Prezydent Janos Ader oraz inni przedstawiciele władz Węgier, a także organizacje pozarządowe i przedstawiciele opozycji oddali w sobotę hołd b. premierowi z czasu rewolucji węgierskiej 1956 r. Imre Nagyowi w 60. rocznicę jego stracenia.
Ader złożył kwiaty na grobie Nagya oraz bezimiennych ofiar rewolucji w Budapeszcie, a przedstawiciele władz państwowych niższego szczebla wieńce na placu Męczenników, gdzie stoi pomnik Nagya.
Hołd byłemu premierowi oddali też przedstawiciele około 20 organizacji pozarządowych.
Wnuczka Nagya, Katalin Janosi podkreśliła w przemówieniu, że „prawda nielicznych wytrwałych” ma moc obowiązującą nawet wówczas, gdy trzeba ją wypowiadać wbrew oponentom, hołdującym bieżącym interesom politycznym. Oceniła, że Nagy i jego towarzysze „żyli i umierali jeszcze kierując się wartościami”.
Według niej „nie udało się wyeliminować problemów, które kosztowały męczenników życie”. „Pozostaje nam tylko modlić się o to, że w węgierskiej historii nie będą potrzebni kolejni męczennicy” – dodała.
Podczas uroczystości zorganizowanej pod pomnikiem b. premiera przez Węgierską Partię Socjalistyczną (MSZP) i lewicową partię Dialog politycy obu tych ugrupowań określili je jako duchowych spadkobierców Nagya. Przedstawiciel MSZP Istvan Hiller wyraził przy tym przekonanie, że działania obecnych władz są sprzeczne z duchem 1989 r. – „rzecz w tym, że chce się odsunąć Imre Nagya na plan dalszy węgierskiej historii”.
Powstanie węgierskie, nazywane również rewolucją węgierską, wybuchło 23 października 1956 roku. Jego uczestnicy domagali się przywrócenia wolności słowa i innych swobód obywatelskich oraz pełnej niezależności od ZSRR. W trakcie rewolucji Nagy ogłosił m.in. wystąpienie Węgier z Układu Warszawskiego. Rozpoczęta 4 listopada interwencja wojsk sowieckich w ciągu kilku tygodni krwawo stłumiła powstanie. Władzę na Węgrzech przejął wówczas marionetkowy rząd Janosa Kadara.
Represje wobec uczestników węgierskiego powstania trwały jeszcze długo po ostatecznym zdławieniu wolnościowego zrywu. W czasie walk zginęło ok. 2700 osób. Po upadku powstania ponad 200 tys. ludzi wyemigrowało; kilkaset osób stracono, a tysiące uwięziono.
Nagy oraz b. minister obrony Pal Maleter, a także pisarz i organizator strajków przeciwko rządowi Kadara, Miklos Gimes, zostali skazani na karę śmierci 15 czerwca 1958 r. Wszystkich trzech stracono dzień później. W październiku 2016 r. węgierski sąd najwyższy, Kuria, poświadczył nieważność wyroków, jakie przeciwko nim zapadły.
Z Budapesztu Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
mw/ mal/