Aktualne refleksje wokół polskich wartości narodowych podejmuje spektakl „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza, wyreżyserowany przez Mikołaja Grabowskiego w Teatrze im. J. Osterwy w Lublinie. Premiera – w sobotę.
Dyrektor artystyczny lubelskiego Teatru im. J. Osterwy, Artur Tyszkiewicz, który namówił Mikołaja Grabowskiego do wyreżyserowania „Pana Tadeusza”, podkreślił, że trwająca dyskusja o wartościach narodowych to dobry czas na wystawienie tej epopei.
„To jest opowieść, która dla mnie jest rozpatrywaniem tego, dlaczego Polakom się nie udało. Co takiego jest w Polakach, że nawet, gdy osiągamy sukces, to go jakoś tak wspólnie potem niszczymy. I taka rozmowa o Polsce, o Polakach, polskości, co to w ogóle znaczy, jest rozmową na czasie teraz, jeżeli zaczynamy mówić o wartościach narodowych i nie do końca wiemy jak je zdefiniować” – powiedział Tyszkiewicz.
Lubelski spektakl nie zaczyna się od inwokacji i nie rozgrywa się w dworku szlacheckim. Reżyser ukazał bohaterów, jako pielgrzymów szukających Polski, swojego idealnego miejsca. „Grupa pielgrzymów polskich z biblią w ręku, czyli z +Panem Tadeuszem+ szuka Polski, idzie z Polski do Polski i po drodze czytają biblię i w końcu zmieniają się w postacie z tej biblii, czyli z +Pana Tadeusza+” – opowiada Grabowski, który wyreżyserował sztukę i zaadaptował tekst wraz z Tadeuszem Nyczkiem.
W sztuce nie ma całego tekstu „Pana Tadeusza”, spektakl kończy się na księdze 10, nie ma dwóch ostatnich ksiąg. Inwokacja pojawia się w antyfonach, do których muzykę napisał Zygmunt Konieczny.
„Opowiadam +Pana Tadeusza+ z całym szacunkiem dla niego. Nie musi się zacząć w dworku szlacheckim od inwokacji. Ja mówię, że on siedzi w nas, u każdego w innym miejscu, ale jest bliski” – zapewnił Grabowski.
„Warto sięgnąć do tych strof i posłuchać tego, co o nas mówił Mickiewicz, bo mamy takie zdolności, że albo się strasznie wybielamy, albo strasznie gnoimy się wzajemnie, więc przypatrzmy się ze spokojem i ze skromnością temu, co na nasz temat napisał Mickiewicz, a niewiele się zmieniło” – zaznaczył Grabowski.
Mickiewicz opisał taki pejzaż polskości, którym się można zachwycić, albo nim przerazić – uważa Grabowski. „Mamy w +Panu Tadeuszu+ sceny piękne, ale mamy i okropne, postaci świetliste, ale też okropne. Mamy przykrą historię zajazdu szlacheckiego, gdy wszystkich zgodziła nienawiść i pojechali rżnąć Soplicę, więc opowiada o niezbyt dobrym wizerunku naszego narodu, ale też ma w sobie wielkie pokłady piękności” – zaznaczył reżyser.
Duże znaczenie w lubelskim spektaklu ma muzyka. „Konieczny śpiewa +Pana Tadeusza+. Dużo czasu poszło na próby muzyczne, bez muzyki nie ma tego +Pan Tadeusza+. Jestem bardzo zadowolony z tej pracy” – dodał Grabowski.
Poemat „Pan Tadeusz, czyli Ostatni zajazd na Litwie” Adama Mickiewicza wydany został w 1834 r. w Paryżu. Epopeja z elementami gawędy szlacheckiej składa się z 12 ksiąg napisanych wierszem, trzynastozgłoskowcem. Jej akcja rozgrywa się w 1811 i 1812 r. (PAP)
kop/ par/