„Boże mój!” to piękna, filozoficzna powiastka poświęcona problemowi odpowiedzialności człowieka za świat - powiedział reżyser spektaklu Andrzej Seweryn. Warszawska premiera przedstawienia, przygotowanego w koprodukcji z Krakowskim Teatrem Scena STU, odbędzie się w piątek w Teatrze Polonia.
Utwór izraelskiej dramatopisarki Anat Gov, przełożony na język polski przez Agnieszkę Olek, opowiada o psychoterapeutce Elli, która samotnie wychowuje nastoletniego, cierpiącego na autyzm syna. Pewnego dnia dzwoni do niej zrozpaczony mężczyzna, który przedstawia się jako Pan B. i prosi, by natychmiast przyjęła go na terapię. Tajemniczy nieznajomy uprzedza Ellę, że jeśli tak się nie stanie, może wydarzyć się coś strasznego. W trakcie spotkania okazuje się, że Pan B. to pogrążony w depresji Bóg, który ma już dość czuwania nad światem. Psychoterapeutka, która deklaruje się jako ateistka, ma godzinę, by odwieść go od pomysłu zniszczenia świata.
"Stanisława Celińska zaproponowała kiedyś Wojtkowi Młynarskiemu, żeby napisał piosenkę, która byłaby modlitwą Boga do człowieka, a nie człowieka do Boga. To, co napisał, wstrząsnęło mną. Stasia pięknie to śpiewa. Myślę o tej piosence cały czas, kiedy pracujemy nad tą sztuką opowiadającą o dialogu między Bogiem a człowiekiem. Spieranie się z Bogiem jest obecne mocniej w tradycji żydowskiej niż w naszej, chociaż i my mamy takich autorów, jak Słowacki czy Mickiewicz, który każe w trzeciej części +Dziadów+ spierać się Konradowi w sposób gwałtowny z Bogiem" – powiedział Seweryn dziennikarzom.
Jak dodał, utwór Anat Gov jest "piękną, filozoficzną powiastką". "To sztuka poświęcona odpowiedzialności człowieka za świat. A że do tego widz powinien się śmiać, bo to jest dobra komedia, to tym lepiej dla sztuki (…). Mam nadzieję, że cała nasza praca, która była skoncentrowana na tym, żeby uczynić jasnym ten dialog, zostanie dobrze oceniona przez publiczność, która po wyjściu z przedstawienia będzie namawiała swoich znajomych, przyjaciół, rodziny, by też przyszli i obejrzeli to przedstawienie" – podkreślił reżyser.
Maria Seweryn, która wciela się w rolę psychoterapeutki, zwróciła uwagę, że jej postać jest pełna wiary w dobro. "Podoba mi się w Elli także jej profesjonalizm, bo jednak w momencie, w którym daje wiarę Bogu, zaczyna być zawodowcem i staje się dość chłodna. Traktuje go wtedy zupełnie bez empatii. To jest u niej zastanawiające, to jej bardzo ciekawy rys. Sądzę też, że Bóg wybrał Ellę, bo ma świetną wiedzę. Zna Stary Testament i umie przeprowadzić terapię, ponieważ jest w stanie przeanalizować postępowanie Boga lub efekty jego postępowania. Jest dla niego partnerem do rozmowy" - powiedziała.
Na scenie zobaczymy także Krzysztofa Pluskotę i Ignacego Lissa. Scenografię i kostiumy zaprojektowały Małgorzata Iwaniuk i Aleksandra Starzyńska. Za muzykę odpowiada Antoni Komasa-Łazarkiewicz.
Warszawska premiera spektaklu, który jest koprodukcją z Krakowskim Teatrem Scena Stu, odbędzie się w piątek 8 lutego o godz. 19.30 w Teatrze Polonia. Kolejne przedstawienia odbędą się w dniach: 9, 10, 11, 12 i 13 lutego, a także 29, 30 i 31 marca.
W Krakowie spektakl będzie miał oficjalną premierę 5 maja. Poprzedzą ją pokazy przedpremierowe, które odbędą się 16 i 17 marca. (PAP)
autor: Daria Porycka
dap/ itm/