W obliczu absurdu i horroru I wojny światowej w Szwajcarii 100 lat temu narodził się ekstrawagancki prąd literacko-artystyczny - dadaizm. Z okazji rocznicy Muzeum Sztuki w Zurychu pokazuje odtworzoną "Dadaglobe" - antologię wymyśloną przez Tristana Tzarę.
W "Dadaglobe", której wydanie w 10-tysięcznym nakładzie Tzara - jeden z założycieli ruchu - planował na 1921 r., chciał zgromadzić 200 przykładów literackich i artystycznych dadaizmu. Namówił do tego w 1920 roku 50 artystów, ale projekt nie ujrzał światła dziennego, brakowało funduszy i ostatecznym ciosem stało się wycofanie ze współpracy francuskiego malarza i typografa Francisa Picabii.
Wystawa w Kunsthaus Zurich będzie trwać do 1 maja, a następnie zostanie pokazana w Museum of Modern Art (MoMA) w Nowym Jorku. Obejmuje ona 160 dzieł w małym formacie na papierze, które artyści przysyłali Tzarze, a które po jego śmierci sprzedano na aukcji. Są to autoportrety, fotomontaże, kolaże, rysunki, frontispisy, rękopisy, druki i dokumenty historyczne. Odnalazła je i zebrała amerykańska historyk sztuki Adrian Sudhalter.
"Dadaglobe zrekonstruowany" daje wgląd w artystyczną różnorodność, aktualność społeczno-polityczną i wpływ, jaki na rozwój sztuki wywarł dadaizm, współtworzony przez takich artystów jak Hans Arp, Hugo Ball, Andre Breton, Max Ernst, Sophie Taeuber-Arp, Constantin Brancusi, Man Ray, czy największy mistrz kolażu Kurt Schwitters.
W stulecie powstania ruchu w całym Zurychu widać rocznicowe akcenty, poczynając od siedziby "Cabaret Voltaire" na Spiegelgasse, gdzie główną salę zdobią obrazy i kolaże oraz biografie najsłynniejszych dadaistów, a obok pianina leżą części sklepowych manekinów.
W "Cabaret Voltaire", który otwarto ponownie w 2004 r., podawany jest - jak w czasach wykluwania się dadaizmu - absynt, można też kupić plakaty i obejrzeć wystawę dokumentów z archiwów słynnego szwajcarskiego artysty i kuratora Haralda Szeemanna.
“Urządzali tam spektakle już od kilku miesięcy, zanim (niemiecki uchodźca, jeden z ojców założycieli ruchu) Hugo Ball wyszedł 23 czerwca na scenę przebrany za biskupa i odśpiewał na kościelną modłę pierwszy poemat dźwiękowy" - opowiada Adrian Notz, dyrektor obecnego "Cabaret Voltaire". Notz, który przypomina, że "dadaizm był pierwszą sztuką interdyscyplinarną", ułożył też rocznicowy program cotygodniowych spektakli i odczytów, aby odtworzyć nastrój towarzyszący emigrantom wojennym - pisarzom, rewolucjonistom i artystom, którzy się tam spotykali.
Spadkobiercami ruchu dada stali się surrealiści, marksizujący sytuacjoniści, Fluxus, punk, sztuki performatywne i ruchy poddające całościowej krytyce kulturę Zachodu.
Na punkcie rocznicy oszalał cały Zurych - publikacje poświęcone dadaizmowi wypełniają wystawy księgarni, niemieckojęzyczny tabloid "Bild" wydał specjalny numer dadaistyczny, a Szwajcarskie Muzeum Narodowe pokazuje 100 wybranych eksponatów na wystawie "Dada Universal", m.in. wypchanego nielota dodo, przy którym podpis informuje, że to on złożył pierwsze jajo, z którego wylągł się dadaizm, oraz replikę z 1964 r. słynnej "Fontanny" - pisuaru wystawionego pod takim tytułem w 1917 r. przez Marcela Duchampa.
W lipcu 1916 r. kabaret zamknięto, ale rozproszenie dadaistów jedynie wzmocniło kosmopolityczny i wywrotowy charakter ruchu.
Rocznica odcisnęła się również w internecie - powstał portal Dada-Data.net dostępny w czterech wersjach językowych i Dada Digital - projekt digitalizacji około 540 dzieł prowadzony przez Kunsthaus Zurich. (PAP)
klm/ mc/