„Machersi” (w języku jidysz „ważny gość”) to określenie wolontariuszy, którzy co roku, w liczbie ok. 70, przygotowują Festiwal Kultury Żydowskiej (FKŻ) w Krakowie. Zaangażowanie w wydarzenie daje im – jak mówią PAP – wiele radości i „przyjemnego zmęczenia”.
28. Festiwal Kultury Żydowskiej w Krakowie rozpoczyna się w piątek i potrwa do 1 lipca. Pomysłodawca i dyrektor FKŻ Janusz Makuch podkreśla wkład wolontariuszy w organizację jednego z największych festiwali kultury żydowskiej w świecie. Jak zaznacza, festiwal integruje różnych ludzi, z różnych miejsc. To także miejsce, w którym wykazać się mogą i rozwinąć zainteresowania wolontariusze, czyli – jak wyjaśnia dyrektor – „machers”, „machersi” (macher w języku jidysz to „ważny gość”, mający wpływ na otoczenie).
Większość wolontariuszy FKŻ to krakowianie i studenci, ale są i cudzoziemcy, i – coraz częściej – seniorzy. Oprócz Polaków tegoroczne wydarzenia pod Wawelem przygotowują osoby z Australii, Białorusi, Chorwacji, Francji, Hiszpanii, Niemiec, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy i Włoch.
Zrekrutowani wolontariusze w ciągu całego roku mają możliwość udziału w szkoleniach, wyjazdach, imprezach integracyjnych. W trakcie festiwalu mają zagwarantowane ubezpieczenie, wyżywienie, mogą liczyć na pomoc w znalezieniu noclegu. Mają także możliwość otrzymania zaświadczenia o odbyciu praktyk studenckich oraz referencji.
Czas samego festiwalu jest dla „machersów” najbardziej pracowity, ale i – jak przyznają – najradośniejszy. Pracę rozpoczynają kilka miesięcy przed festiwalem – wolontariusze mają różne zadania, np. dostarczenie zaproszeń, znalezienie sprzętu technicznego na wybrane wydarzenia, dystrybucja plakatów, współpraca z artystami.
„Dla mnie cały okres trwania festiwalu to tylko festiwal – z krótką przerwą na sen. Albo pracuję nad organizacją czegoś, albo uczestniczę w jakimś wydarzeniu jako gość. Po festiwalu przychodzi przyjemne zmęczenie i zostaje satysfakcja” – powiedziała Anastasia Grinman, studentka z Białorusi, która po raz trzeci jest wolontariuszką FKŻ.
Dziewczyna zwróciła uwagę, że dzięki wolontariatowi na FKŻ poznała ludzi, mających podobne zainteresowania, nawiązała cenne znajomości i może rozwijać wiedzę o kulturze żydowskiej – co dla niej istotne, bo sama ma korzenie żydowskie. Anastasia szczególnie się angażuje w projekty związane z seniorami, na których podczas FKŻ czeka specjalny program.
Ale i – jak zaznaczył dyrektor festiwalu – seniorzy coraz chętniej angażują się w wolontariat FKŻ. W tym roku pięcioro seniorów pracuje nad organizacją festiwalu.
Janusz Palarz ma 63 lata, w tej chwili nie pracuje, ma więc – jak sam mówi – czas, aby angażować się w wolontariat. Poza wolontariatem działa jako krajoznawca w PTTK. Pan Janusz od 2003 r. brał udział w Festiwalu Kultury Żydowskiej, podczas którego mógł poszerzać swoją wiedzę o kulturze żydowskiej. Aby uczestniczyć w festiwalowych wydarzenia brał urlopy w pracy.
W zeszłym roku zaangażował się w wolontariat FKŻ, aby – jak mówi – odwdzięczyć się organizatorom, za to, co dzięki festiwalowi zyskał, za atmosferę i wiedzę. „Ojciec Leon Knabit mówi, że starość to stan ducha, choć nie czarujmy się – po 60-tce jest się już słabszym” – powiedział pan Janusz przyznając, że wolontariat jest dla niego jedną z form na dalszą aktywność. Podczas festiwalu pan Janusz będzie zaangażowany w organizację wydarzeń dla seniorów oraz zwiedzania po żydowskim Krakowie. W czasie wolnym od pracy będzie uczestniczył jako gość w festiwalowych wydarzeniach.
„Darmowe wstępy na koncerty i inne wydarzenia FKŻ to niewątpliwy przywilej wolontariusza” – zwróciła uwagę studentka Agnieszka Królikowska, wolontariuszka FKŻ od czterech lat. W tym roku Agnieszka angażuje się w jeden z czołowych projektów FKŻ – Sambation. Podkreśliła, że wolontariat to praca zorganizowana, jest grafik, który pozwala dokładnie zaplanować działania i gwarantuje wolny czas dla wolontariuszy.
Sambation, nad którym pracuje Agnieszka, będzie realizowany w mieszkaniu przy ul. św. Sebastiana 32/2. Artyści, w tym jerozolimscy, działający jako kolektyw Hamiffal (hebr. fabryka), zorganizują w pustym mieszkaniu wystawy, happeningi, instalacje, warsztaty - wszystkie będą się odnosić do historii tego miejsca, do historii rodziny Bosaków, która od czasów wojny mieszka w Izraelu oraz do polsko-żydowskiego dziedzictwa Kazimierza.
Kamienica przy ul. św. Sebastiana 32 została kupiona przez Bosaków w 1910 r. Cała liczna rodzina mieszkała tam do czasu przeniesienia do getta w 1941 r. Józef Bosak, który jako jeden z nielicznych członków rodziny przeżył wojnę, wyemigrował do Izraela w 1949 r. Projekt Sambation odbywa się w kamienicy dzięki uprzejmości potomków Józefa.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
bko/ agz/