„Myśl o polskim papieżu zaistniała już w XIX wieku w zbiorowej świadomości narodu pozbawionego państwowości i zagrożonego zagładą oryginalnej kultury. Była wyrazem miłości i wierności wobec Stolicy Apostolskiej i rozczarowania jej polityką, która nie sprzyjała wolnościowym aspiracjom ludów” – napisał Jacek Moskwa.
Po wyborze Jana Pawła II wielokrotnie był cytowany wiersz Juliusza Słowackiego o słowiańskim papieżu. Wiersz ten wyrażał rozczarowanie tym, że Pius IX nie przewodził w 1847 r. wojnie ludów przeciwko Austrii. Papież uciekł z opanowanego przez rewolucjonistów Rzymu do Gaety. Tam szukał protekcji wojsk sprzymierzonego z Austrią króla Obojga Sycylii. Poeta – w ocenie Moskwy – musiał pisać proroctwo o słowiańskim papieżu pod wpływem największego wzburzenia.
„Nie dowiemy się zapewne nigdy, czy Karol Wojtyła myślał o tych słowach, kiedy przyjmował wybór w Kaplicy Sykstyńskiej i wkrótce potem witał się z ludem Rzymu i całego Kościoła powszechnego. Motyw wiersza Słowackiego nie pojawia się w jego opublikowanych wspomnieniach. Znał go oczywiście. Wspomniał o nim na krakowskich Błoniach w roku 1987, ale nader charakterystyczne, że w ciągu tej samej podróży do Polski aż dwukrotnie cytował zdanie z innego utworu Słowackiego: +Polsko, twa zguba w Rzymie+, i przepraszał, że sam – jako papież – zgubił się w Wiecznym Mieście” – napisał Jacek Moskwa.
Autor książki to wieloletni korespondent polskich mediów w Watykanie oraz biograf Jana Pawła II. W związku z 40. rocznicą wyboru Karola Wojtyły na papieża postanowił napisać książkę o okolicznościach tego wydarzenia. Moskwa dotarł do świadków tamtych dni – kardynałów, dziennikarzy i bliskich Wojtyły.
Wybór papieża otacza aura sekretu, ponieważ jego uczestników obowiązuje ścisły nakaz zachowania tajemnicy. Autor zatem próbuje w swojej książce odkryć tajemnicę „najbardziej sekretnego zgromadzenia elektorów” – jak sam pisze o konklawe.
Konklawe po krótkim pontyfikacie Jana Pawła I rozpoczęło się 14 października, a jego faworytami, według włoskiej prasy, byli włoscy kardynałowie Giuseppe Siri i Giovanni Benelli. Karol Wojtyła został wybrany dwa dni później, w ósmej turze głosowania. Jak napisał Jacek Moskwa, „według najczęściej powtarzanych przecieków powodem jego elekcji była niemożność uzyskania wymaganej większości dwóch trzecich głosów przez żadnego z Włochów. W tej sytuacji abp Wiednia Franz König miał wysunąć kandydaturę Karola Wojtyły. Później kardynał ten opowiadał wielu osobom o rozmowie na ten temat ze Stefanem Wyszyńskim, który początkowo wziął tę propozycję do siebie, a później z pewnym niedowierzaniem potraktował szanse polskiego kolegi. Wersja ta trafiła właściwie do wszystkich biografii Jana Pawła II”.
Moskwa uznał, że to może być dobry punkt wyjścia do jego pracy. Chociaż Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, ile zawdzięcza Prymasowi Tysiąclecia, to u papieskich biografów, zwłaszcza tych zachodnich, Wyszyński nie miał dobrej opinii. „Uosabiał katolicyzm silnie zabarwiony narodowo, łatwo więc go było przeciwstawiać bardziej uniwersalnemu Wojtyle. Nie bez znaczenia były opinie przekazywane przez Polaków, informatorów zagranicznych dziennikarzy i pisarzy. Zwykle wywodzili się oni ze środowisk liberalnych i lewicowych, a więc także niechętnie spoglądających na narodową przesadę polskiej religijności” – napisał autor.
