Dyrektor Muzyczny Catskill Symphony Orchestra w stanie Nowy Jork i prezes Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej Maciej Żółtowski ocenia, że muzyka Krzysztofa Pendereckiego będzie nam towarzyszyć zawsze. Piękno nie umiera – stwierdza.
„Jego muzyka towarzyszyła mi od dziecka. Chyba pierwszy koncert retransmitowany w telewizji, który pamiętam, to zapis +Pasji+ z Filharmonii Narodowej. Profesor Krzysztof Penderecki był dla wszystkich młodych kompozytorów ikoną, przede wszystkim z racji swojego nonkonformizmu, a także szczególnego daru opowiadania historii w każdym utworze” – powiedział PAP Żółtowski.
Podkreślił, że marzył, żeby się z nim spotkać. Nastąpiło to w roku 1994 w Lusławicach podczas spotkania uczestników organizowanych przez Polskie Towarzystwo Muzyki Współczesnej Wakacyjnych Kursów dla Młodych Kompozytorów.
„Myślę, że każdy, kto odwiedził lusławickie arboretum, zabrał ze sobą także cząstkę tej drugiej z Jego wielkich pasji - miłości do natury” – dodał Żółtowski.
Przypomniał, że kiedy w Radomiu powierzono mu misję tworzenia Radomskiej Orkiestry Kameralnej, pojawił się pomysł nadania imienia profesora sali koncertowej w nowo wybudowanej szkole muzycznej.
„Za namową Pawła Dychta z kancelarii ówczesnego prezydenta miasta, Andrzeja Kosztowniaka, zyskaliśmy nie tylko patrona dla skądinąd cudownej akustycznie sali, gdzie później nagraliśmy monograficzną płytę z jego utworami na orkiestrę kameralną, ale i jurora jedynego w kraju konkursu kompozytorskiego o unikalnej formule, w której sam profesor oceniał wykonywane publicznie utwory finalistów. Konkurs ten nazwałem na cześć mistrza – Arboretum” – zaznaczył szef Catskill Symphony Orchestra.
W nawiązaniu do wizyty Pendereckiego podczas nagrywania jego koncertu altówkowego w wersji wiolonczelowej z Rafałem Kwiatkowskim, Żółtowski zwrócił uwagę, że zapytał go, ile powinien trwać pewien dość swobodnie zapisany fragment: „Odpowiedział z właściwym sobie humorem: tak długo, aż nie zacznie się nudzić”.
Żółtowski akcentował, że ilekroć ma okazję dyrygować utworami Pendereckiego, przypomina sobie jego słowa o głębokich powiązaniach muzyki, sztuki, literatury i religii. „Profesor był człowiekiem wielkiego formatu, ale też osobą niezwykle ciepłą i bezpośrednią. Jestem przekonany, że jego muzyka będzie nam towarzyszyć zawsze. Piękno nie umiera” – konkludował prezes Polskiego Towarzystwa Muzyki Współczesnej.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ wj/