„Na przestrzeni wieków budowla, która znajdowała się pomiędzy rozległym placem a ogrodem, wiele razy zmieniała właścicieli, swój wygląd, a także nazwy. (…) I chociaż pałac Saski nie istnieje, to w ostatnich latach jest obiektem zainteresowań wielu środowisk i wciąż wzbudza wiele emocji” – czytamy.
„Kiedy staniemy na prawym brzegu Wisły i spojrzymy na panoramę Warszawy, zobaczymy wysoką skarpę, na której zza drzew wyłaniają się dachy licznych zabytkowych budowli. Nad nimi górują nieco oddalone wysokie wieżowce, które wieczorem oświetlane różnokolorowymi światłami tworzą malowniczy krajobraz miejski. Tam w głębi, w niewielkiej odległości od krawędzi skarpy, pomiędzy starą a nowoczesną zabudową znajduje się plac Marszałka Józefa Piłsudskiego wraz z Grobem Nieznanego Żołnierza i Ogrodem Saskim. Trudno jest sobie wyobrazić, że miejsce to, położone w centrum europejskiej stolicy, w przeszłości pokrywał gęsty las i było przez długi czas zupełnie niezamieszkane przez ludzi” – wskazuje autorka.
Historia Pałacu Saskiego sięga II połowy XVII wieku i barokowego pałacu poety Jana Andrzeja Morsztyna. „Za czasów królów z saskiej dynastii Wettinów, Augusta II zwanego Mocnym i jego syna Augusta III, budynek po wielu przebudowach stał się prywatną rezydencją i nazywany był pałacem Królewskim. Z czasem zaczęto używać określenia pałac Saski i to właśnie ta nazwa bardzo szybko się przyjęła i upowszechniła. Po przebudowie pałacu w XIX wieku, kiedy jego właścicielem został rosyjski kupiec Jan Skwarcow, oprócz nazwy pałac Saski zaczęto używać również określeń pałac lub dom Skwarcowa. Nie trwało to jednak zbyt długo” – czytamy.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości w pałacu Saskim umieszczono Sztab Generalny Wojska Polskiego, w 1928 roku przemianowany na Sztab Główny. W budynku mieściło się Biuro Szyfrów, gdzie pracowali w nim kryptolodzy, którzy złamali szyfr niemieckiej Enigmy.
W czasie II wojny światowej pałac Saski zajmował Wehrmacht, a sąsiedni pałac Brühla – gubernator dystryktu warszawskiego Ludwik Fischer. Od 1940 roku zmieniła się również nazwa placu na Adolf Hitler Platz. Zanim w grudniu 1944 roku zburzono pałac Saski i sąsiedni pałac Brühla, wywieziono z nich najpierw przedstawiające jakąkolwiek wartość wyposażenie wraz z elementami dekoracyjnymi. Od 11 grudnia niemieccy saperzy zaczęli wiercić otwory na ładunki wybuchowe w obu budynkach. Pod koniec grudnia 1944 roku nastąpiło zniszczenie całej zachodniej pierzei placu Saskiego. W dniach od 27 do 29 grudnia Niemcy wysadzili w powietrze pałac Saski i ocalałą we wrześniu 1939 roku kamienicę przy ulicy Królewskiej 6. „Jedyną naziemną częścią, która po niej ocalała, jest fragment kolumnady z Grobem Nieznanego Żołnierza, który już w okresie międzywojennym stał się miejscem szczególnym dla naszej tożsamości narodowej” – podkreśla autorka.
Po wojnie obszar zachodniej pierzei placu Zwycięstwa (taka nazwa placu funkcjonowała od 1946 roku) odgruzowano, a teren został uporządkowany. Odrestaurowany został także zachowany relikt pałacowej kolumnady z Grobem Nieznanego Żołnierza. Plac Marszałka Józefa Piłsudskiego powrócił do swojej przedwojennej nazwy w 1990 roku.
Jak zauważa Joanna Borowska plac może funkcjonować w świadomości jako Plac Pamięci i jest on silnie związany z osobą papieża Jana Pawła II. 2 czerwca 1979 roku papież odprawił na placu Zwycięstwa mszę świętą podczas swojej pierwszej pielgrzymki do Polski. W 2009 roku ten fakt został upamiętniony krzyżem w miejscu, gdzie stał papieski ołtarz. Jan Paweł II po raz drugi spotkał się z wiernymi na placu Piłsudskiego 13 czerwca 1999 roku, podczas swojej kolejnej, siódmej już pielgrzymki do Polski.
„To tu ludzie gromadzili się pod koniec marca i na początku kwietnia 2005 roku, w ostatnich dniach życia i tuż po śmierci papieża. Wtedy wzniesiono prowizoryczny ołtarz, na którym ustawiono ogromny portret ojca świętego. W centralnych uroczystościach poświęconych zmarłemu papieżowi na placu Piłsudskiego 5 kwietnia wzięło udział około 250 tysięcy wiernych. Co roku 2 kwietnia wieczorem mieszkańcy Warszawy zbierają się na placu na tradycyjne czuwanie połączone z refleksją nad nauczaniem świętego Jana Pawła II. Rok później w tym samym miejscu papież Benedykt XVI spotkał się z wiernymi i odprawił mszę 26 maja” – czytamy.
Plac Saski stał się miejscem upamiętnienia i przestrzenią reprezentacyjną o wysokiej randze państwowej. W 2018 roku pojawiły się na nim dwa nowe pomniki – Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku i prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Pałac Saski do dzisiaj budzi wiele emocji ze względu na podjętą w 2006 roku decyzję o jego odbudowie, która do tej pory nie doczekała się realizacji. Zapowiedź restytucji pałacu została ogłoszona na placu Piłsudskiego przez prezydenta RP Andrzeja Dudę podczas obchodów setnej rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Jak dotąd prace budowlane jeszcze się nie rozpoczęły.
Jak czytamy, „w ciągu ostatnich lat temat odbudowy pałacu Saskiego powracał wielokrotnie. Nie wszyscy jednak są zwolennikami przywrócenia przedwojennej budowli. Najczęściej wymienianym argumentem przeciwników odbudowy pałacu Saskiego jest to, że kiedy Grób Nieznanego Żołnierza utraci formę ruiny, nie będzie już wywoływał wrażenia wymownej pustki. Tym samym utracimy świadectwo zniszczenia Warszawy, jakie wyrządzili nam Niemcy w czasie II wojny światowej”.
„Ocalały fragment kolumnady wraz z Grobem Nieznanego Żołnierza sprawił, że pamięć o tym szczególnym dla Polaków miejscu przetrwała. Czy będziemy mieli okazję zobaczyć jeszcze pałac Saski? Bardzo możliwe. Czekamy zatem na jego dalszą historię…” – zastanawia się Joanna Borowska.
„Niezwykła historia Pałacu Saskiego” Joanny Borowskiej ukazała się nakładem Skarpy Warszawskiej.
Anna Kruszyńska (PAP)
akr/