Wystawę "Miłosne fotosy Krzysztofa Wellmana" otwarto w czwartek w Muzeum Kinematografii w Łodzi. Znalazły się na niej fotografie najpiękniejszych sceny erotycznych i romantycznych z filmów kręconych w Polsce od lat 80. ubiegłego stulecia.
"Wystawę otwieramy kilka dni przed walentynkami, ponieważ jej tematyka - miłość, namiętność, pasja, zauroczenie - jest obecna we wszystkich ludzkich opowieściach - w kinie w szczególności. O tym jest bardzo wiele filmów, nawet w produkcjach sensacyjnych zawsze znajdzie się wątek miłosny" - podkreśliła dyrektorka Muzeum Kinematografii Marzena Bomanowska na czwartkowym wernisażu.
Krzysztof Wellman to artysta fotograf, członek Związku Polskich Artystów Fotografików i twórca fotosów do ponad stu filmów fabularnych, seriali, teatrów telewizji. Od 1981 roku współpracował na planie filmowym z kilkudziesięcioma polskimi reżyserami. Fotografował znane postaci ze świata filmu - m.in. Rutgera Hauera, Sophie Marceau, Malcolma McDowella, Omara Shariffa, Lamberta Wilsona; przede wszystkim jednak na jego zdjęciach można oglądać polskich aktorów filmowych i teatralnych. Jest też autorem wielu okładek do czasopism filmowych.
"Jest tu dużo starszych, także czaro-białych zdjęć. Dla mnie te lata były najwspanialsze - kiedy miałem możliwość współpracować z najlepszymi aktorami, reżyserami, mogłem brać udział w pięknych scenach miłosnych, erotycznych i romantycznych. Był to okres fotografii analogowej; był aparat, a w nim film, było światło i zwykła kamera, także na taśmę. Nie było monitorów i nie było wiadomo, jak wygląda ujęcie - trzeba było poczekać na jego obróbkę" - wspominał Wellman.
Jak podkreślał, jego celem było zawsze pokazywanie emocji, nie zaś czystej nagości. Dlatego obok kadrów "dla dorosłych" na wystawie nie brakuje nastrojowych obrazów pokazujących bliskość w symboliczny sposób.
"Zmysłowość i piękno jest wstępem do tego, by było pikantnie. Abyśmy mogli rozkoszować się przyjemnościami zmysłowymi, musimy najpierw uczynić się podatnymi na percepcję tych wszystkich bodźców. Na fotografiach widzimy, jak wzajemne relacje między ludźmi ewoluują - od radosnego trzymania się za rękę, wpatrywania w siebie, aż do momentu spełnienia fizycznego tego, co dzieje się w psychice" - uważa seksuolog dr Andrzej Depko, który również obejrzał wystawę w łódzkim muzeum.
Jego zdaniem, prezentowane fotosy nie są wulgarne ani ostre. "Ktoś, kto nie umie tego zrobić, pokazałby te same sceny w sposób będący poniżej pewnego kanonu estetycznego. Ręka, która nacisnęła migawkę, była obdarzona tym czymś, czego wiele osób nie ma - one właśnie zamieniają piękno w wulgarność" - dodał ekspert.
Około 300 fotosów autorstwa Wellmana znalazło się na wystawie "100 lat polskiej kinematografii 1908-2008", pokazywanej w całej Polsce. Jest on też autorem albumów fotograficznych m.in. "Rodzin aktorskich portret własny", "Duże zwierzę", "Killerów 2" oraz współautorem, obok Adama Bujaka i Piotra Wojtowicza, albumu do filmu "Prymas". Wellman nadal pracuje w zawodzie jako fotosista, zajmuje się też robieniem zdjęć do książek.
Wystawa, prezentowana na drugim piętrze Muzeum Kinematografii w Łodzi, przeznaczona jest dla odbiorców od 18 roku życia.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ aszw/