97-letnia Bronisława Golonka i oraz pośmiertnie jej mąż Jan zostali w piątek we Wrocławiu odznaczeni medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Małżeństwo w czasie II wojny światowej pomogło ocalić pięcioosobową rodzinę żydowską.
Uroczystość odbyła się w prywatnym mieszkaniu Bronisławy Golonki. Uczestniczył w niej Max Halpern, który był jednym z ocalonych przez rodzinę Golonków. Halpern przyjechał do Wrocławia z rodziną z Izraela.
Wspominając losy swojej rodziny podczas II wojny i pomoc polskiej rodziny, Halpern nie krył wzruszenia. „Ja urodziłem się w Krakowie. Niemcy umieścili mnie i moją rodzinę w getcie w Bochni, skąd uciekliśmy, gdy dowiedzieliśmy się, że getto będzie likwidowane” - wspominał.
Początkowo ukrywali się u rodziny Kortów w tunelu wykopanym pod gospodarstwem. Rodzinę Kortów odznaczono medalem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” w 1989 r. „Tam przebywaliśmy ponad rok, ale Gestapo dowiedziało się, że ukrywamy się u Kortów, więc musieliśmy uciekać” - mówił Halpern.
Rodzina Halpernów znalazła schronienia w gospodarstwie Golonków. „W stodole wykopali czworoboczny głęboki dół, przykryli go deskami i my tam przebywaliśmy siedem, osiem miesięcy, aż przyszła Armia Czerwona. Ta rodzina była bardzo szlachetna” - wspominał.
Po wojnie rodzina Halpernów, wyjechała do Izraela, a Golonkowie przenieśli się do Kutna, gdzie do dziś mieszka większość rodziny. Jan Golonka zmarł w 1975 r., jest pochowany w Kutnie. W 1994 r. Bronisława Golonka zamieszkała we Wrocławiu z jedną ze swoich córek. Dopiero w zeszłym, po wielu latach poszukiwań, Maxowi Halpernowi udało się odnaleźć kontakt do Bronisławy Golonki i złożyć wniosek o jej odznaczenie.(PAP)
pdo/ ls/