Wolności i demokracji trzeba uczyć poprzez działanie i to od najmłodszych lat, stąd tak ważne zadanie ma do spełnienia szkoła - podkreślają uczestnicy dwudniowej międzynarodowej konferencji "Demokracja w szkole", którą otwarto w poniedziałek w Senacie.
Celem konferencji jest podsumowanie realizowanego od pięciu lat projektu w zakresie promowania edukacji obywatelskiej i edukacji o prawach człowieka. W ramach projektu w Warszawie w formie Letnich Akademii organizowane są szkolenia dla nauczycieli, dyrektorów szkół i przedstawicieli organizacji pozarządowych z państw objętych programem Partnerstwa Wschodniego oraz z Rosji i Polski. Projekt realizowany jest przez Ministerstwo Edukacji Narodowej we współpracy z Radą Europy, Ośrodkiem Rozwoju Edukacji i Europejskim Centrum Wergelanda w Oslo.
Otwierając konferencję wiceminister edukacji Ewa Dudek przypomniała, że w latach 1980-1989 Polska zainicjowała demokratyczne przemiany w Europie wschodniej odrzucając totalitarny system i rozpoczynając jego pokojową transformację. "25 lat to jakże niewiele w życiu kraju. Dlatego wiedzę na temat znaczenia demokracji i budowania wspólnego bezpieczeństwa musimy przekazywać najmłodszym obywatelom. W jaki sposób ją ukształtujemy, taki system demokracji otrzymamy za kilka lat" - powiedziała wiceminister.
Podkreśliła wagę szkoły w tym zadaniu nazywając ją "inkubatorem demokracji". "W szkole dzieci kształtują swoje wartości, kulturę relacji osobistych, krytyczne myślenie, swobodę wypowiedzi, wolność poglądów, ale także przekonanie o służebnej roli władzy, o konieczności kontroli społecznej, o znaczeniu realnego systemu wyborczego. Przekonanie, że są to prawdziwe wartości, a nie tylko katalog pojęć, jest gwarancją stabilności i bezpieczeństwa naszego społeczeństwa" - podkreśliła Dudek.
Z kolei Carola Bjoerklund z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Norwegii mówiła o tym, jak ważna jest nauka demokracji poprzez codzienne działanie. "Demokracja nie jest dana raz na zawsze. Musimy się jej uczyć w domu i w szkole, poprzez praktyczne działanie" - powiedziała. Zaznaczyła, że dla dzieci szkoła jest pierwszą instytucją publiczną, z którą stykają się w życiu.
"Rola nauczyciela w demokratycznych państwach jest nie do przecenienia (...). Jako nauczycielka i dyrektorka szkoły wiem, że nasza rola jest kluczowa w rozwijaniu u uczniów nie tylko kompetencji w zakresie matematyki czy nauk przyrodniczych, lecz także w rozwoju ich kompetencji społecznych, po to, by rozumieli świat i stali się aktywnymi członkami społeczeństwa" - dodała wiceprzewodnicząca rady Europejskiego Centrum Wergelanda Helga Hjetland. Centrum to poprzez prowadzenie badań oraz organizację szkoleń dla nauczycieli wspomaga Radę Europy w edukacji obywatelskiej.
Dyrektor Rady Europy do spraw demokratycznego obywatelstwa i uczestnictwa Jean-Christophe Bas ocenił, że waga Letnich Akademii dla nauczycieli polega głównie na ich prostej zasadzie - łączeniu wiedzy na temat praw człowieka z praktykę szkolną. Jak zaznaczył, najlepszą drogą uczenia się demokracji właśnie jest doświadczenie. "Demokracja nie przychodzi do społeczeństwa z zewnątrz, nie przychodzi z mądrych książek, chociaż zarówno książki jak osoby z zewnątrz mogą w tym pomagać, ale rodzi się w społeczeństwie z potrzeb jego członków" - powiedział Bas.
W organizowanych od 2010 r. w Warszawie Letnich Akademiach uczestniczą zespoły z państw objętych programem Partnerstwa Wschodniego, czyli Armenii Azerbejdżanu, Białorusi, Gruzji, Mołdawii i Ukrainy oraz z Rosji i Polski. Celem szkoleń jest przygotowanie ich do roli edukatorów, którzy praktycznie będą prowadzić w szkołach działania na rzecz edukacji obywatelskiej i praw człowieka. Letnie Akademie służyć mają też wymianie doświadczeń i dobrych praktyk w tej dziedzinie oraz inicjować i rozszerzać współpracę pomiędzy uczestniczącymi krajami.
Na wzór szkoleń organizowanych w Warszawie od 2012 roku Rada Europy organizuje w Czarnogórze podobne szkolenie dla edukatorów z państw Bałkanów Zachodnich. (PAP)
dsr/ jbr/