Retrospektywną ekspozycję malarstwa Urszuli Broll można od soboty zwiedzać w Galerii Bielskiej BWA. „To swoista opowieść o trwającym wiele dekad życiu oraz twórczości niezwykłej i niesłusznie zapomnianej artystki” – informuje Ada Piekarska z bielskiej galerii.
Zdaniem kurator wystawy Janiny Hobgarskiej, twórczość Broll „wpisuje się w niemal wszystkie rozdziały powojennej polskiej sztuki”.
„Artystka podejmowała próby włączenia się w nurt nowoczesności w jej różnych postaciach. W początkowym okresie malowała ekspresyjne portrety kobiet śląskich, martwe natury kubistyczne, pejzaże przemysłowe. Mierzyła się z awangardowymi poglądami Władysława Strzemińskiego, praktykowała efekt przypadku, badała malarską materię, dialogowała z abstrakcją i wpisywała się w oddolne ruchy artystyczne. Szukała własnej drogi na wiele sposobów. Odnalazła źródła swojej twórczości w sobie. (…) Jego manifestacją stały się mandale” – powiedziała Hobgarska.
Urszula Broll urodziła się 17 marca 1930 r. w Katowicach. Ukończyła tamtejszą filię krakowskiej ASP. Związana była z ruchem neoawangardy i Galerią Krzywego Koła w Warszawie. Od 1967 r. należała do Kręgu Oneiron, którego była współzałożycielką. W latach 70. aktywnie uczestniczyła w działalności grupy buddyjskiej. Od 1983 r. mieszkała pod Jelenią Górą. Brała udział w wielu wystawach krajowych i zagranicznych. Od końca lat 60. tworzy akwarele związane z życiem duchowym, nawiązujące do indyjskich mandali, a także rysunki tuszem i obrazy olejne. Zmarła 17 lutego 2020 r. w Przesiece, gdy trwały przygotowania do premierowej retrospektywnej wystawy w warszawskiej Królikarni.
Wystawę „Atman znaczy ogień” można oglądać do 20 lutego.
Galeria Bielska BWA powstała w 1960 r. z inicjatywy lokalnego środowiska artystycznego. Od 1994 r. należy do samorządu Bielska-Białej. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ mok/