Moskwa jako przykład takiego skrzywienia w ocenie Wyszyńskiego wskazuje na amerykańskiego dziennikarza Tada Szulca. W swojej książce napisał o domniemanej rezerwie Wyszyńskiego wobec kandydatury bp. Wojtyły na metropolię krakowską w 1962 r. „Piętnaście lat później ze zgrozą myślał o tym, że Wojtyła mógłby zostać wybrany na papieża. Zresztą do końca w to nie wierzył” – czytamy w zacytowanym przez autora fragmencie Szulca. Szulc rekonstruując przebieg konklawe, dodał: „chociaż kardynałowie uznawali konieczność wybrania młodszego papieża, to jednak w oczach wielu z nich zaledwie pięćdziesięcioośmioletni Wojtyła był za młody. Pogląd ten podzielał również siedemdziesięciosiedmioletni Wyszyński, który wprawił niektórych swoich przyjaciół w zakłopotanie, sugerując podczas niedzielnych wieczornych rozmów w Kaplicy Sykstyńskiej, że gdyby przyszło co do czego, to właśnie on byłby +oczywistym+ kandydatem na papieża cudzoziemca, choć w gruncie rzeczy uważał, że także następny papież powinien być Włochem”.
Moskwa uważa, że takim twierdzeniom, które w łagodniejszej formie były obecne i w innych książkach, należy zaprzeczyć. Do tego mogą posłużyć zapiski kard. Wyszyńskiego „Pro memoria”.
Drugim aspektem rozważań Jacka Moskwy jest odpowiedź na pytanie, w jakim stopniu kandydatura Karola Wojtyły na tron papieski dojrzała od czasu, kiedy został on biskupem. „Kard. König przypisuje sobie odnośnie jej wysunięcia – zapewne słusznie – dużą rolę, ale przecież nie wyskoczyła ona z jego głowy niczym Atena z czoła Zeusa. W moich lekturach, a zwłaszcza w rozmowach ze świadkami wydarzeń, spotkałem się z twierdzeniem, że wiele osób widziało Wojtyłę papieżem już w latach sześćdziesiątych XX wieku. A papież Paweł VI? Czy nie jest tak, że świadomie przygotował go na swego następcę?” – pisze Moskwa.
Po wyborze Jana Pawła II narrację mediów zdominowała geopolityka. Największy niemiecki opiniotwórczy tygodnik „Der Spiegel” na okładce, powyżej sympatycznego portretu papieża, zacytował słowa Stefana Kisielewskiego: „Bóg jest w Niebie, Rzym jest daleko, a Rosja blisko”. Na pierwszym planie znalazło się wyzwanie wobec Związku Sowieckiego.
Wybór papieża spoza żelaznej kurtyny był wyzwaniem wobec komunizmu. W Polsce sfery rządowe mimo utrzymywania agentury w Watykanie zostały całkowicie zaskoczone. „Reakcje, chwilami zabawne, wskazują, że nawet jeśli istniały w środowiskach partyjnych złudzenia, jakoby kard. Wojtyła mógł w przyszłości być bardziej +spolegliwy+ niż kardynał Wyszyński, to w roku 1978 należały już one do przeszłości” – napisał Moskwa.
Nowy papież wywodził się z Kościoła, którzy przeżywał czas rozkwitu, co kontrastowało z kryzysem katolicyzmu w Europie Zachodniej. Jako jedyny w skali świata sprostał wyzwaniu komunizmu. Przetrwał okrutne prześladowania z lat pięćdziesiątych, wypracował również modus vivendi pod rządami Edwarda Gierka. Świątynie były zapełnione wiernymi. Rosła liczba powołań kapłańskich i zakonnych, która w 1978 r. była najwyższa na świecie w stosunku do liczby ludności. Kard. Wojtyła jawił się, obok prymasa Wyszyńskiego, jako współautor tych sukcesów. Jak uważa Jacek Moskwa, Wojtyła był wystarczająco młody, aby wybrać go na papieża na długie lata.
„Dla Kościoła i świata Karol Wojtyła był zapewne jedynym z naszych rodaków, który stanął przed tak ogromnym zadaniem. I wypełnił je dobrze” – podsumowuje swoją książkę Jacek Moskwa.
Książka „Tajemnice konklawe 1978” Jacka Moskwy ukazała się nakładem wydawnictwa Znak
Anna Kruszyńska (PAP)