktura" - powiedziała Melanie Unwin z biura kuratora zabytków. Wyjaśniła, że przygotowane zostały nawet odlewy figur na wypadek, gdyby w przyszłości trzeba było je zastąpić nowymi.
Od lat kuratorzy informowali parlamentarzystów o problemach z konserwacją figur, biorących się z ich systematycznego dotykania, przewodników zaś proszono, by nie pozwalali odwiedzającym tykać figur - wskazała Unwin.
Obecnie nowym posłom nie mówi się już o tradycji dotykania postaci byłych premierów, a napis "nie dotykać", wcześniej umieszczany tylko wtedy, gdy nie odbywały się obrady parlamentu, teraz ma być wywieszony na stałe.
Kuratorzy, choć niechętnie, rozważają nawet postawienie małych barierek chroniących figury.
Poseł Frank Doran, kierujący parlamentarną komisją ds. sztuki, wyraził nadzieję, że rozpropagowanie informacji o stanie figur skłoni deputowanych do wykazania się "dyscypliną i zrozumieniem". Przyznał też, że nie wie, skąd wzięła się "dziwna" tradycja dotykania stóp posągów. (PAP)
awl/ ap/