Wykonane pod koniec lat 70. XX w. czarno-białe fotografie, prezentujące jezioro Wigry i mieszkańców nadwigierskich wsi, będzie można od soboty zobaczyć na wystawie prac Krzysztofa Gierałtowskiego. Ekspozycja pt. "Wigry nasze Wigry" w Galerii Fotografii "Ratusz" w Zamościu potrwa do 14 maja.
"Suwalszczyzna, ziemia gdzie z Podlaskich Gierałtów na stanowisko bakałarzewskiego organisty przywędrował w 1903 r. dziadek Kazimierz, stała się dla mojej rodziny prawdziwą małą ojczyzną. Stąd w 1920 r. mój szesnastoletni ojciec wyruszył do bitwy nadniemeńskiej jako ochotnik w batalionie karabinów maszynowych 41. Suwalskiego Pułku Piechoty" - powiedział Krzysztof Gierałtowski.
Jak dodał, swój pierwszy pobyt w nadwigierskiej Gawrych Rudzie zawdzięcza ojcu, który w latach 1936-38 był w Suwałkach lekarzem 41. Pułku im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. "Potem w latach 50. pływałem z ojcem po Wigrach łódką pychówką. Na brzegi nie wolno było wyłazić, bo krowy - tak jak wcześniej, w dniu zakończenia wojny dziadek Kazimierz - leciały na minach do Bozi" - mówił.
Prezentowane na wystawie zdjęcia miały znaleźć się w albumie wydawnictwa "Pojezierze". Publikacja ukazała się finalnie w 1982 r. w formie dzienniczka pt. "4 Pory Roku" bez zdjęć i zawierała teksty Krystyny Jagiełło, reporterki, z którą współpracował Krzysztof Gierałtowski.
Jak mówi fotograf, temat był "spalony i na 35 lat utonął w wielusettysięcznym archiwum", a on zajął się pracą portrecisty - "kronikarza polskich indywidualności". Sprawa prac wróciła w rozmowach z miłośnikiem fotografii Jarosławem Borejszo, dyrektorem Wigierskiego Parku Narodowego, który docenił wartość czarno-białych zdjęć i doprowadził do powstania wystawy.
Gierałtowski zaznaczył, że patrząc na powstałe w latach 1978-79 zdjęcia, widzi ich "naiwność, która ostro kontrastuje z opartym na wieloletnim doświadczeniu tworzenia portretów, ale stanowi to o ich wartości". "Widzę jednocześnie, że fotografie te są bliskie idei +fotografii ojczystej+ Jana Bułhaka, której 60. rocznicę powstania będziemy obchodzić w 2018 r. Mam nadzieję, że dla widzów kolejnych prezentacji wystawy będzie to spotkanie z czarodziejską krainą, która urzekła nas na zawsze" - mówił fotograf.
Krzysztof Gierałtowski (ur. w 1938 r.) studiował na Akademii Medycznej w Gdańsku i Warszawie (1956-1960) oraz w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej (1961-1964). Zajmował się fotografią mody i reklamową, był również autorem reportaży z zakładów pracy i budów przemysłowych. W latach 1967-1973 był stałym współpracownikiem miesięcznika "Ty i Ja", 1971-1972 - tygodnika "Perspektywy", 1977-1978 - tygodnika "Razem", 1978-1981 – tygodnika "ITD".
W 2007 r. Gierałtowski otrzymał od ministra kultury srebrny medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis, w 2011 został laureatem Nagrody im. Cypriana Kamila Norwida, w 2013 wyróżniony został doroczną Nagrodą Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego w dziedzinie sztuk wizualnych. W 2014 otrzymał od prezydenta RP Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, a od ministra spraw zagranicznych odznakę honorową Bene Merito za działalność wzmacniającą pozycję Polski na arenie międzynarodowej. W 2017 r., otrzymał nagrodę specjalną Stowarzyszenia Autorów ZAiKS.
Gierałtowski jest autorem portretów ludzi polskiej kultury, nauki i polityki, twórcą wielotysięcznej kolekcji "Polacy, portrety współczesne". Jego pracy artystycznej został poświęcony film dokumentalny "Polacy, Polacy" w reżyserii Borysa Lankosza.
Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek w Galerii Fotografii "Ratusz" w Zamościu.(PAP)
autor: Marek Sławiński
masl/ itm/