Fragmenty późnorenesansowej polichromii z 1597 r. odsłonili konserwatorzy restaurujący wnętrze kościoła Wniebowzięcia NMP w Bestwinie (Śląskie) – poinformował ks. Szymon Tracz, który odpowiada w diecezji bielsko-żywieckiej za konserwację architektury i sztuki.
Duchowny powiedział w poniedziałek PAP, że polichromie, które znajdują się w nawie kościoła, stanowią kontynuację dekoracji odsłoniętych wcześniej w prezbiterium.
Zdaniem ks. Tracza, wyjątkowe dla odsłanianych przedstawień są „fantastyczne sekwencje pejzażowe, malowane z rozmachem i bardzo swobodnie”. „Świadczy to, podobnie jak ornamenty roślinno-kwiatowe odsłonięte w prezbiterium, o bardzo biegłej ręce artysty. Równocześnie odsłonięte polichromie ukazują, jak bardzo mocno średniowieczny system dekorowania wnętrz kościołów był obecny pod koniec XVI w. (…) Bestwińskie polichromie są bardzo ważnym świadectwem malarstwa uprawianego w Polsce w czasie jej złotego rozkwitu” - podkreślił.
O istnieniu polichromii w nawie było wiadomo na podstawie widocznych fragmentów dekoracyjnego fryzu zachowanego ponad późniejszym barokowym sklepieniem. „Pierwotnie prostokątna nawa kościoła była przykryta drewnianym, zapewne polichromowanym stropem, pod którym znajdował się roślinno-kwiatowy fryz zamykający kompozycję ścian. W chwili wprowadzenia obecnego sklepienia kolebkowego z lunetami zniszczeniu uległy górne partie malarskiej dekoracji oraz te fragmenty, które znalazły się pod konstrukcyjnymi plastrami artykułującymi dzisiejszą przestrzeń nawy” – powiedział ks. Tracz.
Duchowny dodał, że na podstawie obecnie odsłoniętych fragmentów polichromii „można już powoli rekonstruować przebieg dekoracji we wnętrzu nawy”.
„Na ścianie tęczowej wyobrażono scenę Sądu Ostatecznego, o czym świadczy widoczny z prawej strony łuku tęczowego wyobrażenie spadającego diabła. Poniżej zachowała się malarska dekoracja w formie rozpiętego baldachimu stanowiąca część ołtarza bocznego. (…) Być może był tutaj zawieszony obraz kultowy lub znajdowało się cyborium na Najświętszy Sakrament” – powiedział.
Obok, na ścianie południowej, namalowano ponadnaturalnej wielkości postać św. Krzysztofa niosącego na ramionach małego Jezusa, który najprawdopodobniej w rękach trzyma glob. „Naprzeciwko świętego namalowano innego, którego postać jeszcze nie została do końca odsłonięta. Pomiędzy nimi znajduje się bogato dekorowany ornamentalnie glif ujmujący wejście do kościoła” – wskazał ks. Szymon Tracz.
Duchowny dodał, że na ścianie południowej, przy ołtarzu bocznym, spod późniejszych przemalowań wyłoniła się także postać mężczyzny i zapewne Chrystusa.
„Wiemy już też, że w prezbiterium ukazano w owalnych obramieniach popiersia czterech Ojców Kościoła – św. Augustyna, św. Grzegorza, św. Ambrożego i św. Hieronima, a poniżej stojące postacie dwóch świętych biskupów – Wojciecha i Stanisława, oraz zapewne św. Wacława i Floriana. Tu też przedstawiono męczeństwo św. Katarzyny Aleksandryjskiej” – poinformował ks. Szymon Tracz.
Na ścianie tęczowej od strony prezbiterium bestwińskiej świątyni wyobrażono Matkę Boską Różańcową adorowaną przez św. Dominika i św. Katarzynę Sieneńską. Z kolei na podłuczu tęczy znalazły się popiersia czterech Ewangelistów.
Prace w bestwińskiej świątyni finansowane są z dotacji ministerstwa kultury, śląskiego konserwatora zabytków i ofiar parafian.
Parafia w Bestwinie powstała prawdopodobnie ok. 1100 r. Pierwsza wzmianka o niej pochodzi z 1326 r. Zawarta jest w dokumencie "Liber rationis decinae sexennalis" i znajduje się w Bibliotece Watykańskiej. Początkowo kościół był drewniany i w takiej formie przetrwał do XVI w. Ok. 1575 r. powstał kościół murowany. W 1632 r. otrzymał tytuł Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Świątynie jest obecnie poddana restauracji. (PAP)
autor: Marek Szafrański
szf/ itm/