Przypatrujemy się mechanizmowi, jak nieludzkie prawo stwarza przestrzeń do nieludzkich zachowań, jak generuje strach – mówi PAP Agnieszka Glińska, reżyser spektaklu „Widok z mostu” wg sztuki Arthura Millera. Premiera w Teatrze Dramatycznym w Warszawie – 28 września.
"Arthur Miller napisał +Widok z mostu+ w latach 50. ubiegłego wieku. To kameralna rodzinna historia wpisana w kontekst prawa imigracyjnego. Eddie - syn włoskiego emigranta, robotnik w porcie i jego żona Beatrycze, wraz z przybraną dorastającą córką, przyjmują pod swój dach dwóch kuzynów, którzy nielegalnie przedostali się z Włoch do Ameryki" - powiedziała w środę PAP Agnieszka Glińska.
"Przybyli +za chlebem+, z biedy i głodu, by ratować swoje rodziny" - dodała.
Glińska wyjaśniła, że w spektaklu "przypatrujemy się mechanizmowi jak nieludzkie prawo stwarza przestrzeń do nieludzkich zachowań, jak generuje strach".
"+Eddie Carbone nie przypuszczał, że pisany mu jest jakiś los+ mówi prawnik Alfieri - bohater i jednocześnie komentator zdarzeń. Eddie'm szarpią sprzeczne uczucia, na które sam w sobie nie może się zgodzić, których nie rozumie. To pięknie napisana wielowarstwowa postać" - powiedziała reżyser. Dodała, że "patrząc na niego, sami sobie zaczynamy zadawać pytania".
"Bo łatwo o sobie powiedzieć, że w danej sytuacji byłoby się dobrym człowiekiem, a często sama chęć nie wystarcza. Okoliczności mogą sprawić, że obudzi się w nas coś, czego o sobie nie wiedzieliśmy" - podkreśliła.
Glińska zwróciła uwagę, że cała piątka bohaterów spektaklu "uwikłana jest w ciąg wypadków, z którego nie ma wyjścia".
"Ludzkie pragnienia i namiętności zderzają się w tym dramacie z pytaniami o granice wolności. Gdzie kończy się nasza odpowiedzialność za własne życie, a zaczyna zależność od prawa, które je determinuje - pyta autor" - mówiła.
Jej zdaniem, Miller skonstruował swój dramat precyzyjnie rozdając racje. "W naszym spektaklu staramy się, by widz miał możliwość samodzielnej oceny zdarzeń" - wyjaśniła.
"Znałam ten tekst od bardzo dawna, wydał mi się trafiający w pytania, które nurtują nas dzisiaj. Na ile wolność jest w nas, na ile nas determinuje prawo, na ile nas ogranicza? Niezwykłe jest to, że w tak kameralną rodzinną historię Miller wpisał wymiar antycznego dramatu" - powiedziała Agnieszka Glińska.
Dramat laureata Nagrody Pulitzera Arthura Millera z 1956 r. należy na najczęściej wystawianych utworów amerykańskiego pisarza. Luchino Visconti wyreżyserował tę sztukę we Włoszech w 1958 r., a w 1962 r. powstał film w reżyserii Sidneya Lumeta. Dramat oraz jego wystawienia zostały uhonorowane licznymi nagrodami i nominacjami, m.in. Nagrodą Tony, Nagrodą Oliviera, Theatre World Award, Drama Desk Award.
"Eddie wraz z żoną wychowują dorastającą siostrzenicę Katie. Ich stabilne życie zmienia się, gdy pojawiają się dwaj kuzyni z Sycylii, którzy nielegalnie przedostali się do Ameryki. Dla starszego z nich, Marco, oznacza to możliwość utrzymania rodziny, która została we Włoszech. Z kolei młodszy, Rodolpho, zachłystuje się nowym wspaniałym światem, światłami Broadwayu, eleganckimi koszulami, muzyką i… Katie" - czytamy w zapowiedzi spektaklu.
"Młodzi zakochują się w sobie, jednak Eddie, obsesyjnie przywiązany do siostrzenicy, nieufny wobec zamiarów chłopaka, nie chce zaakceptować tego związku. Jak daleko posunie się, by udowodnić swoje racje?" - napisano na stronie teatru.
Przekładu sztuki dokonał Rubi Birden.
Autorką scenografii i kostiumów jest Monika Nyckowska. Za reżyserię świateł odpowiada Jacqueline Sobiszewski, a za muzykę - Jan Młynarski.
W spektaklu występują: Anna Moskal (Alfieri), Łukasz Lewandowski (Eddie), Martyna Byczkowska (Catherine), Agnieszka Roszkowska (Beatrice), Marcin Sztabiński (Marco),
gościnnie Marcin Wojciechowski (Rodolpho).
Premiera na Scenie im. Haliny Mikołajskiej - 28 września o godz. 19. Kolejne przedstawienia - 29 i 30 września.(PAP)
autor: Grzegorz Janikowski
gj/ pat/