„Haarec” opisał uroczystość z początku marca, podczas której na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz Polacy i Izraelczycy po raz pierwszy razem odczytywali nazwiska swych krewnych pomordowanych tam i w innych obozach śmierci.
Izraelski dziennik „Haarec” podkreśla, że była to niezwykła uroczystość. W budynku zwanym „sauną”, gdzie przeprowadzano dezynfekcję więźniów i ich ubrań, izraelscy i polscy uczniowie stali ramię w ramię, odczytując nazwiska pomordowanych. Nazwiska żydowskie i polskie.
Dziennik cytuje Katarzynę Rybkę-Iwańską z polskiej ambasady w Izraelu: „Całe to wydarzenie było bardzo szczególne, ponieważ po raz pierwszy ceremonia (odczytywania nazwisk ofiar) odbyła się w tym formacie”. „Haarec” podkreśla, że Rybka-Iwańska pomagała w organizacji tej uroczystości i uczestniczyła w niej.
„Po raz pierwszy także Polacy mogli odczytać nazwiska swoich krewnych podczas uroczystości +Każda Osoba ma Imię+ (Every Person Has a Name). Widziałam łzy w oczach uczestników po obu stronach. To wydarzenie było bardzo wzruszające” – powiedziała Rybka-Iwańska.
Według „Haareca” „dla polskiego rządu, który w ostatnich latach promuje narrację kładącą nacisk na nieżydowskie polskie ofiary nazistowskiego reżimu – a nie tylko żydowskie ofiary – było to wielkim osiągnięciem”.
Rybka-Iwańska podkreśliła, że izraelscy uczniowie byli pod wrażeniem, uświadamiając sobie, że druga wojna światowa była wydarzeniem globalnym, w którym zamordowanych zostało wielu ludzi z różnych krajów, w tym miliony Polaków.
„Haarec” akcentuje, że za tą ceremonią nie stali politycy, ani dyplomaci, lecz nauczyciele i przewodnicy Izraelczyków podróżujących do Polski. Odnotowuje zarazem, że przed tą podróżą izraelskich uczniów do Polski doszło do wzrostu napięć w relacjach między Polską a Izraelem, zwłaszcza kiedy p.o. ministra spraw zagranicznych Israel Katz zacytował byłego premiera Icchaka Szamira, mówiąc, że Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matek. Przypomina też o kontrowersjach związanych z nowelizacją ustawy o IPN.
„Byłam zaszokowana, kiedy to usłyszałam” – powiedziała nauczycielka historii z Tel Awiwu Rachel Hadayo, która uczestniczyła w organizacji uroczystości wspólnego odczytywania nazwisk ofiar w Auschwitz. Zastanawiała się, co minister spraw zagranicznych, który ma nawiązywać, a nie zrywać relacje, chciał przez to osiągnąć. Jej zdaniem spotkanie młodych ludzi z Izraela i z Polski pokazało, jak bardzo błędna była wypowiedź Katza. (PAP)
az/ ap/ amac/