Amerykańscy Polacy wzięli udział w trwającej do północy ze środy na czwartek sesji Rady Miejskiej Jersey City. Domagali się pozostawienia Pomnika Katyńskiego na dotychczasowym miejscu przy Exchange Place.
Przedstawiciele Polonii prezentowali argumenty za pozostawieniem monumentu tam, gdzie został wniesiony w roku 1991 zgodnie z postanowieniem radnych miejskich. Wskazywali na historyczne, edukacyjne i emocjonalne znaczenie Pomnika Katyńskiego. Upamiętnia on 22 tys. ofiar zbrodni katyńskiej z 1940 roku. Mówcy akcentowali, że były to nie tylko osoby narodowości polskiej i katolicy, ale też polscy Żydzi i protestanci.
Podnosili uniwersalny charakter symboliki rzeźby. Przypominali, że jedna z tablic przytwierdzonych do monumentu czci ofiary ataków terrorystycznych na bliźniacze wieżowce World Trade Center, które były usytuowane na Manhattanie po drugiej stronie rzeki Hudson.
Burmistrz Jersey City Steven Fulop poinformował przed kilkoma dniami o projekcie stworzenia parku na terenie, gdzie stoi Pomnik Ofiar Katyńskich. Nie konsultował swych planów z Polonią. Później zapowiedział przeniesienie monumentu w inne miejsce.
Jak podkreślił w rozmowie z PAP wiceprezes oddziału Kongresu Polonii Amerykańskiej (KPA) w New Jersey Andrzej Burghardt, w trakcie dyskusji padały uwagi krytyczne pod adresem burmistrza. Zarzucano mu ignorowanie społeczności polonijnej, która jest także jego elektoratem. Pojawiły się wręcz oskarżenia, że ulega finansującym jego kampanię wyborczą deweloperom.
Exchange Place przyciąga uwagę deweloperów, którzy zamierzają tam stworzyć kosztem 90 mln USD park. Media w New Jersey informowały o powiązaniach deweloperów z burmistrzem i o finansowaniu przez nich m.in. kampanii wyborczej Fulopa, gdy ubiegał się o urząd gubernatora tego stanu.
Temat pomnika nie był uwzględniony w porządku dziennym obrad Rady Miejskiej Jersey City obejmującym dyskusje i głosowanie nad kilkudziesięcioma rozporządzeniami dotyczącymi lokalnych zagadnień. Dopiero po wyczerpaniu wszystkich punktów nastąpiła sesja wolnych wniosków, gdzie pojawił się bolesny dla diaspory polonijnej problem.
Burghardt zaznaczył, że spośród 10 radnych zabierających głos nikt nie popierał podczas posiedzenia planów przeniesienia pomnika. Za jego utrzymaniem opowiadał się radny James Solomon, który nie mógł wziąć udziału we wtorkowej konferencji prasowej w siedzibie Rady Miejskiej, na którą przybyli radni sympatyzujący z żądaniami Polaków.
Jak dodał wiceprezes KPA, do udziału w dyskusji w wolnych wnioskach zapisało się kilkadziesiąt osób. 18 dotrwało do północy z czego 16 wypowiedziało się na temat pomnika - wszyscy za jego zachowaniem. Pięciu z nich nie miało żadnych związków z polskim środowiskiem.
Amerykanie, którzy zabierali głos w sprawie pomnika wskazywali, że w Jersey City nie powinny być wyłącznie apartamentowce i biurowce.
Obrońcy Pomnika Katyńskiego wzywają do podpisywania petycji w sprawie jego zachowania. W sobotę i w niedzielę zaplanowane są w Jersey City demonstracje w obronie pomnika.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ mobr/ ap/ agz/