Na Kamienicy Johna przy stołecznym Krakowskim Przedmieściu odsłonięto w środę tablicę upamiętniającą polskiego ucznia narodowości żydowskiej Michała Landego, który brał udział w manifestacji patriotycznej 8 kwietnia 1861 r. na placu Zamkowym w Warszawie.
Odsłonięcia tablicy dokonali: wiceminister kultury i dziedzictwa kulturowego Jarosław Sellin i przedstawiciel rodziny Michała Landego red. Grzegorz Lindenberg.
Jak podkreślił wiceszef MKiDN w trakcie uroczystości, tłem bohaterskiego czynu gimnazjalisty Michała Landego "była rzeczywistość nasilającego się oporu społecznego wobec terroru i okrucieństwa rosyjskiego zaborcy, widocznego szczególnie w Warszawie". "Ówczesne zbliżenie ciemiężonych Polaków i Żydów było bezprecedensowe. Sformułowanie, wzywającej do solidarności z Polakami, odezwy Żydów do Żydów, udział Żydów (…) w pogrzebie pięciu poległych podczas manifestacji 27 lutego 1861 r., śpiewanie w marcu tego samego roku w warszawskich i łódzkich synagogach przetłumaczonego na język jidysz hymnu +Boże, coś Polskę+, nauczanie w języku polskim przez rabina Isaaka Kramsztyka w synagodze na Nalewkach czy przeprowadzenie w warszawskich synagogach zbiórki na godne przeżycie Wielkiej Nocy przez ubogich chrześcijan – to wszystko były wyrazy ówczesnej wzajemnej solidarności" - przypomniał.
Sellin zwrócił uwagę, że "postawę i gest Landego, który w trakcie marszu podjął upuszczony przez zastrzelonego zakonnika krzyż i kroczył z nim do czasu ranienia przez kozackiego żołdaka, należy uznać za symbol wyrażanego przez Żydów patriotyzmu oraz braterstwa i solidarności z Polakami". "Chciałbym, na ręce obecnych tu członków rodziny Michała Landego, złożyć mu hołd, a także oddać go wszystkim Żydom, którzy ponieśli ofiarę dla naszej wspólnej umiłowanej ojczyzny, stając się dla przyszłych pokoleń przykładem i symbolem pojednania obu narodów, które winno mieć miejsce nie tylko w obliczu tak tragicznych wydarzeń. Korzystajmy więc z naszego potencjału doświadczeń wynikających ze wspólnej historii (...), by w przyszłości zło nigdy nie wystawiało nas na kolejne próby" - powiedział.
Prof. Jolanta Żyndul z Żydowskiego Instytutu Historycznego przypomniała, że dziedzictwo wspólnych manifestacji w 1861 r. "odrodziło się w czasie powstania styczniowego, w którym również społeczność żydowska wzięła udział". "Żydzi znaleźli się również na zesłaniu. Razem z Polakami dzielili ten bardzo trudny los" - zaznaczyła.
"Twórca polskiej niepodległości Józef Piłsudski nie tylko bardzo dobrze i ciepło wyrażał się o żydowskich powstańcach styczniowych, ale również o stryjecznym bracie Michała Landego – o Stanisławie Landym, z którym spędził kilka lat zesłania, który był jego mentorem i przewodnikiem na Syberii i którego syn później został aresztowany podczas demonstracji na pl. Grzybowskim w 1905 r. Zresztą cała rodzina Landych zapisała się jeszcze w wielu innych miejscach polskiej walki o niepodległość" - powiedziała Żyndul. Dodała, że ceremonia odsłonięcia tablicy przypada na rok stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości.
W trakcie uroczystości głos zabrał również red. Grzegorz Lindenberg. "Moim prapradziadkiem był (...) Stanisław Landy, który został zesłany na Syberię wraz ze swoją żoną. Stanisław był stryjecznym bratem Michała. Widać, że to była rodzina dosyć nietypowa, niewątpliwie bardzo patriotyczna i oświecona. Ojciec Michała, Henryk Heiman Landy – rodzice Michała mają razem z nim grób na Cmentarzu Żydowskim – był kupcem. Handlował drewnem opałowym, ale najprawdopodobniej - tego nie wiemy, ale tradycja rodzinna mówi, że był synem napoleońskiego żołnierza, który został w Polsce po odwrocie spod Moskwy w 1812 r. i tak mu się w tej Polsce spodobało, że założył tutaj rodzinę" - powiedział.
"Tak jak kiedyś Polacy i Żydzi, jak widać, umieli razem umierać to ja mam nadzieję, że będą też potrafili razem żyć w przyszłości" - podsumował.
Uroczystość zakończyła się złożeniem wieńców pod tablicą.
Michał Landy (1844-1861) był polskim uczniem żydowskiej narodowości. Uczęszczał do Szkoły Rabinów, a w 1859 r. zaczął naukę w stołecznym Gimnazjum Realnym. 8 kwietnia 1861 r. uczestniczył w manifestacyjnym pogrzebie sybiraka. Demonstracja została zaatakowana przez wojsko. Landy, znajdujący się w czołówce procesji, został trafiony kulą. W stanie ciężkim został przewieziony do szpitala św. Rocha. Następnego dnia zmarł. Pogrzeb odbył się na Cmentarzu Żydowskim przy ul. Okopowej w Warszawie. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ pat/