150 prac fotograficznych Edwarda Hartwiga z różnych okresów jego twórczości, znalazło się na wystawie "Zamglenia i kolory", którą od wtorku będzie można oglądać na warszawskim Zamku Królewskim. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów córki artysty Danuty Saulewicz.
Edward Hartwig to legenda polskiej fotografii, twórca uznawany za jednego z najwybitniejszych światowych fotografików XX wieku.
"Pasja artystyczna i niespotykane pokłady wyobraźni sprawiły, że Hartwig nie tylko był w stanie wykorzystać wszystkie możliwości, jakie dawała i daje fotografia, ale także sam niejednokrotnie wyznaczał nowe trendy, przesuwając granice zarówno wyobraźni, jak i technicznych możliwości, dzięki czemu, nie dysponując cyfrowymi technikami obróbki obrazu, tworzył prace łączące elementy grafiki, malarstwa i fotografii. Mało kto potrafił tak wspaniale połączyć funkcję dokumentującą fotografii z czystą grą wyobraźni, utrwalenie rzeczywistości z tworzeniem nowych obrazów" - mówił podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Grzegorz Rogiński, kurator wystawy.
Edward Hartwig urodził się 6 września 1909 roku w Moskwie, gdzie jego ojciec prowadził renomowane atelier fotograficzne. Podczas rewolucji 1917 roku rodzina straciła majątek i znalazła schronienie w Lublinie. Edward pomagał ojcu w pracy fotografa, ale początkowo nie zamierzał wiązać się z tym zawodem. Uczęszczał do prywatnej szkoły malarstwa, chciał studiować na ASP. Fotografią artystyczną zajął się w połowie lat 20. Przyjaźnił się z malarzami i deklarował, że "to, co oni robili pędzlem, ja próbowałem dokonać aparatem". Był to czas fotografii czarno-białej. Na zdjęciach Hartwiga z tego okresu, przedstawiających często wiejskie pejzaże, brak ostrego konturu, przenikają się światło i cień, najważniejsze jest sugestywne budowanie lirycznego nastroju.
"Pasja artystyczna i niespotykane pokłady wyobraźni sprawiły, że Hartwig nie tylko był w stanie wykorzystać wszystkie możliwości, jakie dawała i daje fotografia, ale także sam niejednokrotnie wyznaczał nowe trendy, przesuwając granice zarówno wyobraźni, jak i technicznych możliwości, dzięki czemu, nie dysponując cyfrowymi technikami obróbki obrazu, tworzył prace łączące elementy grafiki, malarstwa i fotografii" - mówił Grzegorz Rogiński, kurator wystawy.
Dla Edwarda Hartwiga pejzaż stał się pretekstem do tworzenia nowych form plastycznych możliwych jedynie dzięki fotografii. Artysta wstaje przed świtem i "fotografuje wieś lubelską, nadbystrzyckie łąki w grubej porannej mgle, pożłobione koleinami drogi obsadzone drzewami, piaszczyste ścieżki niknące za pagórkiem, przecinki leśne, przestrzenie zbóż w południowym słońcu, porosłe trawą pobocza pół rozbielone kępami rumianków, lśniące łachy wiślane w blaskach zachodu, wśród dramatycznie zwichrzonych chmur, cienkie gałązki zarośli ledwo budzące się do życia na wilgotnym przedwiośniu" - jak pisała o fotografiach brata Julia Hartwig.
Indywidualista, podkreślający znaczenie niezależnej osobowości artystycznej, Edward Hartwig stał się cenioną postacią w świecie lubelskiej cyganerii artystycznej. Ze względu na upodobanie do mglistych pejzaży nazywano go "Mglarzem", ale artysta zaczął fotografować też miasto, romantyczne zaułki starego Lublina. Na początku lat 30. wziął ślub z Heleną Jagiełło, która została współpracownikiem męża. Kiedy Edward podjął studia artystycznie w Wiedniu w Instytucie Grafiki w Wiedniu w pracowni prof. Rudolfa Kopitza, rodzinnym zakładem fotograficznym w Lublinie zajmowała się właśnie ona.
Do Lublina Hartwig wrócił w 1937 roku i szybko zyskał sławę zdolnego portrecisty. Okres wojny spędził w Lublinie. Po wkroczeniu tam wojsk sowieckich latem 1944 roku, artysta został aresztowany i osadzony w łagrze w Jogle, w środkowej Rosji skąd zwolniono go w 1946 roku.
Po powrocie do kraju zamieszkał w Warszawie, był jednym z współzałożycieli Polskiego Związku Fotografów z legitymacją nr. 7. Te powojenne lata to dla Hartwiga okres eksperymentów, kiedy negatyw staje się coraz częściej punktem wyjścia do graficznego przetworzenia - prześwietlania, podwójnej ekspozycji, manipulacji światłem. Hartwig bierze udział w 1948 roku w wystawie "Nowoczesnej fotografii polskiej", a niedługo potem w krakowskiej "Wystawie Sztuki Nowoczesnej", pracował także jako fotograf teatralny.
Edward Hartiwg był aktywny twórczo przez blisko 70 lat. "Nie było tematu, którego by Hartwig nie poruszał w swoich fotografiach. Były jednak takie, które interesowały go szczególnie. Należą do nich krajobrazy, zwłaszcza te staropolskie, utrwalone w serii +Wierzby+, subtelne i tajemnicze akty, fotografia teatralna. To tylko niektóre przykłady prac, w których prawdziwość fotografii łączył artysta z nieograniczonymi możliwościami, jakie daje wyobraźnia. Lista osiągnięć artystycznych i wystaw Edwarda Hartwiga jest długa, podobnie jak lista prestiżowych kolekcji, w których znajdują się jego prace. Dość powiedzieć, że w roku 1975, w Padwie, jego fotografie wzięły udział w wystawie prac dziesięciu najwybitniejszych fotografików świata +10 Great Art. Photographers of FIAP+" - dodał Rogiński.
Kira Gałczyńska pisała o Hartwigu w 1978 roku: "Wszystkie artystyczne poszukiwania, odkrycia, dokonania, pasje zamyka Hartwig w jednym temacie: jest nim człowiek, jego zmagania z życiem, osobiste, pełne uczucia komentowanie świata, zachwyt dla pejzażu i ulotności chwili, którą z takim mistrzostwem potrafił uchwycić".
Na wystawie w Zamku Królewskim w Warszawie przedstawiono 150 prac artysty z różnych okresów jego życia, udostępnionych przez córkę Edwarda Hartwiga, Danutę Saulewicz. Edward Hartwig zmarł 28 października 2003 roku w Warszawie.
Wystawę "Zamglenia i kolory" będzie można oglądać na warszawskim Zamku Królewskim do 30 marca. (PAP)
aszw/ mlu/