Władze Brandenburgii uczciły w niedzielę pamięć ofiar byłego największego niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet Ravensbrueck, wyzwolonego 68 lat temu przez Armię Czerwoną. W leżącym na północ od Berlina miejscu kaźni zginęło 17 tys. Polek.
"Pamiętamy o cierpieniach ofiar narodowosocjalistycznego terroru" - powiedział premier Brandenburgii Matthias Platzeck na uroczystości w muzeum na terenie byłego obozu.
Platzeck wezwał niemieckie społeczeństwo do bardziej zdecydowanej walki ze skrajną prawicą, sugerując, by w pracy z młodzieżą wykorzystywać w większym stopniu wiedzę i doświadczenie osób, które przeżyły obóz.
Nawiązując do otwartej z okazji rocznicy nowej wystawy, Platzeck zaznaczył, że umożliwia ona zapoznanie się z biografiami ofiar, pokazując "bezprawie, ból i cierpienie, ale także nadzieję, odwagę i przyjaźń".
Wystawa w muzeum obejmuje 1 500 eksponatów - osobiste pamiątki, zdjęcia i dokumenty przekazane przez byłe więźniarki i członków ich rodzin.
Platzeck wręczył Anette Chalut, przewodniczącej międzynarodowego komitetu więźniarek Ravensbrueck, wysokie odznaczenie Brandenburgii.
W Ravensbrueck w pobliżu miejscowości Fuerstenberg w Brandenburgii powstał w 1939 roku największy na terenie Niemiec obóz koncentracyjny dla kobiet. Do końca wojny przeszło przez niego ok. 132 tys. kobiet i 1 tys. dziewcząt z kilkudziesięciu krajów Europy. Ponad 90 tys. z nich zostało zamordowanych lub zmarło w wyniku głodu, chorób lub dokonywanych na nich eksperymentów medycznych. Wśród więzionych w Ravensbrueck kobiet było 30 tys. Polek, z których wiele deportowano tam po upadku powstania warszawskiego; 17 tys. Polek zginęło. W Ravensbrueck więziono też 20 tys. mężczyzn.
30 kwietnia oddziały Armii Czerwonej wkroczyły do obozu, w którym pozostało jedynie 2 tys. chorych więźniów.
Uroczystości z okazji 68. rocznicy wyzwolenia więźniów odbyły się w niedzielę także w dwóch innych byłych obozach koncentracyjnych - Sachsenhausen pod Berlinem oraz Bergen-Belsen w Dolnej Saksonii.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)
lep/ akl/