Niemiecki parlament w czwartek złożył hołd zmarłemu w zeszłym tygodniu byłem kanclerzowi Helmutowi Kohlowi. Szef Bundestagu Norbert Lammert powiedział, że dzięki niemu Niemcy mogą żyć w zjednoczonym kraju będącym częścią wolnej i pokojowej Europy.
"Niemcy marzyli o tym, by móc żyć pokojowo w wolnej Europie. Helmut Kohl nigdy nie zrezygnował z tych marzeń. To jemu w dużej mierze zawdzięczamy, że nadzieje na pokojową jedność naszego kraju w wolnej i pokojowej Europie stały się dziś rzeczywistością" - oświadczył Lammert podczas uroczystości zorganizowanej przed regularnym posiedzeniem parlamentu.
Kohl był "szczęśliwym zbiegiem okoliczności dla Niemiec i dla Europy" - podkreślił polityk CDU.
Lammert zwrócił uwagę na znaczenie historii w polityce kanclerza, który kierował niemieckim rządem w latach 1982-1998. "Polityka, która nie uwzględnia historii, jest polityką pozbawioną korzeni" - przytoczył słowa Kohla. Dzięki świadomości historii, Kohl potrafił zdobyć zaufanie polityków na Wschodzie i na Zachodzie - zaznaczył szef Bundestagu.
Lammert przypomniał o dramatycznych chwilach podczas wizyty Kohla w Warszawie 9 listopada 1989 roku. Na wiadomość o upadku muru berlińskiego kanclerz przerwał pobyt, co spotkało się z mieszanymi reakcjami po stronie polskiej, wrócił jednak do Polski 11 listopada i dokończył wizytę.
Kohl należał do pokolenia, dla którego epoka II wojny światowej nie była opowiadaniem lecz osobistym doświadczeniem, co oznaczało, że problem Europy był dla tego pokolenia problemem wojny i pokoju. "Jego śmierć jest głęboką cezurą" - podkreślił przewodniczący Bundestagu.
Lammert odniósł się do sporu o kształt uroczystości żałobnych Kohla. To zrozumiałe, że o rodzaju i miejscu uhonorowania wybitnego polityka nie może decydować jedynie rodzina, a Bundestag jest najlepszym miejscem na taką uroczystość - powiedział.
Według niemieckich mediów wdowa po Kohlu, Maike Kohl-Richter, była przeciwna organizowaniu uroczystości żałobnych w Niemczech, chcąc ograniczyć się jedynie do spotkania w Strasburgu; usiłowała też podobno nie dopuścić do udziału w nich kanclerz Angeli Merkel. Kohl-Richter chciała, by prawo zabrania głosu mieli tylko politycy zagraniczni, w tym premier Węgier Viktor Orban.
Podczas afery z nielegalnymi funduszami partyjnymi w 1999 roku Merkel zdystansowała się publicznie od Kohla, który był przez wiele lat jej mentorem, co popsuło relacje między nimi. Kohl krytykował też politykę europejską Merkel, zarzucając jej, że zaniedbuje mniejsze kraje UE.
Planowanie uroczystości żałobnych utrudniają też konflikty rodzinne. Jak podał "Der Spiegel", wdowa nie wpuściła do domu najstarszego syna Kohla - Waltera. Walter Kohl dowiedział się o śmierci ojca z radia.
Program uroczystości żałobnych przewiduje ceremonię ku czci Kohla 1 lipca w Parlamencie Europejskim. Następnie trumna z ciałem polityka ma zostać przetransportowana helikopterem do Ludwigshafen, skąd będzie przewieziona do katedry w Spirze. Tam odprawione zostanie nabożeństwo żałobne.
Helmut Kohl, sprawujący urząd kanclerza Niemiec nieprzerwanie od 1982 do 1998 roku, zmarł 16 czerwca po długiej chorobie w swym domu w dzielnicy Ludwigshafen Oggersheim w wieku 87 lat.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ kot/ ap/