Lekkoatleta, promotor biegania i ceniony dziennikarz Tomasz Hopfer ma swoją aleję w miejscu, gdzie spędził lata młodości. W Konstancinie-Jeziornej jego imię nadano ścieżce zdrowia, a pierwszy bieg na tej trasie wygrał Fabian Florek z Józefosławia koło Piaseczna.
"To miłe, że Tomek doczekał się takiego uhonorowania. Szkoda, że w niebie, ale mam nadzieję, że patrzy na nas z góry. To smutna i jednocześnie radosna chwila dla naszej rodziny" - powiedziała po odsłonięciu tablicy na obelisku żona zmarłego w 1982 roku Tomasza Hopfera, Zofia, medalistka mistrzostw Polski juniorek na 200 m.
Ojciec polskiego joggingu był jednym z twórców Maratonu Pokoju (obecnie Maraton Warszawski), wraz z trenerem kadry PZLA Zbigniewem Zarembą (zm. 12 września 2012 roku) oraz Józefem Węgrzynem. 30 września 1979 roku spod Stadionu X-lecia (dziś Narodowy) wystartowało ponad dwa tysiące osób.
"Mąż organizacją tego biegu żył do tego stopnia, że relacjonował w domu wszystko, w najdrobniejszych szczegółach, m.in. którymi drzwiami wchodził, by załatwić sprawę, a którymi go wyrzucali. Chcąc nie chcąc i ja, i 13-letnia wówczas nasza pociecha Monika, zostałyśmy wciągnięte w ten wir. Córka zapragnęła nawet wystartować. Lekarka, która ją badała celem wydania zaświadczenia oceniła, że ma... głupich rodziców" - wspomniała Zofia Hopfer.
Prof. nauk technicznych, członek korespondent PAN, 81-letni Andrzej Hopfer, który trenował w warszawskiej Spójni o dwa lata dłużej aniżeli brat, podkreślił, że "ścieżka jest powrotem do historii".
"Jeszcze za życia Tomka była tu ścieżka zdrowia, z urządzeniami. Dziś już nic nie pozostało, ale jest nowa, przystosowana dla osób niepełnosprawnych. To miejsce, gdzie spędziliśmy lata młodości. Nasza matka Halina miała 50 ha ziemi, ale reforma rolna to wszystko zabrała. Od 30 lat spadkobiercy starają się odzyskać grunty" - powiedział PAP.
Tomasz Hopfer, ojciec polskiego joggingu był jednym z twórców Maratonu Pokoju (obecnie Maraton Warszawski), wraz z trenerem kadry PZLA Zbigniewem Zarembą oraz Józefem Węgrzynem. 30 września 1979 roku spod Stadionu X-lecia (dziś Narodowy) wystartowało ponad dwa tysiące osób.
Na sobotnią uroczystość przybył też Zbigniew Makomaski, który w lipcu skończył 84 lata. "W klubie Sparta Warszawa prowadziłem razem z Tomkiem treningi dla młodzieży. W sporcie i pracy zawodowej pozostawił po sobie trwały ślad" - zaznaczył były rekordzista Polski na 800 m (1.46,7). 2 sierpnia 1958 roku na wypełnionym po brzegi Stadionie Dziesięciolecia pokonał mistrza olimpijskiego z Melbourne (1956) Toma Courtneya podczas meczu reprezentacji Polski i Stanów Zjednoczonych. Na trybunach zasiadło ok. 100 tys. osób; jest to do dziś najliczniejsza widownia w historii zawodów lekkoatletycznych na świecie.
Wicemistrz olimpijski z Moskwy (1980), były rekordzista Europy na 100 m Marian Woronin pochwalił się, że "strzelał pod stadionem". "Nie pamiętam dokładnie daty, ale z pewnością był to jeden z pierwszych Maratonów Pokoju, kiedy Tomek Hopfer zaproponował mi +funkcję+ startera. Dystansu 42 km 195 m jeszcze nie pokonałem i nie wiem, kiedy to nastąpi".
Członek zarządu PKOl Stanisław Krawiec, wspominając Hopfera jako dziennikarza, podkreślił, że w jego pełnych emocji relacjach była "dusza". "Do dziś zapamiętałem jego głos, jego zaangażowanie we wszystko".
W biegu na dystansie 5 km, którego trasa prowadziła ścieżką im. Tomasza Hopfera, zwyciężył 28-letni Fabian Florek, a w gronie kobiet 20-letnia Tamara Siemieniuk.
"Od dziecka jeżdżę na rowerze, ale... 10 lat temu wystartowałem w Maratonie Warszawskim. Ostatnio biegam coraz częściej, to moje kolejne hobby. Przy okazji tej uroczystości i zawodów z ciekawości bliżej zainteresowałem się osobą Hopfera. A za ścieżkę - wielkie słowa uznania i podziękowania" - powiedział mieszkaniec Józefosławia.
Gospodarze i organizatorzy imprezy mieli także powody do radości, bowiem Siemieniuk mieszka w Konstancinie-Jeziornej. "Nie wiem, jak to się stało, że wygrałam, bo przecież nie trenuję tej konkurencji. Jestem w reprezentacji Polski w korfbalu, ponadto gram w badmintona" - zaznaczyła.
10 grudnia miną 32 lata od śmierci Hopfera, sprintera i średniodystansowca, członka kadry narodowej, dwukrotnego mistrza Polski (1955 i 1958) w sztafecie 4x400 m, który z powodu kontuzji musiał przedwcześnie zakończyć karierę. W następnych latach poświęcił się m.in. propagowaniu najprostszej formy ruchu, jaką jest bieg. (PAP)
kali/ krys/