Poruszeni bohaterską postawą Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk, która w Sejmie podjęła heroiczną obronę godności religii i tradycji żydowskiej przed bandyckim atakiem posła Grzegorza Brauna postanawiamy uhonorować ją Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego – informuje w piątek Towarzystwo Jana Karskiego.
12 grudnia poseł Konfederacji Grzegorz Braun, używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe.
"W Sejmie, jak co roku, odbyło się zapalenie świecy chanukowej" - powiedziała Magdalena Gudzińska-Adamczyk dziennikarzom. "Nagle poseł Braun wyszedł z gaśnicą proszkową, myślałam, że coś się stało, jestem lekarzem, więc ruszyłam, żeby pomóc. Myślałam, że ktoś się poparzył, coś się zapaliło, ale okazało się, że on tą gaśnicą proszkową atakuje chanukiję, czyli świecznik ze świecą chanukową, symbol religijny, rzecz dla mnie ważną, więc stanęłam mu na drodze i on wtedy prysnął mi gaśnicą proszkową w twarz" - opowiadała.
"Poruszeni bohaterską postawą Pani Doktor Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk, która w Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej, płacąc utratą zdrowia, podjęła heroiczną obronę godności religii i tradycji żydowskiej przed bandyckim atakiem posła RP Grzegorza Brauna postanawiamy uhonorować ją Medalem 75-lecia Misji Jana Karskiego" - uzasadniło Towarzystwo Jana Karskiego w przesłanym PAP komunikacie.
"Tak jak Jan Karski przeciwstawiał się hitlerowskiej anihilacji Żydów z przestrzeni życiowej Polski, tak Magdalena Gudzińska-Adamczyk powiedziała NIE próbie wyrzucenia żydowskiego Święta Chanuki wyznawanego także przez obywateli Polski wyznania judaistycznego z Parlamentu RP, który jest także ich Parlamentem" - podkreślono. "Gest Pani Doktor przypomina nam także godnościową postawę bojowników Getta Warszawskiego. Chylimy czoła w głębokim przeświadczeniu, że faszyzm i antysemityzm w Polsce nie przejdzie" - dodano.
Cytowana przez Towarzystwo Gudzińska-Adamczyk powiedziała, że to dla niej "ogromny zaszczyt". "Tylko czuję, że nie zasłużyłam na ten medal. Nic takiego niesamowitego nie zrobiłam, po prostu broniłam symbolu mojej religii, co jest obowiązkiem każdego Żyda" - wyjaśniła.
"Uważam, że to był mój obywatelski i religijny obowiązek. Obywatelski też, ponieważ ktoś musiał pokazać skrajnej prawicy, że nie ma w społeczeństwie zgody na takie ataki i nie ma w nas strachu! A ponieważ nie było to nic poza spełnieniem obowiązku, to mam poczucie, że nie dorównuję osobom uhonorowanym tym medalem" - oceniła, cytowana w komunikacie. Podziękowała też za "tak ogromne docenienie".
Towarzystwo Jana Karskiego zapowiedziało, że zwróci się do marszałka Sejmu, aby wręczenie medalu odbyło się w tym samym miejscu, w którym Gudzińska-Adamczyk "heroicznie podjęła walkę z atakiem na bliskie jej wartości i konstytucyjną wolność religijną Rzeczypospolitej Polskiej".
Jak podkreślono, "znamiennie symboliczne jest, że medyczną specjalizacją Magdaleny Gudzińskiej-Adamczyk jest epidemiologia i choroby zakaźne. Może w jakiś sposób tłumaczy to łatwość z jaką podjęła walkę z dżumą nienawiści, której nosicielem okazał się Grzegorz Braun".
Medal 75-lecia Misji Jana Karskiego został zaprojektowany przez artystę Janusza Kapustę z Nowego Jorku, a wybity przez medaliera Wiesława Kuleja. Emisja odznaczenia liczy trzydzieści egzemplarzy. Wśród uhonorowanych znaleźli się m.in.: papież Franciszek, kardynałowie Stanisław Dziwisz i Kazimierz Nycz, duchowny katolicki ks. Ibrahim Al Sabbagh z Aleppo, historyk z Instytutu Hoovera dr Maciej Siekierski, prof. Krzysztof Simon, dziennikarz i działacz mniejszości polskiej na Białorusi Andrzej Poczobut oraz pośmiertnie gen. Zdzisław Julian Starostecki, konstruktor rakiety "Patriot". (PAP)
Autorka: Paulina Kurek
pak/ pat/