Oryginalne spojrzenie na rzeczywistość, obiecujący warsztat poetycki i prozatorski, a czasem stworzenie własnego literackiego świata - to cechy, które setce uczniów z całej Polski dały zwycięstwo w konkursie literackim „Lipa 2018”, rozstrzygniętym w piątek w Bielsku-Białej.
W stolicy Podbeskidzia podsumowano 36. edycję tego uznanego przeglądu dziecięcej i młodzieżowej twórczości literackiej, który od 22 lat ma również wymiar ogólnopolski. Spośród ponad 1,3 tys. nadesłanych prac jurorzy, pod przewodnictwem poety i prozaika Tomasza Jastruna, wybrali sto utworów, które ukazały się drukiem w konkursowej antologii. Ich autorami są uczniowie szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich z całej Polski.
W tegorocznej "Lipie", która jest najstarszym odbywającym się nieprzerwanie młodzieżowym konkursem literackim w Polsce, wzięło udział 550 autorów. 260 uczniów ze szkół podstawowych nadesłało 620 tekstów, 179 gimnazjalistów przesłało 392 utwory, a 111 uczniów szkół średnich – 299 prac. W sumie nadesłano 1311 tekstów.
Podsumowując konkurs przewodniczący jury Tomasz Jastrun podkreślał w piątek, że zainteresowanie „Lipą” i poziom nadsyłanych utworów potwierdzają, iż – jak mówił – „mamy do czynienia z odradzaniem się wrażliwości poetyckiej, prozatorskiej; wrażliwości na sztukę”. Za ważne uznał, że w konkursie nie ma „sportowych miar” i kolejnych miejsc na podium, ale sto równorzędnych nagród.
Tomasz Jastrun ocenił, że także tworzenie „dorosłej” literatury jest „sztuką odnalezienia w sobie dziecka i jego pierwotnej wrażliwości, która często potem zanika”. „Cała sztuka w tym, żebyście ocalili w sobie to dziecko, które uruchomiliście pisząc te wiersze i tę prozę” – mówił poeta, wskazując, iż o taką wrażliwość trzeba całe życie dbać. „To jest tak, jak z rośliną - trzeba tę swoją wrażliwość pielęgnować, cały czas ją podlewać swoimi myślami” - mówił.
W ocenie przewodniczącego jury, pisanie poezji i prozy jest także „jakąś formą uczciwości”. „Nie ma dobrego tekstu bez podstawowej uczciwości. To rodzi pewne nadzieje, bo mamy teraz problem w Polsce – jak mi się wydaje - z uczciwością i praworządnością. To ważne, żebyśmy wszyscy byli uczciwi – to jest gwarancja, że będziemy w naszej wspólnej ojczyźnie żyć dobrze, że większość z was nie wyjedzie” – powiedział Tomasz Jastrun, nazywając „dramatem” wyjazdy młodych ludzi z kraju.
„Jeżeli nie stworzymy sympatycznej wspólnoty, a nie takiej skłóconej, jaka jest teraz, to znowu połowa młodych ludzie z tej sali wyjedzie – z językiem polskim, jako taką skarbnicą, który będzie funkcjonował w innym świecie, wśród innych języków” – mówił do młodych laureatów Jastrun.
W tegorocznej edycji konkursu – jak zauważyli jurorzy – wpłynęło zaskakująco mało wierszy, a dużo opowiadań. „Czy to znak czasu? Kurczy się poezja, a rozrasta się proza. Czy to internet jest powodem? Dzieci i młodzież na pewno dzisiaj o wiele więcej niż kiedykolwiek piszą, stukają na klawiaturach, wysyłają SMS-y, więc poziom prozy się podnosi. Ale zamknięcie w ekranie komputera zdaje się zamykać młodych na przyrodę; bardzo mało jest w konkursowych tekstach jej opisów” - wskazał Jastrun w pokonkursowej publikacji.
„Ci najmłodsi, na szczęście, wiele piszą o uczuciach, o miłości do najbliższych, więc planeta wrażliwości i czułości dzieci ma nadal wiele tlenu i błękitu” – podsumował poeta, który od ponad 30 lat przewodniczy jury tego literackiego konkursu.
Zdaniem innego jurora, bielskiego poety Juliusza Wątroby, choć charakter nadsyłanych do kolejnych edycji konkursu prac zmienia się, najważniejsze jest to, że młodzi ludzie piszą i chcą się dzielić swoją twórczością, spotykać się na podsumowaniach konkursów, wymieniać doświadczenia oraz okazywać życzliwość sobie i innym.
W imieniu patronującego konkursowi prezydenta Bielska-Białej Jacka Krywulta laureatom gratulował wiceprezydent miasta Lubomir Zawierucha, który nazwał organizowany od ponad 35 lat konkurs „wielkim literackim świętem”. „Mam nadzieję, że wasze piękne talenty będą rozkwitać” – mówił wiceprezydent, wyrażając nadzieję, iż talenty młodych uda się „przekuć w diament i szlifować, by powstał z niego brylant”. „Nie bójcie się marzeń” – nawoływał wiceprezydent Bielska-Białej.
Organizatorzy konkursu podkreślają jego imponującą „geografię” - swoje utwory nadesłali młodzi literaci ze wszystkich województw, zarówno z niewielkich miejscowości, jak i średnich oraz dużych miast. W konkursowym jury, oprócz Tomasza Jastruna i Juliusza Wątroby, był także bielski dziennikarz Jan Picheta oraz współorganizatorka konkursu Irena Edelman. Piątkową galę wręczenia nagród uświetnił specjalny koncert Czesława Mozila. (PAP)
autor: Marek Błoński
mab/ itm/