Atrakcyjne szkoły techniczne i branżowe nie narzekają na nabór uczniów – wskazała w poniedziałek wiceminister edukacji Marzena Machałek. Pracodawcom opłaca się inwestować w przyszłych pracowników – zaznaczyła.
Wiceminister uczestniczyła w Warszawie w debacie "Zawodowcy potrzebni od zaraz – kształcenie zawodowe jako remedium na braki kadrowe w branżach strategicznych". Spotkanie poprzedziło galę XII edycji konkursu o tytuł Pracodawca Godny Zaufania.
Wiceminister wskazała, że kształcenie techniczne i branżowe staje się coraz bardziej atrakcyjne. "Chodzi o to, by było ono realizowane we współpracy z biznesem i z pracodawcami, ale przy szerszym spojrzeniu strategicznym, uwzględniającym cele rozwoju państwa" – powiedziała Machałek.
Akcentowała, że pod uwagę nie może być brane jedynie "tu i teraz" pracodawców, ale także kwestia tzw. kompetencji przyszłości i dokumenty strategiczne określające wyzwania stojące przed państwem.
Wiceminister przypomniała etapy reformy kształcenia zawodowego, realizowanej od kilku lat, i oceniła, że "jesteśmy obecnie w rzeczywistości, która pokazuje, że atrakcyjne szkoły techniczne i branżowe nie narzekają na nabór uczniów".
"Kluczem zmian było to, że wprowadziliśmy obowiązek współpracy szkół z pracodawcami. Nie można otwierać klasy, uczyć w zawodzie, nie mając podpisanej umowy i nie realizując zadań, które w niej są" – mówiła Machałek.
"Na początku musieliśmy +na miękko+ to wprowadzać, dotyczyło to klas patronackich, wyposażenia pracowni nauczania zawodu, uczenia u pracodawcy w rzeczywistych warunkach pracy, a także wspólnego pisania programu" – dodała.
Wiceminister akcentowała, że pracodawcom opłaca się inwestować w przyszłych pracowników. (PAP)
Autor: Katarzyna Lechowicz-Dyl
ktl/ joz/